Z jednej strony partia flamandzkich chadeków, z drugiej walońskich liberałów i polityczny impas. Rokowania w sprawie utworzenia rządzącej koalicji w Belgii trwają już piąty miesiąc. Dziś Belgia wyrównuje, a jutro pobije parlamentarny rekord - będzie to 149. dzień bez prawomocnie funkcjonującego rządu.
Podłożem kryzysu władzy jest spór dwóch partii, które w czerwcowych wyborach zdobyły najwięcej głosów: flamandzkich chrześcijańskich demokratów i walońskich liberałów. Dotychczasowe rokowania koalicyjne rozbijają się o kwestię reformy mającej zwiększyć kompetencję regionów. Gorącymi zwolennikami większej autonomii są Flamandowie, a nie chcą się na nią zgodzić francuskojęzyczni Walonowie.
Podjęta przez przywódcę chadeków Yvesa Leterme'a pierwsza próba utworzenia rządu zakończyła się w sierpniu fiaskiem. Pod koniec września król Albert II powierzył mu tę misję po raz drugi. Leterme podkreśla, że udało się już osiągnąć porozumienie w ponad połowie spornych zagadnień. Niestety, kwestia autonomii wciąż jest kością niezgody.
Poprzedni rekord ustanowiono w 1988 roku, podczas formowania rządu konserwatywnego premiera Wilfrieda Martensa. Belgia nie miała wtedy rządu przez 148 dni.
Źródło: PAP