Berlusconi wulgarnie o Merkel. Chcieli odwołać ambasadora


Prezydent Włoch Giorgio Napolitano zapobiegł incydentowi dyplomatycznemu z Niemcami, do jakiego mogło dojść w związku z ujawnieniem wulgarnych słów premiera Silvio Berlusconiego na temat kanclerz Angeli Merkel - podały włoskie media.

Pochodzące z zapisu podsłuchanej rozmowy telefonicznej wyjątkowo ordynarne słowa szefa włoskiego rządu na temat Merkel przedostały się do prasy. Na znak protestu rząd w Berlinie chciał symbolicznie na jeden dzień odwołać swego ambasadora w Rzymie.

Włoskie media powołując się na źródła dyplomatyczne poinformowały, że gdy prezydent Georgio Napolitano dowiedział się o zamiarach niemieckiego rządu, skontaktował się z prezydentem Christianem Wulffem, dzięki czemu ostatecznie udało się uniknąć takiego incydentu.

Według włoskiej prasy Berlusconi obraźliwie wypowiedział się o kanclerz Angeli Merkel podczas rozmowy telefonicznej z osobą podsłuchiwaną przez prokuraturę w związku z dochodzeniem w sprawie kręgu prostytutek w otoczeniu premiera.

Źródło: PAP