Senat Brazylii rozpoczął w czwartek proces w sprawie impeachmentu prezydent Dilmy Rousseff, który jak się oczekuje, zmusi ją do złożenia urzędu. Opozycja zarzuca Rousseff wydawanie pieniędzy publicznych nieprzewidzianych w budżecie, bez zgody parlamentu.
Senat, po czterech dniach przesłuchań, przeprowadzi głosowanie, które przesądzi, czy należy definitywnie pozbawić zawieszoną prezydent urzędu. Obecna kadencja Rousseff kończy się w 2018 roku.Jeśli Senat zdecyduje o jej ostatecznym usunięciu ze stanowiska głowy państwa (co zdaniem obserwatorów jest prawie pewne), przez resztę kadencji władzę sprawować będzie obecny tymczasowy prezydent (dawniej wiceprezydent) Michel Temer.Rousseff została zawieszona w obowiązkach na czas trwania impeachmentu po wysunięciu przeciwko niej zarzutów defraudacji środków publicznych oraz wydatkowanie pieniędzy publicznych nieprzewidzianych w budżecie, bez zgody parlamentu.Opozycja zarzuca też Rousseff nadużycia polegające na zaciąganiu przez dwa lata bez zgody parlamentu kredytów, np. na realizację rządowych programów socjalnych.Jednak agencje przypominają, że zarówno Temer, jak i przewodniczący Izby Deputowanych oraz wielu posłów zamieszanych jest w gigantyczny skandal korupcyjny brazylijskiego koncernu naftowego Petrobras.Wiceprezydent Michel Temer, prawnik, lider Partii Demokratycznego Ruchu Brazylijskiego (PMDB), który z chwilą odsunięcia od władzy dotychczasowej szefowej państwa zajmie automatycznie jej miejsce, jest objęty dochodzeniem w aferze Petrobrasu. Przewodniczący Izby Deputowanych Eduardo Cunha jest podejrzany o pranie pieniędzy w tej samej aferze.
Wie, co ją czeka?
W połowie sierpnia Rousseff oświadczyła, że byłaby gotowa rozpisać referendum w sprawie przyspieszonych wyborów, jeśli parlament nie pozbawi jej władzy.
Konstytucja Brazylii nie przewiduje możliwości przyspieszonych wyborów w trakcie kadencji prezydenta. Aby je przeprowadzić należałoby uchwalić poprawkę do konstytucji większością 2/3 głosów.Opozycja zarzuca prezydent Rousseff, że posłużyła się "nielegalnymi manipulacjami w księgowości, aby ukryć nieuprawnione wydatki rządu w latach 2014 i 2015, zmieniając za pomocą dekretów założenia budżetowe w celu zwiększania zadłużenia i zaciągania kredytów w bankach publicznych".Dotyczyło to wydatków na realizację programów polityki socjalnej rządu centrolewicowej Partii Pracujących. Jak twierdzą przeciwnicy szefowej państwa miało to zapewnić jej reelekcję w wyborach prezydenckich w 2014 roku, a także ukryć symptomy recesji w brazylijskiej gospodarce.Reuters zwraca uwagę, że najwyraźniej sama Rousseff spodziewa się, iż Senat zmusi ją do złożenia urzędu, ponieważ zaczęła przewozić rzeczy z oficjalnej rezydencji w Brasilii do swego domu w Porto Alegre.
Autor: kg/kk / Źródło: PAP