Tłumaczenia Harrisa zdają się nie przekonywać śledczych ani amerykańskich mediów. Jak donosi Fox News, przed tragedią na służbowym komputerze Harrisa ktoś wyszukiwał informacje na temat tego, jak szybko umiera pozostawione w samochodzie zwierzę.
W nakazie aresztowania zaznaczono również, że Harris przed przyjazdem do pracy zatrzymał się, by zjeść z synem śniadanie, a w ciągu dnia wyszedł z biura, by zostawić coś w samochodzie - chłopiec wciąż przebywał wtedy w aucie. W amerykańskich mediach coraz częściej pojawiają się podejrzenia, że mężczyzna zaplanował zabójstwo chłopca.
22-miesięczny Cooper spędził w rozgrzanym samochodzie siedem godzin. Sekcja zwłok wykazała, że zmarł w wyniku hipertermii (przegrzania organizmu). Harris zarzeka się, iż jest niewinny, a tragedia była skutkiem nieszczęśliwego wypadku, ale śledczy nie wierzą w tę wersję. Mężczyzna usłyszał zarzuty zabójstwa i okrucieństwa wobec dziecka.
Autor: kg//rzw / Źródło: FOX News, Huffington Post