Atak Zachodu na cele w Syrii "tylko bardziej zdeterminuje Syryjczyków do dalszej walki i zmiażdżenia terroryzmu na każdym centymetrze ziemi" - stwierdził w sobotę prezydent Syrii Baszar al-Asad, komentując nocny nalot USA, Wielkiej Brytanii i Francji.
Agencja Reutera, powołując się na kancelarię syryjskiego prezydenta, informuje o rozmowie telefonicznej, jaką w sobotę Asad przeprowadził z jednym ze swoich kluczowych sojuszników, prezydentem Iranu Hasanem Rowhanim.
Asad powiedział mu, że sobotni atak przeprowadzony przez zachodnią koalicję zwiększy determinację Syrii, by "walczyć i zmiażdżyć terroryzm na każdym centymetrze ziemi" - cytuje Reuters.
Asad stwierdził także, że do ataków doszło, kiedy Zachód uświadomił sobie, iż stracił kontrolę i wiarygodność w syryjskim konflikcie.
Rowhani: Iran zawsze pomagał i będzie dalej wspierał
Rowhani z kolei przekazał Asadowi, iż Iran będzie nadal popierał Syrię, "wyrażając przekonanie, że ta agresja nie osłabi determinacji narodu syryjskiego w jego wojnie z terroryzmem".
"Naród syryjski będzie dalej przeciwstawiał się obcej agresji (...) Iran zawsze pomagał i będzie dalej wspierał uciśnione kraje w regionie i na świecie" - zapewnił prezydent Iranu.
Ostrzegł następnie, że naloty sił zachodniej koalicji na Syrię doprowadzą do jeszcze większych zniszczeń na Bliskim Wschodzie - podała irańska agencja Tasnim. "Takie naloty nie będą miały żadnych efektów poza zniszczeniami (...) Amerykanie chcą usprawiedliwić swą obecność w tym regionie poprzez takie ataki" - dodał irański prezydent.
MSZ Syrii: barbarzyńska agresja
Wcześniej syryjskie ministerstwo spraw zagranicznych potępiło ostrzał i nazwało go "brutalną i barbarzyńską agresją".
"Syryjska Republika Arabska najmocniej potępia brutalną amerykańsko-brytyjsko-francuską agresję wymierzoną w Syrię, która stanowi rażące naruszenie prawa międzynarodowego" - oświadczyło MSZ Syrii.
Asad spokojnie idzie do pracy
W sobotę rano syryjska telewizja państwowa pokazała zdjęcia, jak prezydent Syrii Baszar al-Asad spokojnym krokiem - w garniturze i z teczką w ręku - wchodzi do swojego biura.
Telewizja twierdzi, że zdjęcia pochodzą z sobotniego poranka. Nagranie trwa kilka sekund.
Ataki odwetowe
Połączone wojska amerykańskie, brytyjskie i francuskie przeprowadziły nad ranem w sobotę serię nalotów w Syrii w ramach akcji odwetowej za użycie broni chemicznej podczas ataku 7 kwietnia w mieście Duma we Wschodniej Gucie, na wschód od Damaszku, w którym miało zginąć ponad 60 osób.
O ten atak chemiczny kraje zachodnie oskarżają siły prezydenta Syrii Baszara el-Asada. Koalicja zbombardowała obiekty w Damaszku i na zachód od miasta Hims. Prezydent USA Donald Trump, informując o atakach, powiedział m.in., że naloty odwetowe są konsekwencją niedotrzymania przez Rosję danego słowa w sprawie likwidacji broni chemicznej w Syrii. Rosja wspiera Asada w konflikcie syryjskim.
Autor: MR,pk/tr / Źródło: Reuters, Al Jazeera, PAP