Brytyjczycy chcą wywozić Polaków do Auschwitz

 
Pewna firma z Wakefield w Wielkiej Brytanii właśnie tu widziałaby najchętniej PolakówTVN24

Miał zadzwonić do firmy, by zaproponować jeden z produktów, dodzwonił się jednak do... agencji podróży "Waffen SS". - Aż mnie zamurowało - mówi pan Grzegorz, telemarketer pracujący w angielskim Portsmouth. W słuchawce usłyszał komunikat nagrany na automatycznej sekretarce, który zachęcał polskich imigrantów by wyjechali z agencją. Dokąd? Do obozów koncentracyjnych w naszym kraju.

Z Wysp Brytyjskich coraz częściej docierają informację o nowych problemach naszych rodaków. Dziś równie często, co z szukaniem zatrudnienia muszą radzić sobie z ksenofobicznymi docinkami.

Czasem na docinkach jednak się nie kończy. W ubiegłym miesiącu 15-letnia Natalia, uczennica jednej ze szkół w miejscowości Huntingdon w hrabstwie Cambridgeshire, została napadnięta przez swoje brytyjskie równieśniczki w toalecie. Według ojca dziewczynki był to atak na tle kulturowym. Trudno się dziwić, że na Wyspach do takich dochodzi, skoro można tam usłyszeć takie żarty - "pewna firma z Wakefield w zachodnim Yorkshire organizuje dla Polaków wyjazdy do obozów koncentracyjnych. Płaci Waffen SS".

Jedź z Waffen SS do Polski

Taki komunikat, nagrany na automatycznej sekretarce, usłyszał pan Grzegorz, polski telemarketer, który zadzwonił pod numer umieszczony w handlowej bazie teleadresowej. Firma zaproponowała mu jednak darmową podróż. - Witamy w agencji podróży Waffen SS. W najbliższych miesiącach zorganizujemy polskim imigrantom podróż do następujących miejscowości: Treblinka, Dachau, Sobibór i Auschwitz. Darmowy transport zapewnia Waffen SS, a wyjazd sponsorowany jest przez "niemiecką chemię" producenta cyklonu B - zachęcał głos w słuchawce. Nagranie kończy głośne "Danke!".

- Zamurowało mnie - przyznaje pan Grzegorz. O zdarzeniu zaalarmował media i policję w Peterborough. Ta uznała, że nagranie mogło być nie tylko słabym żartem, ale i przestępstwem o charakterze rasowym. W tej sprawie już wszczęto lokalne śledztwo. Na razie jednak policja nie udziela żadnych informacji.

Źródło: Polskie Radio Londyn

Źródło zdjęcia głównego: TVN24