Muammar Kaddafi wprawdzie stracił znaczną ilość pieniędzy na zablokowanych kontach w UE i USA, ale nadal trudno nazwać go biednym. - Dyktator ma jeszcze do dyspozycji prawie 144 tony złota, które stanowią podstawowe źródło finansowania reżimu - twierdzi "Financial Times".
Szacunki brytyjskiego dziennika opierają się na danych Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW). W libijskich skarbcach ma być zmagazynowane dokładnie 143,8 tony złotego kruszcu. Jak pisze "FT", odpowiada to około 6,5 miliardom dolarów.
Wielkie bogactwo
Według MFW, libijskie rezerwy złota są jednymi z największych na świecie. Niemiecki tygodnik "Spiegel" odnotowuje, że Kaddafi ma bezpośredni dostęp do tych zasobów i "bez problemów może całymi miesiącami finansować wojnę przeciwko rebeliantom we własnym kraju i przeciwko Zachodowi".
"FT" nie wyklucza, że gdy rozpoczęły się niepokoje w Trypolisie, Kaddafi mógł przerzucić złoto do Sabhy na południu, skąd nie jest już daleko do sąsiednich państw afrykańskich - Czadu i Nigru. Plemiona w rejonie Sabhy są w większości lojalne wobec Kaddafiego. "Spiegel" wyraża opinię, że byłoby to ze strony dyktatora sprytnym posunięciem, ponieważ w Czadzie bądź Nigrze możliwa byłaby wymiana kruszcu na broń, żywność, czy nawet na gotówkę.
Niewykluczone, że dyktator nie musiał jeszcze sięgać po rezerwy złota. "New York Times" pisał na początku marca, że Libia dysponuje także rezerwami walutowymi, sięgającymi wielu miliardów USD. Z tych zasobów dyktator może płacić lojalnym wojskom, najemnikom i politycznym sojusznikom - wskazuje "Spiegel".
Podczas rewolucji w sąsiedniej Tunezji, złoto również odegrało szczególną rolę. Tam jednak kruszec nie służył do finansowania walki z opozycją, ale jako "fundusz emerytalny" dla dyktatora i rodziny. Uciekająca z kraju żona prezydenta Ben Alego zabrała ze sobą - jak donosiły media - 1,5 tony złota.
Źródło: PAP, lex.pl