3111 ofiar narkotykowych wojen

 
W 2010 r. w walkach karteli narkotykowych zginęło ponad trzy tysiące osóbPAP/EPA

Smutne podsumowanie 2010 r. z Meksyku. W graniczącym ze Stanami Zjednoczonymi mieście Ciudad Juarez zginęło w minionym roku ponad trzy tysiące osób. To wynik narkotykowych wojen prowadzonych w regionie.

W Ciudad Juarez zginęło dokładnie 3111 osób.

Miasto, leżące po przeciwnej stronie granicy do El Paso w Teksasie, boryka się z bezprecedensową falą przemocy od wybuchu wojny między kartelami Juarez i Sinaloa w 2008 r. W 2008 roku zginęło tam 1587 osób, a w 2009 r. - 2643.

Krwawy październik

Według rzecznika prokuratury stanu Chihuaha, w którym leży Ciudad Juarez, Arturo Sandovala, najkrwawszym miesiącem 2010 roku był październik. Wtedy to zginęło 359 osób.

Z miasta wciąż uciekają ludzie. Według biznesmenów, powołujących się na dane rządowe, Ciudad Juarez opuściło już 110 tys. mieszkańców, władze miejskie i miejscowy uniwersytet mówią o 230 tys., a dane organizacji pomocowych są jeszcze wyższe.

W całym Meksyku 30 tys. osób zginęło w aktach przemocy związanych z handlem narkotykami, od kiedy prezydent Felipe Calderon rozpoczął w grudniu 2006 r. ofensywę przeciwko kartelom.

Źródło: PAP, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA