Sąd rozpoczął rozpatrywanie kolejnej sprawy karnej przeciwko Aleksiejowi Nawalnemu na podstawie oskarżeń o defraudację i o obrazę sądu. Posiedzenie odbywa się na terenie kolonii karnej w Pokrowie, w której rosyjski opozycjonista od roku odbywa karę pozbawienia wolności.
Jak mówiła w styczniu adwokat Olga Michałowa, opozycjoniście grozi wyrok do 10 lat więzienia.
Chodzi o postępowania wobec Nawalnego połączone później w jedną sprawę karną. Zarzuty o defraudację dotyczą zbiórki funduszy na organizacje założone przez opozycjonistę. Śledczy twierdzą, że datki w wysokości 356 milionów rubli (blisko 19 milionów złotych) zostały zdefraudowane przez opozycjonistę i jego współpracowników.
O obrazę sądu Nawalny został oskarżony po tym, jak w trakcie procesu o znieważenie kombatanta wojennego zwracał uwagę sędzi prowadzącej proces.
Materiały połączonej sprawy karnej trafiły do sądu 3 lutego. Posiedzenie odbywa się na terenie kolonii karnej w Pokrowie w obwodzie włodzimierskim, w której Nawalny od roku odbywa karę pozbawienia wolności.
Na zdjęciach z zamkniętego posiedzenia widać, że Nawalny spotkał się ze swoją żoną - Julią.
Stano: Unia Europejska nadal uważa oskarżenia za motywowane politycznie
Do procesu w poniedziałek na Twitterze odniósł się rzecznik Komisji Europejskiej ds. zagranicznych Peter Stano. "We wtorek rozpoczyna się kolejny proces przeciwko Aleksiejowi Nawalnemu w jego kolonii karnej, niestety bez możliwości obserwacji. Unia Europejska nadal uważa oskarżenia za motywowane politycznie i wzywa do jego natychmiastowego i bezwarunkowego uwolnienia" - napisał.
Źródło: PAP, tvn24.pl