Irańskie pociski uszkodziły lub zniszczyły siedem budynków położonych w irackiej bazie Al Asad, w której znajduje się wielu amerykańskich żołnierzy - wynika z ujawnionych zdjęć satelitarnych. Zdaniem szefa Kolegium Szefów Sztabów USA, generała Marka Milleya, ostrzał miał na celu wyrządzenie "znacznych szkód", w tym zniszczenie pojazdów i samolotów oraz "zabicie personelu". Wojskowy zastrzegł przy tym, że jest to "jego prywatna ocena".
* Dwie irackie bazy z amerykańskimi żołnierzami - Al Asad oraz lotnisko wojskowe w Irbilu - zostały w nocy z wtorku na środę polskiego czasu ostrzelane pociskami, które wystrzelono z terytorium Iranu.
* Polskie Ministerstwo Obrony Narodowej podało, że nie ucierpieli polscy żołnierze stacjonujący w obu zaatakowanych bazach.
* Za atak wziął odpowiedzialność irański Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej.
* Jak podała półoficjalna irańska agencja Fars, atakując amerykańskie bazy na terenie Iraku Iran użył swych najnowszych rakiet balistycznych Fateh-313 (Zdobywca-313), w kierunku bazy Al Asad wystrzeliwując ich 10.
*Prezydent Donald Trump poinformował w oświadczeniu po ataku, że nie zginął w nich żaden Amerykanin i żaden Irakijczyk, a straty materialne były niewielkie; irańskie media państwowe pisały w środę o 80 zabitych Amerykanach.
"Celowali w amerykańską część bazy"
Reuters poinformował w środę wieczorem o opublikowaniu przez firmę Planet Labs Inc. dwóch zdjęć satelitarnych irackiej bazy lotniczej Al Asad ostrzelanej przez Iran w nocy z wtorku na środę. Rozmiary zniszczeń oceniono dzięki porównaniu fotografii ze zdjęciami wykonanymi 25 grudnia 2019 roku.
Co najmniej trzy uszkodzone lub zniszczone budynki przypominają hangary. Reuters wskazuje, że po ostrzale rakietowym przeprowadzonym przez irańskie siły niektóre obiekty całkowicie zniknęły z powierzchni ziemi.
Jeffrey Lewis z Instytutu Studiów Międzynarodowych Middlebury w kalifornijskim Monterey powiedział, że Irańczycy "celowali w amerykańską część bazy". - Chcieli w nią trafić, ale nie zdołali tego uczynić - ocenił.
Część bazy Al Asad zajmują żołnierze amerykańscy.
Generał Milley: chodziło o zabicie amerykańskiego personelu
O tym, co dokładnie mogło być celem irańskich ataków, mówił przewodniczący Kolegium Szefów Sztabów USA, generał Mark Milley. Jego zdaniem ostrzał miał na celu wyrządzenie "znacznych szkód", w tym zniszczenie pojazdów i samolotów oraz "zabicie personelu".
Wojskowy zastrzegł przy tym, że jest to "jego prywatna ocena". Jednocześnie dodał, że analiza tego, co konkretnie było celem irańskich ataków, należy do profesjonalnych analityków wywiadu.
Generał Milley uznał też, że jest za wcześnie na spekulowanie, czy ostrzał w nocy z wtorku na środę będzie ostatnim atakiem Iranu na obiekty USA. Za "bardo prawdopodobne" uznał, że ataki na amerykańskie wojsko przeprowadzą w Iraku i Syrii szyickie milicje.
"Washington Post" o ostrzeżeniu przed atakiem
Z kolei o tym, że Iran celowo nie zaatakował amerykańskich żołnierzy, napisał "Washington Post" w artykule, w którym powołuje się na źródła wojskowe i rządowe. Dziennik poinformował, że Amerykanie "na godziny" przed atakiem zostali przed nim ostrzeżeni. Waszyngton miał otrzymać w sprawie zaplanowanego ostrzału informacje wywiadowcze od irackich władz.
Autor: asty,mjz//now / Źródło: reuters, pap