10 tys. członków młodzieżówki "Nasi" protestowało w niedzielę przed ambasadą USA w Moskwie przeciwko polityce zagranicznej Ameryki. Ich zdaniem święto Halloween, czyli "święto piekła (...) odzwierciedla całe zło, które przyniosła światu amerykańska polityka".
Uczestnicy demonstracji przynieśli ze sobą dynie ze świeczką w środku i wypisanymi nazwiskami ludzi, którzy zginęli w wyniku konfliktów zbrojnych, w które zaangażowana jest administracja prezydenta George'a W. Busha.
Zadbano też o odpowiednia oprawę medialną - przed ambasadą ustawiono telebimy, na których odtwarzano przemówienia Busha dotyczące polityki międzynarodowej.
Pół godziny sprzeciwu wobec USA
Na wiecu sterowanych przez Kreml "naszystów" pojawił się przedstawiciel rządu Władimra Putina - szef Federalnej Agencji ds. Młodzieży Wasilij Jakiemienko. Jeszcze za prezydentury Putina był on liderem ruchu "Nasi".
Wszystko trwało około 30 minut. Bezpieczeństwo zapewniało zgromadzonym 1,5 tys. milicjantów, a w rejonie wprowadzono ograniczenia ruchu samochodowego.
Źródło: PAP