Stan byłego izraelskiego premiera Ariela Szarona, który od 2006 roku pozostaje w śpiączce, znacząco się pogorszył. Jak podają izraelskie media, nerki Szarona przestały funkcjonować, a jego życie jest zagrożone.
Pracownicy szpitala w Tel Awiwie, w którym od ośmiu lat przebywa Szaron, nie chcieli oficjalnie skomentować stanu zdrowia byłego premiera. Wyjaśnień odmówiło również Reutersowi izraelskie ministerstwo zdrowia.
Według źródła izraelskiego dziennika Haaretz, jeśli sytuacja nie poprawi się, śmierć Szarona "może być kwestią dni". Jak pisze Haaretz, przy jego łóżku czuwa najbliższa rodzina.
Kontrowersyjny polityk
Ariel Szaron był premierem Izraela w latach 2001 - 2006.
Jego polityka budziła wiele kontrowersji zarówno w kraju, jak i za granicą. Jako minister obrony był odpowiedzialny za planowanie działań izraelskiej armii podczas wojny libańskiej. W czasie tego konfliktu doszło m.in do masakry na palestyńskich uchodźcach w obozach Sabra i Szatila.
W 2005 r. wywrócił izraelską scenę polityczną do góry nogami, opuszczając swoją partię Likud i zakładając konkurencyjną Kadimę. Jedną z przyczyn konfliktu z Likudem była niespodziewana decyzja Szarona o likwidacji żydowskich osiedli w Strefie Gazy.
Autor: kg/jk / Źródło: Reuters, Haaretz