- Chyba zostałem w jakiś sposób ochroniony przed pełną agresją, tak jak słyszałem przez ścianę w przypadku innych więźniów - mówi reporterowi TVN24 ksiądz Paweł Witek, który spędził dobę w kazamatach prorosyjskich separatystów z Doniecka. Duchowny przyznał, że choć "nie został brutalnie pobity", grożono mu m.in. odcięciem ręki, powieszeniem czy rozstrzelaniem.