Były prezydent USA Jimmy Carter odwiedzi najbardziej zamknięte państwo świata - Koreę Północną. Towarzyszyć mu będą byli prezydenci Finlandii i Irlandii, Martti Ahtisaari i Mary Robinson, oraz była premier Norwegii Gro Harlem Brundtland.
Jak donosi południowokoreańska prasa, będą tam rozmawiać na temat napięć na Półwyspie Koreańskim i braków w zaopatrzeniu kraju w żywność.
Cała czwórka należy do założonej w 2007 roku przez byłego prezydenta RPA Nelsona Mandelę pozarządowej organizacji zrzeszającej byłych wpływowych polityków "The Elders" (ang. Starszyzna), która na swojej stronie internetowej wyraziła w weekend zaniepokojenie wzrostem napięcia pomiędzy obiema Koreami oraz kryzysem żywnościowym na Północy.
"Mała grupa Starszyzny zastanawia się nad wizytą w regionie pod koniec kwietnia, by porozmawiać z władzami, w jaki sposób można podejść do tych spraw" - napisano w komunikacie.
Amerykanin w Phenianie
Według południowokoreańskich mediów Carter i inni przywódcy przyjadą z trzydniową wizytą 26 kwietnia. Ministerstwo spraw zagranicznych w Seulu poinformowało, że wizyta ta nie została jeszcze potwierdzona.
Carter, laureat Pokojowej Nagrody Nobla z 2002 roku, złożył historyczną wizytę w Phenianie w 1994 roku kiedy Stany Zjednoczone były bliskie konfliktu z Północą w związku z prowadzonym tam programem atomowym. Również w sierpniu 2010 roku odwiedził ten komunistyczny kraj, by negocjować uwolnienie obywatela USA zatrzymanego za nielegalne przekroczenie granicy.
Napięcie w relacjach pomiędzy Koreą Płn. i Płd. wzrosło w ostatnich miesiącach w związku z zatonięciem południowokoreańskiego okrętu, o którego zatopienie Seul oskarża Phenian oraz ostrzelaniem przez Koreę Płn. południowokoreańskiej wyspy w pobliżu spornej granicy na Morzu Żółtym. W obu atakach zginęło około 50 osób.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: kremlin.ru