Wycofanie ambasadora z Kolumbii, wstrzymanie handlu i zamrożenie stosunków z sąsiadem zarządził prezydent Wenezueli Hugo Chavez. Wszystko to po tym, gdy rząd w Bogocie poinformował, że broń zakupiona przez Wenezuelę od Szwecji trafiła ostatecznie do rąk partyzantów z FARC.
W poniedziałek władze Kolumbii poinformowały, że odkryły podczas rajdu na obóz FARC szwedzkie granatniki przeciwpancerne AT-4. Takie same, jakie wcześniej zakupiła Wenezuela. Chavez odrzucił sugestie, ze jego kraj miał z tym cokolwiek wspólnego i nazwał deklaracje władz Kolumbii "nieodpowiedzialnymi".
Na deklaracjach jednak nie poprzestał. - Zarządziłem wycofanie naszego ambasadora z Bogoty - oznajmił we wtorek wieczorem przywódca Wenezueli. - Zamrozimy relacje z Kolumbią - dodał.
Koniec z handlem
Chavez ma też zamiar zrezygnować z handlu zagranicznego z Kolumbią. Powiedział, że produkty importowane z tego kraju zostaną zastąpione dobrami z Brazylii i Ekwadoru.
Marksistowskie bojówki Rewolucyjnych Sił Zbrojnych Kolumbii - Armii Ludowej (w skrócie FARC) walczą z rządem Kolumbii od lat 60. XX wieku.
Źródło: BBC, CNN