Atak Rosjan na fabrykę Grupy Barlinek w Ukrainie. "Nie był przypadkowy"

Winnica
Rzecznik MSZ o rosyjskim ataku na fabrykę Grupy Barlinek w Winnicy: Był celowy. Nadleciało pięć dronów z różnych stron
Źródło: TVN24
Rosyjskie drony uderzyły w fabrykę Grupy Barlinek w Winnicy w Ukrainie - poinformował szef MSZ Radosław Sikorski. Rzecznik resortu Paweł Wroński przekazał, że zakład został trafiony przez pięć dronów. Jak podał, żaden z obywateli Polski nie został ranny. "Straty są duże i dalej je szacujemy" - oświadczył prezes zarządu firmy Wojciech Michałowski.

"W nocy z 15 na 16 lipca b.r., fabryka Barlinka w Winnicy w Ukrainie, padła ofiarą rosyjskiego ataku dronowego. W wyniku ataku nikt nie zginął, dwie osoby zostały ranne" - przekazał w oświadczeniu prezes zarządu Barlinek SA Wojciech Michałowski.

"Na chwilę obecną nie przewidujemy, żeby wznowienie produkcji mogło nastąpić wcześniej niż za 6 miesięcy. Straty są duże i dalej je szacujemy" - zaznaczył. Dodał, że z powodów bezpieczeństwa spółka nie ujawnia szczegółowych danych dotyczących skali zniszczeń.

O ataku poinformował wcześniej szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski. "Rosyjskie drony uderzyły w fabrykę Grupy Barlinek w Winnicy. Szef zakładu powiedział mi przed chwilą, że celowo, z trzech kierunków. Są ranni, w tym dwoje ciężko poparzonych. Działają służby ukraińskie, także nasz konsulat" - napisał.

"Zbrodnicza wojna Putina przybliża się do naszych granic" - dodał.

Sikorski, który przebywa w Lublinie na spotkaniu ministrów spraw zagranicznych Polski, Litwy i Ukrainy z okazji obchodów 5. rocznicy powołania Trójkąta Lubelskiego, mówił więcej o ataku reporterowi TVN24 Bartłomiejowi Ślakowi.

Szef filii firmy Barlinek poinformował go, że "pracownicy byli w schronach, ale mimo to przez pożary kilka osób zostało rannych". - Myślę, że to nam wszystkim uświadamia skalę i okrucieństwo rosyjskich ataków na Ukrainę - podsumował.

Dopytywany, czy ranni zostali Polacy, Sikorski uściślił, że "to nie obywatele polscy, ale polska firma". - Jakie są motywacje rosyjskie? To sianie terroru po prostu - skwitował.

Drony uderzyły w fabrykę Grupy Barlinek. Sikorski: to nam uświadamia skalę i okrucieństwo rosyjskich ataków
Źródło: TVN24

Szef ukraińskiego MSZ: barbarzyński atak

Szef ukraińskiego ministerstwa spraw zagranicznych Andrij Sybiha, który wraz z Radosławem Sikorskim przebywa w Lublinie, powiedział, że "to był kolejny atak barbarzyński" i "kolejna odpowiedź Putina na wszystkie propozycje pokojowe".

- Nasi obywatele mają to na co dzień, (Rosjanie - red.) zwiększyli intensywność ataków i teraz codziennie atakują nas rojami dronów - zauważył.

Szef ukraińskiej dyplomacji powiedział również, że firma funkcjonowała w tym miejscu, gdyż "Ukraina potrzebuje miejsc pracy, potrzebuje bazy podatkowej". - Za to jesteśmy bardzo wdzięczni, że nawet bez względu na wojnę, polskie firmy pracują i my zachęcamy, my jesteśmy zainteresowani udziałem polskich przedsiębiorstw w odbudowie Ukrainy - dodał.

- My to naprawdę doceniamy, że mając takie ryzyko, mając taki poziom niebezpieczeństwa, oni wciąż są obecni na naszym rynku - skomentował Sybiha.

Andrij Sybiha o ataku na fabrykę Grupy Barlinek
Źródło: TVN24

Rzecznik MSZ: to celowy atak

Wcześniej, na briefingu prasowym, rzecznik MSZ Paweł Wroński zaznaczył, że atak na Winnicę "był bardzo ostry".

- Nadleciało, z tego co wiemy, 28 dronów, z czego 18 zostało zestrzelonych. Polski zakład, który produkuje tam deski podłogowe został trafiony przez pięć dronów. Czyli wszystko wskazuje na to, że był po prostu wyznaczonym celem, że to nie był atak przypadkowy - powiedział.

Jak dodał Wroński, na miejscu trwa akcja ratownicza i dogaszanie pożarów. - Jest tam cały czas w kontakcie przedstawiciel naszej placówki. Wiadomo wstępnie o sześciu osobach rannych, z których dwie osoby są ranne ciężko - podał. Podkreślił, że żaden z nich nie jest obywatelem Polski.

- To są wstępne informacje, bo to wszystko się jeszcze cały czas dzieje - uściślił.

Pytany, czy zakład stał się celem przez to, że jest polskiej firmy, czy po prostu jest to duży zakład, Wroński odparł: - Celowy, bo nadleciało pięć dronów z różnych stron. Logika wskazuje, że starały się uderzyć w jeden cel, więc było to zaplanowane.

Dopytywany, czy po tym ataku zostaną podjęte przez Polskę działania dyplomatyczne, rzecznik MSZ odpowiedział, że jeszcze tego nie wie. Dodał, że "o tym wszystkim" zadecyduje minister Sikorski.

Rosyjski atak na Ukrainę

Rosyjska armia zaatakowała w nocy z wtorku na środę Ukrainę z użyciem 400 dronów i jednej rakiety - przekazały ukraińskie Siły Powietrzne. Odnotowano trafienia pocisku i 57 dronów w 12 lokalizacjach. W dwóch miejscach spadły szczątki zestrzelonych bezzałogowców.

"Przeciwnik zaatakował rakietą balistyczną Iskander-M z Krymu, a także 400 bezzałogowymi statkami powietrznymi typu Shahed i różnymi typami dronów wabików z następujących kierunków: Szatałowa, Briańska, Kurska, Millerowa, Primorsko-Achtarska w Rosji oraz z przylądka Czauda na (okupowanym - red.) Krymie. 255 dronów to (maszyny) typu Shahed" - napisały Siły Powietrzne w komunikatorze Telegram.

Głównymi celami ataków były Krzywy Róg i Winnica w środkowej części Ukrainy oraz Charków na północnym wschodzie kraju.

Liczba rannych w nocnym ataku na Winnicę wzrosła do siedmiu osób - poinformowała zastępczyni szefa wojskowej administracji obwodu winnickiego Natalia Zabołotna. Rosjanie uderzyli w obiekty infrastruktury przemysłowej. Pożar w jednym z obiektów został opanowany, w drugim strażacy wciąż walczą z ogniem - dodała. W regionie winnickim uszkodzone zostały również cztery budynki mieszkalne.

Czytaj także: