Do 2014 r. osiem tysięcy amerykańskich marines i ok. 9 tys. członków ich rodzin będzie musiało opuścić japońską wyspę Okinawa. Amerykańska baza na wyspie, która istnieje od końca II wojny światowej, od lat jest przedmiotem sporu między Japonią a USA.
Sekretarz stanu USA podpisała we wtorek rano w Tokio ważne porozumienie o przeniesieniu do 2014 roku około ośmiu tysięcy (z ogółem 13 tysięcy) amerykańskich marines i około 9 tys. członków ich rodzin z japońskiej wyspy Okinawa do bazy Guam na Pacyfiku.
Podpisane przez sekretarz stanu USA Hillary Clinton i szefa dyplomacji japońskiej Hirofumi Nakasone porozumienie dotyczy realizacji wstępnych ustaleń przyjętych jeszcze w 2006 roku. Na jego mocy marines - nie wszyscy, na wyspie pozostanie jeszcze ok. 5 tys. żołnierzy - przeniosą się do bazy Guam na Pacyfiku.
Za całą operację zapłaci Japonia, która przeznaczy na przenosiny 2,8 mld dolarów. Porozumienie musi jednak jeszcze zyskać akceptację japońskiego parlamentu, a na Okinawie zostanie i tak ogromna liczba żołnierzy. Teraz na wyspie stacjonuje ogółem około 40 tysięcy żołnierzy amerykańskich.
Przeciwko ich obecności wielokrotnie protestowali miejscowi Japończycy. Głośne też były sprawy kilku przestępstw popełnianych przez amerykańskich wojskowych.
Ostrzeżenie dla Phenianu
Odwiedzając Tokio Clinton ostrzegła też Koreę Północną, iż dokonanie przez ten kraj kolejnej próby rakietowej mogłoby negatywnie wpłynąć na proces normalizacji stosunków ze Stanami Zjednoczonymi.
Clinton podkreśliła też, że społeczność międzynarodowa winna wzmocnić działania na rzecz "całkowitej i rzeczywistej denuklearyzacji Korei Północnej". Dodała, iż normalizacja stosunków na linii Waszyngton - Phenian zależeć będzie od odżegnania się przez Koreę Płn. od realizowanego obecnie programu atomowego.
Wcześniej w drodze do Tokio Clinton deklarowała, iż USA są gotowe na "wielkie otwarcie" wobec reżimu północnokoreańskiego, jeżeli zrezygnuje on z budowy broni atomowej.
Japonia filarem Pacyfiku
Sprawy Korei Płn. były jednym z ważniejszych tematów tej pierwszej zagranicznej wizyty nowej szefowej amerykańskiej dyplomacji. Clinton zaprosiła premiera Japonii Taro Aso do złożenia wizyty w Waszyngtonie - byłby on pierwszym zagranicznym gościem prezydenta Baracka Obamy.
Nic dziwnego, skoro w Tokio Clinton kilkakrotnie podkreślała, iż Japonia "pozostaje filarem amerykańskiej strategii w regionie Pacyfiku".
Źródło: PAP