Francuski turysta uchronił 22 osoby od groźnego wypadku w Alpach. Chwycił za kierownicę i zatrzymał autokar na barierach oddzielających drogę od zbocza po tym, jak kierowca zemdlał. Gdyby nie zdecydowana reakcja mężczyzny, pojazd najprawdopodobniej spadłby ze zbocza.
Na zdjęciach widać, jak autokar zawisł nad stromym zboczem, wbijając się w barierę. Do wypadku doszło wysoko w górach w sobotę w rejonie miasta Schwaz w zachodniej Austrii.
W poniedziałek austriackie media pokazały zdjęcia.
Autokarem - jak piszą francuskie media - podróżowała grupa 21 francuskich turystów.
"Było o włos od katastrofy"
W czasie jazdy górską drogą w pewnej chwili kierowca zemdlał. 65-letni Francuz, który siedział z przodu autokaru, rzucił się na pomoc i zaciągnął ręczny hamulec. Autokar wbił się w barierę i zawisł nad 100-metrowym zboczem.
- Było o włos od katastrofy - oświadczył rzecznik lokalnej policji, dodając, że pasażer wykazał się niesamowitym refleksem. "Niesłychanym szczęściem" nazwał fakt, że Francuzowi udało się w ostatniej chwili zatrzymać autokar.
W wyniku ostrego hamowania dziewięć osób trafiło do szpitala.
Autor: pk//now / Źródło: Paris Match