Jeden z liderów białoruskiej opozycji Ryhor Kastusiou złożył wniosek do Centralnej Komisji Wyborczej o uznanie za nieważne niedzielnych wyborów prezydenckich. Opozycjonista, który sam ubiegał się o prezydencki fotel, zrobił to tuż przed upływem przepisowego terminu.
Kastusiou, wiceszef partii Białoruski Front Narodowy (BNF), złożył zestaw dokumentów w CKW w ostatniej chwili. Od rana składał zeznania w KGB, skąd wypuszczono go po prawie ośmiu godzinach.
Jedna skarga
Szefowa CKW Lidzija Jarmoszyna oświadczyła, że żaden z pozostałych kandydatów na prezydenta nie złożył skargi w środę.
Zrobienie tego byłoby raczej trudne, bo kandydaci muszą taką skargę składać osobiście. A większość z nich znajduje się w areszcie śledczym KGB, gdzie trafili po niedzielnej manifestacji opozycji w Mińsku.
Kastusiou poprosił CKW, by jego wniosek uznała też za złożony w imieniu innych kandydatów.
Naruszenia
Wyjaśnił, że 38 stron zajmuje uzasadnienie skargi, a 36 stron - załącznik ze skargami obserwatorów, które składali oni do komisji wyborczych różnego szczebla oraz do prokuratury.
- W skardze wymienione są liczne fakty ciężkiego naruszenia krajowej ordynacji wyborczej i bezprecedensowego wykorzystania mechanizmów administracyjnych i środków budżetowych podczas prowadzenia wyborów, co wpłynęło na ich ogólny wynik w kraju - powiedział Kastusiou, cytowany przez internetową niezależną gazetę "Biełorusskije Nowosti".
Zatwierdzenie
Posiedzenie CKW, na którym ma ona zatwierdzić wyniki wyborów odbędzie się 24 grudnia. Według wyników, które komisja podała w poniedziałek nad ranem, niemal 80 proc. głosów uzyskał ubiegający się o czwartą kadencję prezydencką Alaksandr Łukaszenka.
Źródło: PAP