Uwolnienie grupy więźniów, bezprawnie przetrzymywanych w zakładach penitencjarnych w Kinszasie nakazał osobiście wiceminister sprawiedliwości Demokratycznej Republiki Konga. Więźniowie są zaś niezwykli, bo chodzi o kozy oskarżone o... sprzedaż na ulicznym targu innych kóz.
Absurdalna sytuacja wyszła na jaw podczas rutynowej inspekcji, którą wiceminister Caude Nyamugabo przeprowadzał w jednym z więzień.
Winę za całe nieporozumienie ponosi więzienny personel który, jak powiedział Nyamugabo, często ma poważne braki w wyszkoleniu. Jednak polityk był na tyle wyrozumiały, że pracownicy stołecznego zakładu karnego, zamiast na bruk, trafią na dodatkowy kurs doszkalający.
A kozy? Zdaniem cytowanej przez BBC znawczyni spraw afrykańskich Mary Harper, biorąc pod uwagę warunki panujące w kongijskich więzieniach, kozy zapewne mogą czuć się szczęśliwe, że udało im się uniknąć procesu.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu