Z nożami rzucili się na żołnierzy. Zginęli od kul


Dwóch Palestyńczyków zostało we wtorek wieczorem zabitych przez izraelskich wojskowych w Hebronie na Zachodnim brzegu Jordanu. - Próbowali zaatakować żołnierzy nożem - poinformowała izraelska armia. W innym miejscu Izraelczyk zginął w niejasnych okolicznościach pod kołami ciężarówki Palestyńczyka.

Dwóch mężczyzn miało rzucić się na posterunek wojskowy w Hebronie i znajdujących się tam dwóch izraelskich żołnierzy. Jeden z nich został ranny. - Siły izraelskie zareagowały na ten atak, strzelając do dwóch podejrzanych - podała izraelska armia. Obaj Palestyńczycy mieli zginąć na miejscu.

Kilka godzin wcześniej podczas starć na jednej z dróg pod Hebronem zginął izraelski osadnik. Przejechała go ciężarówka prowadzona przez Palestyńczyka. Mężczyzna zgłosił się później na posterunek palestyńskiej policji i zapewnia, że był to nieszczęśliwy wypadek.

Krwawa eskalacja

Od początku października narasta przemoc w Jerozolimie i na terytoriach Autonomii Palestyńskiej. W wyniku starć z policją, ataków palestyńskich nożowników, a także zamachów bombowych w Jerozolimie i na Zachodnim Brzegu Jordanu śmierć poniosło już 44 Palestyńczyków (włącznie z wtorkowym atakiem) i 9 Izraelczyków.

Niedzielny zamach na dworcu autobusowym w Beer Szewie był jednym z najpoważniejszych incydentów wśród trwających od kilku tygodni niemal codziennych aktów przemocy. Zginął jeden żołnierz, a 11 osób, w tym kilku policjantów, zostało rannych. Jednym z powodów obecnej fali przemocy jest oburzenie Palestyńczyków z powodu podejmowanych ich zdaniem przez Żydów prób zbliżania się do jednego z najświętszych miejsc islamu, meczetu Al-Aksa.

Autor: mk/tr / Źródło: PAP