Paweł Siewiaryniec, białoruski opozycjonista, który uczestniczy w protestach przeciwko otwarciu restauracji w pobliżu Kuropat, gdzie spoczywają ofiary represji politycznych z czasów ZSRR, został po raz kolejny skazany na 10 dni aresztu. Tym razem za nielegalną pikietę.
Siewiaryniec został w poniedziałek zatrzymany przez milicję, niedługo po tym, jak sąd zaocznie ogłosił wyrok w jego sprawie.
140 postępowań o złamaniu przepisów
Protesty środowisk opozycyjnych przeciwko otwarciu i działaniu restauracji o nazwie "Pojedziemy pojemy", trwają od początku czerwca.
Siewiaryniec był już za udział w proteście ukarany 10 dniami aresztu, a także grzywną. Według Radia Swoboda, wobec uczestników protestów zainicjowano już 140 postępowań o złamaniu przepisów.
Od 4 sierpnia karę 10 dni aresztu za udział w protestach przeciwko restauracji przy Kuropatach odbywa aktywista Maksim Winiarski.
Restauracja mieści się zaledwie kilkadziesiąt metrów od granicy uroczyska w Kuropatach, gdzie spoczywają w masowych grobach ofiary represji stalinowskich zamordowane przez NKWD.
Według aktywistów, którzy pełnią przed restauracją codzienne dyżury, jej funkcjonowanie w pobliżu masowych grobów jest nie tylko niemoralne, ale też nielegalne. Ich zdaniem restauracja została zbudowana zbyt blisko mających status zabytku Kuropat i doszło do tego w sposób nielegalny. Władze twierdzą, że prawo nie zostało złamane, a lokal nie znajduje się na terenie strefy ochronnej.
Autor: KR/adso / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia-domena publicza | Tobster