Naczelny lekarz Sierra Leone szejk Umar Khan zmarł na gorączkę krwotoczną po zarażeniu się wirusem Ebola. To kolejny lekarz, który poniósł śmierć na skutek tej choroby.
39-letni Umar Khan, który był w Sierra Leone głównym lekarzem walczącym z wirusem Ebola, zachorował w zeszłym tygodniu. Początkowo jego stan był całkiem stabilny i chory dobrze reagował na leczenie.
Niespełna siedem dni później jego stan gwałtownie się pogorszył i lekarz zmarł.
Khan został już okrzyknięty przez Ministerstwo Zdrowia w Sierra Leone "bohaterem narodowym". Resort podkreślił, że jego śmierć przyniosła krajowi "wielkie i nieodwracalne straty".
Kilka dni temu na gorączkę krwotoczną po zarażeniu się wirusem Ebola zmarł jeden z najbardziej znanych w Liberii lekarzy, amerykański doktor Samuel Brisbane.
W lipcu zmarł na gorączkę krwotoczną również lekarz w Ugandzie.
Wirusem zaraził się także pomagający w opanowaniu epidemii w Liberii amerykański lekarz Kent Brantly. Przebywa on na oddziale intensywnej opieki medycznej, a jego stan jest stabilny.
Śmiertelna choroba
Według WHO epidemia, która od lutego atakuje Gwineę, Liberię i Sierra Leone, zabiła już 319 ludzi w Gwinei, 224 w Sierra Leone, w Liberii - 129 osób, a łącznie w krajach Afryki Zachodniej - ponad 670.
Do 23 lipca zarejestrowano w sumie 1 200 zarażeń. Po raz pierwszy w historii Ebola atakuje kraje Afryki Zachodniej. Dotychczas występowała przede wszystkim w Afryce Środkowej. Ebola - ostra choroba zakaźna wywołana przez wirusa o tej samej nazwie, przenoszona przez dotyk i płyny ustrojowe - wywołuje u chorego bardzo wysoką gorączkę, bóle głowy i mięśni, zapalenie spojówek i ogólne wyczerpanie, a w kolejnym stadium - wymioty, biegunkę oraz wewnętrzne i zewnętrzne krwotoki.
W ok. 90 proc. przypadków zachorowanie prowadzi do śmierci. Na wirusa Ebola nie ma szczepionki ani leku.
Autor: MAC\mtom / Źródło: Reuters