Gdy Polacy narzekają na siarczysty mróz, Australijczycy mają inny problem - tam termometry pokazują 43 stopnie Celcjusza, ale powyżej zera.
Podczas gdy prawie cała Europa trzęsie się z zimna, Australijczycy za wszelką cenę starają się uciec przed skwarem. W Nowej Południowej Wali poniżej 30 stopni temperatura spada dopiero późnymi wieczorami.
Boją się pożarów
W całym stanie istnieje ogromne ryzyko wybuchu pożarów. Władze wprowadziły całkowity zakaz używania otwartego ognia. W piątek w regionie spłonęło 200 hektarów buszu. Sami Australijczycy, choć do upałów przyzwyczajeni, to ratunku szukają nawet w miejskich fontannach. Z drugiej strony niektórzy z upałów się cieszą - trudno znaleźć wolne miejsce na plażach.
Źródło: Reuters, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Reuters