Dom w dzielnicy Manoora w Cairns, gdzie w piątek znaleziono ciała ośmiorga dzieci, prawdopodobnie zostanie zburzony, aby zrobić miejsce na pomnik upamiętniający ofiary - poinformował w poniedziałek przedstawiciel władz stanu Queensland.
Przedstawiciel Cairns w parlamencie stanu Queensland Gavin King po konsultacjach z rodziną i lokalną społecznością wyraził przekonanie, że dom, w którym dokonano zabójstwa, zostanie zburzony.
- Rząd stanu Queensland zgodził się na zburzenie budynku ze względu na potworność zabójstwa - powiedział King.
Stanowy rząd ma ponadto skonsultować się z mieszkańcami dzielnicy i rodziną ofiar, co do formy pomnika upamiętniającego zabite dzieci, który stanie w miejsce domu.
Sprawa odroczona do stycznia
W poniedziałek rano lokalnego czasu po rozpoczęciu postępowania przeciwko kobiecie podejrzanej o zamordowanie siedmiorga swoich dzieci i siostrzenicy, sędzia Alan Comans odroczył sprawę do 30 stycznia. W tym czasie policja ma zakończyć dochodzenie i przygotować dokumentację.
Adwokat oskarżonej Steve McFarlane zwrócił się do sądu o skierowanie kobiety na badania psychiatryczne. Sędzia Comans odmówił, argumentując, że jest za wcześnie na taką decyzję.
Kobieta wciąż przebywa pod dozorem policyjnym w szpitalu. Od czasu tragedii odwiedziło ją kilku członków rodziny. - Nie jestem lekarzem, ale myślę, że ona prawdopodobnie wie co się stało, ale wypiera to - stwierdził McFarlane.
Dzieciobójstwo w Cairns
Ciała ośmiu ofiar, siedmiorga dzieci oskarżonej, a także jej siostrzenicy, zostały odkryte w piątek w domu pod Cairns. Kobieta z ranami zadanymi nożem została przewieziona do szpitala; tam też postawiono jej zarzuty. Ofiary to cztery dziewczynki i czterech chłopców w wieku od dwóch do 14 lat.
Policja nie poinformowała, co było przyczyną śmierci dzieci, jednak detektyw Bruno Asnicar mówił, że badane są znalezione w domu noże, które mogły być narzędziem zbrodni. Nie wyklucza się również uduszenia - dodał.
Autor: kło//plw / Źródło: Reuters, abc.net.au, The Australian