Burmistrz Londynu przyłapany na nieparlamentarnym zachowaniu. Pewien kierowca nagrał wymianę zdań Borisa Johnsona z taksówkarzem. Powodem zatargu była najprawdopodobniej aplikacja komórkowa uderzająca w usługi taksówkowe.
Brytyjski tabloid "The Sun", który publikuje nagranie, pisze, że do incydentu doszło na skrzyżowaniu w Islington (północny Londyn). Na filmie widać krótką wymianę zdań między poruszającym się na rowerze Johnsonem a taksówkarzem. Tabloid pisze, że kierowca najprawdopodobniej zarzucił burmistrzowi, że ten niewłaściwie chroni interesy londyńskich taksówkarzy. Na wideo widać tylko ostatnie sekundy dynamicznej wymiany zdań.
Mężczyzna zza kierownicy krzyczy: - Jesteś jednym z nich, gościu. Właśnie taki jesteś. Jesteś jednym z nich. Na co Johnson odpowiada, zsiadając z roweru: - Pie***l się! Dlaczego się nie odpie*****sz i nie umrzesz, dlaczego się nie odpie*****sz i nie umrzesz? I nie tym tonem!
Na co taksówkarz odkrzykuje: - Tak, mam nadzieję, że umrzesz.
"Uporczywe pytania"?
Brytyjskie media raczej nie mają wątpliwości, że osoba jadąca na rowerze to rzeczywiście Johnson. Na głowie ma charakterystyczny żółty kask, spod którego wystają jasne włosy, ubrany jest w popielaty garnitur.
Sam burmistrz jeszcze nie skomentował incydentu. - Boris ma dziesiątki szans na rozmowy z londyńczykami każdego tygodnia. Wiele jest produktywnych i przyjaznych, część jest bardzo barwnych, większość kończy się szczęśliwie. Według mnie ten taksówkarz nękał go uporczywymi pytaniami - powiedziała "Guardianowi" osoba z otoczenia Johnsona.
Chodzi o aplikację?
Sekretarza generalnego Związku Taksówkarzy Licencjonowanych (LTDA) wiadomość o ostrej wymianie zdań na ulicach Londynu rozśmieszyła. - To był incydent między dwoma dorosłymi mężczyznami - stwierdził Steve McNamara.
Brytyjskie media podejrzewają, że motywem kłótni mogła być coraz bardziej popularna aplikacja mobilna Uber, dzięki której usługi przewozowe mogą świadczyć zwykli ludzie, nieposiadający licencji taksówkarza. Wielu pasażerów rezygnuje w związku z tym z tradycyjnych usług taksówkowych.
Taksówkarze z licencją podnoszą, że Uber nie płaci podatków, a usługi wykonują nielicencjonowani kierowcy, którzy przyjeżdżają do Londynu z prowincji, nie znają ulic i poruszają się tylko dzięki nawigacji samochodowej.
Autor: pk//rzw / Źródło: The Sun, BBC, Guardian