Sprzęt wojskowy, hełmy i rzeczy osobiste należące do zabitych armeńskich żołnierzy oraz przedstawiające ich "karykaturalne lalki" można zobaczyć w parku trofeów wojennych w Baku. Władze Armenii są oburzone, mówią o "publicznym upokorzeniu pamięci ofiar poległych w wojnie" o Górski Karabach.
- Każdy, kto odwiedził to miejsce, zobaczy siłę naszej armii, sił zbrojnych i naszą wolę. Zobaczy, jak trudno było odnieść to zwycięstwo. Nieprzyjaciel przez 30 lat wzmacniał się na okupowanych ziemiach, budował fortyfikacje, kopał rowy i schrony. Mimo to żołnierze azerbejdżańscy, wykazując się heroizmem, profesjonalizmem i miłością do ojczyzny, pokonali wszystkie te przeszkody, pokonali wroga – mówił Ilham Alijew w czasie poniedziałkowej wizyty w parku w Baku.
Na stronie prezydenta Azerbejdżanu poinformowano, że głównym eksponatem muzeum jest tarcza wykonana z tablic rejestracyjnych ponad 2 tysięcy pojazdów wojskowych "zarekwirowanych wrogowi przez siły zbrojne Azerbejdżanu na ziemiach wyzwolonych spod okupacji". Na jej szczycie widnieje napis "Karabach to Azerbejdżan".
Alijew dowodził, że "zademonstrowany w parku sprzęt to tylko niewielka część zniszczonego i zabranego jako trofea wyposażenia wroga". Wymienił liczby: 125 systemów artyleryjskich, 366 czołgów, 7 zestawów rakietowych S-300, ponad 50 innych zestawów rakietowych, 522 ciężarówki".
"Oprócz sprzętu wojskowego znajdują się tu także hełmy i karykaturalne lalki przedstawiające żołnierzy i oficerów armeńskich" – zwróciła uwagę BBC, przytaczając wpisy oburzonych internautów, którzy komentowali, że "hełmy i kukły świadczą o braku szacunku do Ormian".
Cytowany przez BBC Zahid Oruj, członek komisji praw człowieka w parlamencie azerbejdżańskim, uznał, że "nie widzi niczego złego w pokazywaniu trofeów". Powoływał się na "historię wojskowości w muzeach w wielu krajach na całym świecie".
- Jeśli chodzi o hełmy, gdyby wojna między Azerbejdżanem a Armenią trwała w strefie neutralnej, to można to byłoby zrozumieć. Ale ci, którzy płakali nad tymi hełmami, popełniali zbrodnie od 30 lat – stwierdził, mając na myśli Ormian mieszkających w Górskim Karabachu położonym na terytorium Azerbejdżanu.
Tworzenie ekspozycji na powierzchni 5 hektarów niemal w centrum Baku zajęło około trzech miesięcy.
Oburzenie w Erywaniu
"Otwarcie parku, a także przemówienie prezydenta Azerbejdżanu pokazują, że powyższa akcja ma na celu publiczne upokorzenie pamięci poległych na wojnie, zaginionych i jeńców, deptanie praw i godności ich rodzin. W warunkach, gdy konsekwencje wojny, rozpętanej przez Azerbejdżan przeciwko Górskiemu Karabachowi, wciąż nie są w pełni przezwyciężone, a w Azerbejdżanie przetrzymywanych jest wielu jeńców armeńskich, organizowanie takiej 'ekspozycji' ostatecznie utwierdza miejsce Azerbejdżanu w centrum świata nietolerancji i ksenofobii" – podało w komunikacie ormiańskie MSZ.
Park otwarty w Baku i poświęcony wojnie w Górskim Karabachu jest dowodem nienawiści do Ormian i ludobójstwa prowadzonej przez Azerbejdżan – oznajmił z kolei armeński rzecznik praw obywatelskich Arman Tatojan. Zwrócił uwagę na manekiny żołnierzy sił zbrojnych Armenii, zaprezentowanych w poniżającej formie. "Zostało to zrobione z cynizmem, aby publicznie upokorzyć pamięć ofiar wojny, osób zaginionych i jeńców. Z tym samym cynizmem eksponowane są rzeczy osobiste żołnierzy Armenii i Górskiego Karabachu, pokazywane są hełmy zabitych żołnierzy, ze świadomością, że spowoduje to dodatkowe cierpienie ich rodzin" – napisał Tatojan.
Sześć tygodni walk
Konflikt zbrojny między Armenią a Azerbejdżanem rozpoczął się we wrześniu 2020 roku, gdy Baku podjęło próbę odzyskania kontroli nad Górskim Karabachem – separatystycznym regionem, de iure będącym częścią Azerbejdżanu, a od połowy lat 90. XX wieku kontrolowanym przez Ormian.
Po sześciu tygodniach walk, w trakcie których Azerowie uzyskali znaczną przewagę i zdobycze terytorialne, w nocy z 9 na 10 listopada podpisano trójstronne (Armenia, Azerbejdżan oraz Rosja jako gwarant) porozumienie o zawieszeniu broni. Na jego mocy do regionu wprowadzono rosyjskie siły pokojowe, które mają tam pozostać przez co najmniej pięć lat. Armenia zobowiązała się do przekazania Azerbejdżanowi zajętych terenów w Górskim Karabachu oraz trzech rejonów przylegających do niego.
Źródło: BBC, Radio Swoboda, Panarmenian, tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: president.az