Aung San Suu Kyi dla TVN24: Powinniśmy się trenować w pojednaniach, a nie potępieniach

Legenda walki z dyktaturą w specjalnym wywiadzie dla TVN24
Legenda walki z dyktaturą w specjalnym wywiadzie dla TVN24
tvn24
Aung San Suu Kyi bardzo rzadko udziela wywiadówtvn24

Symbol walki o demokrację, legenda oporu wobec dyktatury w Birmie i laureatka Pokojowej Nagrody Nobla - nie tylko ikona polityki, ale i popkultury, o której śpiewał Bono. Borykała się z kilkunastoletnim aresztem domowym i dekadami prześladowań. Aż do kwietnia 2012 r., kiedy jako liderka partii opozycyjnej zasiadła w parlamencie. Aung San Suu Kyi w pierwszym od roku telewizyjnym wywiadzie, w TVN24 opowiada o walce o demokratyczną Birmę.

Aung San Suu Kyi, stojąca na czele opozycyjnej Birmańskiej Narodowej Ligii na rzecz Demokracji (NLD), od środy gości w Polsce i do tej pory spotkała się już m.in. z prezydentem Lechem Wałęsą i prezydent Warszawy Hanną Gronkiewicz Waltz. Laureatka Nagrody Nobla otrzyma tytuł honorowej obywatelki stolicy.

Aung San o swoim kraju mówi Birma. 24 lata temu junta wojskowa postanowiła zmienić nazwę państwa na Myanmar, ta jednak nie została oficjalnie przyjęta przez wiele państw na świecie.

- Nikt nie zapytał mieszkańców (Birmy - red.) o zdanie. To była zniewaga dla ludzi, znak, że nie mają nic do powiedzenia we własnym kraju. Dlatego mówię "Birma", bo zmiana nazwy nie została przeprowadzona we właściwy sposób - tłumaczy opozycjonistka w rozmowie z Jackiem Pałasińskim.

Areszt domowy

Walka o demokrację w Birmie w latach 80-tych nie skończyła się dla niej szczęśliwie, bo na 15 lat - z kilkuletnią przerwą - trafiła do aresztu domowego. W tym ciężkim okresie wykazała się jednak ogromną wytrwałością.

- Nigdy nie miałam problemów z przystosowaniem się do sytuacji, niezależnie od tego, czy byłam, czy nie byłam w domowym areszcie. Jestem znakomicie przystosowana do przejścia z jednego etapu do drugiego - zaznacza.

Podkreśla również fakt, że w trakcie przymusowego pobytu w domu nie była źle traktowana przez ówczesne władze. - Zawsze byłam atakowana w rządowych mediach, ale w osobistych spotkaniach traktowali mnie dobrze - twierdzi.

I dodaje, że to bardziej przedstawiciele byłych władz wojskowych, w obecnych relacjach, wykazują dystans. - W ogóle z nimi nie miałam problemów. Myślę, że to oni czasami mieli problemy w rozmowie ze mną - tłumaczy.

Wewnętrzne konflikty

W kwietniu 2012 roku partia NLD zdobyła kilkadziesiąt miejsc z birmańskim parlamencie. Jest to jedyne ugrupowanie, które w tym państwie opowiada się za federalizmem. A chodzi dokładnie o walki mniejszości etnicznych zamieszkujących Birmę.

Aung San odrzuca tezę o dążeniach tych mniejszości do uzyskania niepodległości. - To sprawa budowy unii, w której wszyscy czuliby, że ich aspiracje są respektowane i brane pod uwagę - tłumaczy.

Ale konflikty etniczne to nie jedyne problemy, z którymi boryka się państwo, które w tym momencie oficjalnie jest na etapie demokratyzacji. To również pole walk mniejszości religijnych.

- Protestuję przeciw każdej przemocy, nie tylko buddystów przeciw muzułmanom, ale też przeciwko przemocy muzułmanów wobec buddystów. I powiedziałam bardzo wyraźnie, że to czego potrzebujemy, to zinstytucjonalizowane prawo, które powstrzyma tę przemoc - podkreśla opozycjonistka.

- Ludzie chcą słuchać głosów potępienia. A nie wiem, czy takie potępienie ma sprawić, że ludzie się zjednoczą. Powinniśmy się trenować w pojednaniach, a nie potępieniach - uważa Aung Sun.

"Naciskajcie na rząd"

Zdaniem Aung San Birma, oprócz zmiany prawa, potrzebuje politycznej stabilizacji i odpowiedzialnych reakcji rządu. To do niego, jak mówi, powinny być kierowane pytania o przemoc na tle religijnym i etnicznym, do której w dalszym ciągu dochodzi w kraju - zaznacza liderka NLD.

