- Moskwa musi spełnić swoje zobowiązanie do wycofania swoich wojsk z Gruzji - powiedział George W. Bush. Amerykański prezydent ocenił, że napięte stosunki z Ameryką nie leżą w interesie Rosji.
- Terroryzowanie i zastraszanie to sposoby prowadzenia polityki zagranicznej, które nie są do zaakceptowania w XXI wieku - podkreślił Bush.
- Popieramy naród gruziński i demokratycznie wybrany rząd Gruzji. Suwerenność Gruzji i jej terytorialna integralność muszą być respektowane - kontynuował amerykański prezydent. - Popieramy odwagę narodu gruzińskiego we wprowadzaniu demokracji. Gruzini walczą o obronę wolności, którą z tak wielkim trudem odzyskali - mówił Bush.
Zimna wojna się skończyła!
Według prezydenta Stanów Zjednoczonych demokracja Grzuji otworzyła nowy rozdział w historii Europy. - Tymczasem Rosja traktuje demokrację w Gruzji jako zagrożenie dla jej interesów - kontynuował Bush.
- Mamy nadzieję, że Rosja zrozumie, że dzięki pokojowej współpracy obie strony zyskają. Zimna wojna się skończyła, czasy zależnych krajów żyjących w strefie wpływów Moskwy są za nami - podkreślił prezydent.
USA nie użyją siły
Administracja USA wykluczyła jednak użycie siły w obronie Gruzji, wspominając tylko ogólnikowo o możliwości polityczno-dyplomatycznych sankcji przeciw Moskwie.
Na razie zapowiedziano tylko odwołanie wspólnych manewrów wojskowych (CZYTAJ WIĘCEJ) i sugerowano zablokowanie członkostwa Rosji w niektórych instytucjach międzynarodowych.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Reuters