Aktor z "Harrego Pottera" zginął w bójce

18-letni Rob Knox został śmiertelnie ugodzony nożem w sobotę wieczorem w Londynie. Aktor występujący w nowym filmie o przygodach Harry'ego Pottera zginął, bo stanął w obronie młodszego brata. (APTN)
Zginął, bo stanął w obronie brataaptn

18-letni Rob Knox został śmiertelnie ugodzony nożem w sobotę wieczorem w Londynie. Aktor występujący w nowym filmie o przygodach Harry'ego Pottera zginął, bo stanął w obronie młodszego brata.

Do tragicznego zdarzenia doszło nieopodal baru Metro na południu Londynu. Według relacji świadków, 18-letni Knox wdał się w bójkę, broniąc młodszego o rok brata. Nożownik wbił mu ostrze w klatkę piersiową. Aktor wykrwawił się na śmierć zanim przyjechało pogotowie.

Fatalna seria

Jak podają brytyjskie media, do szpitali trafiło pięć innych osób rannych w bójce, w tym podejrzewany o zamordowanie Knoxa 21-latek.

Brytyjska policja zwraca uwagę, że tylko w tym roku w bijatykach nastolatków w Londynie zginęło 14 osób. Zaledwie dwa tygodnie temu w tej samej części Londynu zabity został nastolatek, który odmówił udziału w walce z napastnikami. Był to kolega Knoxa ze szkolnej drużyny rugby.

Znicze pod barem

18-letni aktor zagrał niewielką rolę Marcusa Belby'ego w nowym filmie "Harry Potter i Książe Pólkrwi". Mieszkańcy Londynu od niedzieli zapalają świeczki i przynoszą kartki pod bar, w którym przebywał przed śmiercią młody aktor.

Źródło: TVN24, dziennik.pl

Źródło zdjęcia głównego: aptn