Bez pensji, bo Izrael zakręcił kurek


Po zawieszeniu w ubiegłym tygodniu przekazywania funduszy władzom palestyńskim przez Izrael, Autonomia Palestyńska nie będzie w stanie po raz pierwszy od roku 2007 wypłacić w maju pensji swoim pracownikom.

Premier palestyński Salam Fajad oświadczył, że decyzja Izraela stawia władze w Ramallah w "bardzo trudnej" sytuacji finansowej. Fajad powiedział, że władze palestyńskie od połowy roku 2007 wypłacały dotychczas wynagrodzenia swym 150 000 pracowników 5. dnia każdego miesiąca. - Mamy 9. dzień i nie byliśmy w stanie sprostać zobowiązaniom - dodał.

Nie podoba im się zgoda Fatahu i Hamasu

W ubiegłym tygodniu Izrael ogłosił, że zawiesza przekazywanie funduszy Autonomii Palestyńskiej, co jest konsekwencją krytykowanego przez Izrael porozumienia zawartego przez dwa rywalizujące palestyńskie ugrupowania: Fatah prezydenta Mahmuda Abbasa i radykalny Hamas.

Przekazywanie należności podatkowych zapewnia Abbasowi, który faktycznie sprawuje władzę tylko na Zachodnim Brzegu Jordanu, równowartość 1-1,4 mld dolarów rocznie, czyli ponad dwie trzecie całego budżetu.

W piątek Komisja Europejska poinformowała, że w 2011 roku przekaże dodatkowe 85 milionów euro na pomoc dla Autonomii Palestyńskiej. 45 milionów euro z tej sumy miałoby być przekazane na pensje dla kluczowych urzędników palestyńskich. Nie jest jednak jasne, kiedy pieniądze trafią do władz AP.

Porozumienie o pojednaniu umiarkowanego Fatahu i radykalnego Hamasu, który kontroluje Strefę Gazy, krytykują władze izraelskie. Premier Izraela Benjamin Netanjahu nazwał porozumienie potężnym ciosem dla pokoju i wielkim zwycięstwem terroryzmu.

Źródło: PAP