Analiza wywiadu USA: boeing 777 najpewniej namierzony "przez pomyłkę"


Prorosyjscy rebelianci najpewniej "przez pomyłkę" zestrzelili boeinga 777 - podały amerykańskie źródła wywiadowcze. Rosja "stworzyła warunki" do zestrzelenia, ale to separatyści odpalili pocisk - dodały. Jedno ze źródeł w amerykańskim wywiadzie potwierdziło, że rozmowy między separatystami nagrane przez Ukraińców zostały sprawdzone i "są wiarygodne".

Według analizy dokonanej przez amerykański wywiad, nie wiadomo, kto dokładnie obsługiwał wyrzutnię i czy Rosjanie byli obecni przy odpaleniu rakiety.

Namierzony "przez pomyłkę"

Źródło wywiadowcze USA, cytowane przez agencję Reutera zastrzegło, że jeśli chodzi o to, kto odpalił rakietę, to "nie znamy nazwiska, nie znamy rangi, nie jesteśmy nawet w 100 proc. pewni narodowości". Źródło dodało, że nie wiadomo też, czy obsługujący rakietę byli szkoleni w Rosji.

Zdaniem amerykańskiego wywiadu zestrzelony malezyjski boeing 777 został najpewniej namierzony "przez pomyłkę", bo "pięć dni po katastrofie wszystko coraz bardziej na to wskazuje". Rosja "stworzyła warunki" do zestrzelenia, ale to separatyści odpalili pocisk - dodaje anonimowe źródło.

Nic nie wiadomo na pewno

Wielu ekspertów i dziennikarzy spodziewało się, że USA przedstawią dowody, które jeszcze przed badaniami wraku samolotu Malaysia Airlines pozwolą odpowiedzieć na podstawowe pytanie: kto doprowadził do śmierci prawie 300 uczestników rejsu MH17.

Jeszcze w ub. tygodniu stacja NBC News, powołując się na źródła w Pentagonie podała, że satelity szpiegowskie USA wychwyciły moment zamachu na kamerach na podczerwień, obserwując ukraińsko-rosyjskie pogranicze z Kosmosu.

Tymczasem służby wywiadowcze zapewniły we wtorek, że "nie wiedzą", kto stał za wystrzeleniem pocisku. Co więcej, były "zdziwione", widząc w rękach separatystów wyrzutnie rakiet, z których prawdopodobnie wystrzelono pocisk, bo przed 17 lipca "nie wiedziały" o tym, że terroryści w tym regionie dysponują podobnych sprzętem.

Pośrednie oskarżenie w stronę Rosji we wtorek jednak padło, gdy przedstawiciel wywiadu powiedział o "wciąż napływającej broni - czołgach i artylerii", ze strony rosyjskiej do wschodniej Ukrainy.

Autentyczne rozmowy separatystów

Kilku wysokich rangą przedstawicieli amerykańskiego wywiadu powiedziało agencji Reutera, że przechwycone, podsłuchane przez ukraińskie służby rozmowy separatystów chwalących się zestrzeleniem samolotu "zostały zweryfikowane" i z pewnością należą do znanych osób działających na wschodzie Ukrainy.

Amerykańscy wojskowi mieli się też upewnić w ostatnich dniach, że zbadane dzięki zdjęciom udostępnionym w mediach społecznościowych pojazdy wojskowe i artyleria będące w posiadaniu separatystów przybyły tam częściowo kilka dni przed katastrofą boeinga. Wyrzutnia rakiet, z której prawdopodobnie wystrzelono pocisk. została zlokalizowana wg amerykańskiego wywiadu na trasie między dwoma miastami w obwodzie donieckim, na terenie, z którego samolot zaatakowano - podało źródło Reutera.

Rosjanie nie ukryją się przed Waszyngtonem

Amerykanie już wcześniej podawali, że coraz więcej wskazuje na to, iż boeing 777 Malaysia Airlines, lecący z Amsterdamu do Kuala Lumpur, został najprawdopodobniej zestrzelony dostarczoną z Rosji rakietą ziemia-powietrze, która znalazła się w rękach separatystów. Po prawie tygodniu od śmierć 298 osób jednak wiadomo w tej sprawie niewiele więcej.

- To jest raczej jasne, że chodzi o system, który był przetransportowany z Rosji i przekazany separatystom - mówił w niedzielę w telewizji CNN sekretarz stanu USA John Kerry.

Zdaniem USA, w ostatnim czasie Rosja wysłała separatystom konwój sprzętu wojskowego, obejmujący nawet do 150 pojazdów, w tym czołgi, a także wiele wyrzutni rakietowych i artylerię. Ponadto w opublikowanym w niedzielę przez administrację USA dokumencie wskazywano, że separatyści byli szkoleni przez Rosjan, jak używać zaawansowanego sprzętu.

[object Object]
"Spiegel": to Rosjanie zestrzelili boeinga lotu MH17archiwum TVN24
wideo 2/21

Autor: adso//rzw/zp / Źródło: Reuters, PAP, tvn24.pl

Tagi:
Raporty: