- To wyzwanie dla wartości wolnego świata – oświadczył premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk. W ten sposób skomentował wypowiedź kandydata na prezydenta USA w sprawie Krymu. W wywiadzie telewizyjnym Donald Trump zasugerował, że "Stany Zjednoczone powinny uwzględnić wybór mieszkańców półwyspu".
"Oświadczenie Donalda Trumpa w sprawie Władimira Putina i Krymu wykracza poza wszelkie ramy wewnętrznej kampanii politycznej. Oficjalny kandydat na prezydenta Stanów Zjednoczonych rzuca wyzwanie dla wartości wolnego świata, porządku cywilizowanego i prawa międzynarodowego. To trudno nazwać niewiedzą. To zbrodnia nad zasadami moralnymi i cywilizacyjnymi"- napisał na Facebook premier Arsenij Jaceniuk.
Szef ukraińskiego rządu wyraził przekonanie, że "wielu republikanów odetnie się od słów miliardera".
"Dzisiaj Donald Trump mówi o Krymie. Jutro może to dotyczyć każdej innej części świata, w Europie, Azji czy Ameryce" – podkreślił Jaceniuk.
"Bezwstydne oświadczenie"
Ukraiński minister spraw wewnętrznych Arsen Awakow nazwał Trumpa "niebezpiecznym marginesem". "Bezwstydne oświadczenie kandydata na prezydenta USA o możliwości uznania Krymu za rosyjski – to diagnoz niebezpiecznego marginesu. Niebezpiecznego w tym samym stopniu zarówno dla Ukrainy, jak i Stanów Zjednoczonych" – napisał na Facebooku szef MSW.
Przypomniał także sprawę z amerykańskim konsultantem politycznym Paulem Manafortem, który znalazł się w gronie doradców Trumpa. "Manafort wcześniej kierował sztabem wyborczym Wiktora Janukowycza. Teraz doradza Trumpowi. Janukowycz przez Krym uciekł do Rosji (po obaleniu w wyniku antyrządowych protestów w lutym 2014 r. – red.). Dokąd Manafort doprowadzi Trumpa?" – pyta na portalu społecznościowym Awakow.
"Rozpatrzę taką możliwość"
We wcześniejszym wywiadzie dla amerykańskiej telewizji ABC Trump wyraził sugestię, że "naród Krymu dokonał wyboru na rzecz Rosji i Stany Zjednoczone powinny to wziąć pod uwagę".
Na pytanie o to, czy jest gotów uznać Krym za część Rosji, Trump odpowiedział: "Rozpatrzę taką możliwość". - Wiecie, że naród Krymu, jak słyszałem, wolał być z Rosją, niż tam, gdzie był wcześniej. I to trzeba mieć na uwadze - powiedział kandydat republikanów do fotela w Białym Domu.
Krym został zaanektowany przez Rosję w marcu 2014 r., po tzw. referendum w sprawie przyłączenia półwyspu do Federacji Rosyjskiej, nieuznanym przez władze w Kijowie i wspólnotę międzynarodowym.
Autor: tas//gak / Źródło: Rosbalt, censor.net
Źródło zdjęcia głównego: qtmm.org