- Musicie ich zmusić do odpowiedzi. Skoro rząd twierdzi, że Birma zmierza w kierunku demokracji, to czy potrafi pan sobie wyobrazić rząd, który nie chce odpowiedzieć na takie pytania? Dlaczego im na to pozwalacie? - pyta Jacka Pałasińskiego.

I dodaje, że rząd ma w tym momencie wyraźnie określone wyzwanie. - Ich obowiązkiem jest działanie, które zapewni pokój, stabilność i brak przemocy w naszym kraju - mówi opozycjonistka.

Aung San jest zdania, że inne państwa powinny "realnie oceniać sytuację", jaka panuje w Birmie. - Nie spoglądanie na to przez różowe okulary, ale świadomość problemów, jakie występują. Bo jeśli będziecie zbyt optymistyczni co do procesu naszej demokratyzacji, nie pomożecie nam. Sprawicie, że rząd będzie z siebie zadowolony. A zmiany, które powinny być wprowadzone, nie będą wprowadzone wystarczająco sprawnie - podsumowuje polityk.

Sylwetka Aung San Suu Kyi
Sylwetka Aung San Suu Kyitvn24

Życie w tle z dyktaturą

Urodziła się w 1945 roku w Rangun, byłej stolicy Birmy. Miała dwa lata, gdy jej ojciec, generał Aung San został zamordowany przez nieznanych sprawców. W wieku 15 lat wyjechała do Delhi, gdzie jej matka objęła stanowisko ambasadora Birmy. Na tamtejszym uniwersytecie Aung San studiowała nauki polityczne, później także filozofię i ekonomię na Uniwersytecie Oksfordzkim. W 1962 roku po wojskowym zamachu stanu w Birmie rozpoczęła się dyktatura Partii Socjalistycznej. Władze krwawo rozprawiały się z wszelkimi przejawami buntu i spiskami. W latach osiemdziesiątych pogarszająca się sytuacja w kraju zmusiła władze do przeprowadzenia reform. Te realizowano jednak bardzo nieudolnie. W 1988 roku doprowadziło to do wybuchu demonstracji ulicznych, które zostały krwawo stłumione przez wojsko.

Na fali organizującej się opozycji Aung San założyła własną partię - Ligę na rzecz Demokracji - NLD , która w pierwszych wolnych wyborach w 1990 roku zdobyła 82 proc. miejsc w parlamencie. Wynik ten jednak nigdy nie został uznany przez wojskowy reżim.

Walka o demokrację

Rok przed tymi wyborami Aung San za działalność opozycyjną została zamknięta w areszcie domowym. W 1991 roku została laureatką Pokojowej Nagrody Nobla. Nie mogła jej wtedy odebrać, stało się to dopiero w 2012 roku.

W swoim rodzinnym domu przy University Road 52 w Rangunie Aung San zamknięta przebywała do 1995 roku. 5 lat po wyjściu na wolność trafiła tam znowu. Tym razem areszt trwał prawie dziesięć lat. Z krótkimi przerwami od 2000 do 2010 roku. Dopiero w 2011 roku rozpoczął się proces prawdziwej demokratyzacji Birmy. Rok później przywrócono legalność partii NLD i zezwolono Aung San na start w wyborach do parlamentu. 1 kwietnia 2012 roku jej partia zdobyła 43 z 45 mandatów będących do obsadzenia. Proces demokratyzacji Birmy jeszcze się nie zakończył, w kraju dochodzi ciągle do takich sytuacji jak ataki na ludność muzułmańską w stanie Arakan sprzed roku, czy te z przed dwóch tygodni, kiedy to tłum buddystów podpalał na północnym wschodzie kraju sklepy i domy należące do muzułmanów. Noblistka stoi na stanowisku, że Birmie potrzebne jest pojednanie i zmiana prawa, tak by każdy obywatel mógł czuć się bezpiecznie.

Gwiazda światowej popkultury

Na świecie Aung Sun jest popkulturową gwiazdą, symbolem walki o sprawiedliwość i demokrację. Zespół U2 śpiewał o niej piosenkę pt. "Walk On". Oprócz Pokojowej Nagrody Nobla Aung San jest także laureatką Nagrody im. Sacharowa, przyznawanej przez Parlament Europejski walczącym o prawa człowieka. W 2000 roku amerykański prezydent Billa Clintona przyznał jej Medal Wolności. Wolna Aung Sun nie przestaje walczyć i zwyciężać w walce o pokój oraz szanowanie praw w Birmie. Nie bez kozery jej imię w języku birmańskim oznacza "świetlisty szlak osobliwych zwycięstw".

Autor: aj / Źródło: TVN24, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: TVN 24

Raporty: