O nowych ławkach przed dworcem w Dornbirn w zachodniej Austrii zrobiło się głośno w całym kraju. Wzbudziły oburzenie, bowiem przez ich środek przebiegają specjalne belki uniemożliwiające położenie się. Osoby w kryzysie bezdomności mówią o dyskryminacji.
Pod koniec listopada stojące przed dworcem w miejscowości Dornbirn w zachodniej Austrii ławki zastąpiono nowymi. Informacja o wymianie w krótkim czasie obiegła lokalne i krajowe media. Głosy krytyków projektu były coraz liczniejsze. To "bezlitosna i nieludzka, wręcz sadystyczna koncepcja" - pisał o ławkach Robert Schneider, felietonista dziennika "Kronen Zeitung".
Ławki przypominają wyglądem te klasyczne. Tym, co je odróżnia, są przebiegające w poprzek siedzisk drewniane belki, przez które nie można się na nich położyć. Zdaniem władz takie rozwiązanie ma zapewnić podróżnym większe bezpieczeństwo. Osoby w kryzysie bezdomności postrzegają je jednak jako przejaw dyskryminacji.
ZOBACZ TEŻ: "Popyt na ciepło nigdy się nie kończy". Ruszyły akcje pomocy osobom w kryzysie bezdomności
Władze Dornbirn wydały oświadczenie
- Sprawa z tymi drewnianymi belkami jest po prostu dyskryminująca - stwierdził przed kamerami austriackiej telewizji ORF Daniel Trupp będący w kryzysie bezdomności, którego reporterzy spotkali na dworcu. Inny rozmówca stacji Helmut Leitenbauer zauważył, że nocleg na przydworcowych ławkach nie jest ani pierwszym, ani częstym wyborem osoby w kryzysie bezdomności. - Naprawdę śpi się tu tylko w nagłych przypadkach - stwierdził. - Bardziej sensowne byłoby, gdyby politycy zastanowili się, w jaki sposób można pomóc ludziom, którzy nie mają domu i w nagłych przypadkach muszą tu nocować - dodał.
We wtorek władze Dornbirn wydały oświadczenie, w którym stwierdziły, że "miejsca siedzące na dworcach kolejowych i autobusowych są przeznaczone przede wszystkim dla pasażerów", a "opieka nad potrzebującymi jest w Austrii bardzo dobrze zorganizowana i nikt nie musi mieszkać ani spędzać nocy na ulicach". Nie zgadza się z tym Ferdinand Koller, dyrektor pobliskiej noclegowni. W jego ocenie takie ławki to "symbol odrzucenia". - Można to zinterpretować jako wyraz bezradności instytucji wobec problemu bezdomności - mówi Koller. - Mamy bardzo dobry system społeczny, mamy bardzo dobre instytucje społeczne i potrafimy sobie radzić z problemami społecznymi inaczej niż przez usuwanie bezdomnych z przestrzeni miejskich - dodaje.
W ubiegłym roku austriacki urząd statystyczny oszacował, że w kraju około 20 tysięcy osób jest w kryzysie bezdomności. W ostatnich latach liczba ta sukcesywnie rośnie.
Źródło: PAP, Kronen Zeitung, Vorarlberg Online, ORF Vorarlberg
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock