19 więźniów zginęło, 12 zostało rannych, a 200 - przewieziono do innych placówek - to bilans, drugich już w tym tygodniu gwałtownych zamieszek, jakie wybuchły w więzieniu w meksykańskim mieście Tijuana. Jak informuje tamtejsza policja władze zdołały już przejąć kontrolę nad więzieniem.
Zaczęło się w ubiegłym tygodniu, wtedy zginęło czterech więźniów, a większa część budynku więzienia została zniszczona. Po środowych zamieszkach władze przejęły kontrolę nad więzieniem i przeniosły 200 niebezpiecznych przestępców do innych placówek. Władzom więzienia wydawało się już, że zdołały ustabilizować sytuację, jednak była to tylko cisza przed burzą. W czwartek 19 więźniów zginęło a 12 zostało rannych w zamieszkach.
Ciężka sytuacja w więzieniach
Nie jest tajemnicą, że sytuacja więziennictwa w krajach Ameryki Łacińskiej jest drastycznie trudna. Groźni przestępcy gnieżdżą się w przepełnionych celach, do tego dochodzi brutalne traktowanie więźniów. Drastyczne relacje wewnątrzwięzienne sprawiają, że "prawo" na terenie więzienia wyznaczają często pomiędzy sobą sami przestępcy.
Winni "klawisze"?
Nie inaczej jest w przypadku więzienia w Tijuanę. Odsiadują tam wyrok głównie przestępcy skazani za handel narkotykami. Ponieważ przez położoną przy granicy z USA Tijuanę przebiega główny korytarz przemytu narkotyków.
Rodziny przetrzymywanych od dawna już skarżyły się na przemoc stosowaną w tamtejszym więzieniu. Media sugerują, że zamieszki mogła wywołać śmierć jednego z więźniów. Prawdopodobnie to była przyczyna nieporozumień.
dk /el
Źródło: PAP, tvn24.pl