Młody Libijczyk chwali się zachodnim reporterom, że to on schwytał Muammara Kaddafiego i odebrał mu złoty pistolet. Przez media został już ochrzczony mianem człowieka, który zabił Kaddafiego.
Z młodym Libijczykiem rozmawiał reporter BBC. Młody mężczyzna, jak twierdzi, schwytał libijskiego przywódcę i odebrał mu złoty pistolet.
Inne media już nazywają go człowiekiem, który zabił Kaddafiego. Identyfikują go jako Mohameda el-Bibiego.
Inny bojownik, 27-letni Ahmed Al Sahati wspomina, że Kaddafi nazywał rebeliantów "szczurami". - A patrzcie, gdzie go znaleźliśmy - powiedział Al Sahati. Kaddafi miał ukrywać się w "dziurze", czyli betonowych kręgach zlokalizowanych w okolicach autostrady w Syrcie, pełnych śmieci i błota.
Jeden z ludzi Kaddafiego wyszedł wymachując bronią i krzycząc, byśmy się poddali. A potem zaczął do mnie strzelać. Potem Kaddafi chyba powiedział im, by wstrzymali ogień. I ten zaczął krzyczeć: "Mój pan tu jest, Kaddafi tu jest i jest ranny". Weszliśmy do środka i wydostaliśmy Kaddafiego na zewnątrz. Mówił: "Co jest nie tak? Co się dzieje?" Wzięliśmy go i wsadziliśmy do samochodu. Bakeer
Rebelianci utrzymują, że w ostatnich godzinach życia Kaddafi otoczony był lojalnymi ochroniarzami i szefem jego armii. Przebywał w Syrcie, ale próbował się z niej wydostać drogą na zachód.
Tam około 8.30 rano konwój wojskowych pojazdów ostrzelało NATO. Nie było jednak pewne, czy ostrzelano również samochód, w którym jechał Kaddafi. Konwój miał liczyć 15 ciężarówek. Łącznie ofiarami nalotu padło około 50 osób.
Wieczorem francuskie ministerstwo obrony poinformowało, że to francuskie samoloty dokonały ostrzału kolumny.
W kryjówce
Kaddafiemu i garstce jego popleczników udało się jednak uniknąć śmierci. Najprawdopodobniej przebiegli przez niewielki zagajnik i schronili się w dwóch betonowych rurach. Żołnierze deptali im jednak po piętach.
- Najpierw wypaliliśmy do nich z dział przeciwlotniczych, ale nic to nie dało - opowiada Salem Bakeer. - Potem podeszliśmy na piechotę.
- Jeden z ludzi Kaddafiego wyszedł wymachując bronią i krzycząc, byśmy się poddali. A potem zaczął do mnie strzelać - dodaje. - Potem Kaddafi chyba powiedział im, by wstrzymali ogień. I ten zaczął krzyczeć: "Mój pan tu jest, Kaddafi tu jest i jest ranny" - twierdzi Bakeer.
- Weszliśmy do środka i wydostaliśmy Kaddafiego na zewnątrz. Mówił: "Co jest nie tak? Co się dzieje?" Wzięliśmy go i wsadziliśmy do samochodu - mówi Bakeer. W momencie schwytania Kaddafi był już ranny w nogę i plecy.
Inni bojownicy mniej więcej potwierdzają tę wersję. Jeden z nich twierdzi, że Kaddafi został w końcu postrzelony przez jednego ze swoich własnych ludzi. - Jeden z jego ochroniarzy postrzelił go w klatkę piersiową - mówi Omran Jouma Shawan.
W kryjówce Kaddafiego zginęło łącznie kilkanaście osób.
Lincz
Zwycięscy bojownicy strzelali w powietrze, krzyczeli "Allah Akbar" i pozowali rozradowani do zdjęć. Później zabrali Kaddafiego do centrum Syrty. Wówczas pułkownik był jeszcze żywy. Filmy wyemitowane przez libijską telewizję pokazują, jak jest osaczany i linczowany przez tłum, a potem - już martwy - ciągnięty po ziemi.
Według Narodowej Rady Libijskiej Kaddafi zmarł od ran odniesionych w czasie schwytania.
Źródło: BBC News, Reuters