Stłuczenia, krwiaki, obrzęki, niedosłuch. Dwóch nastolatków twierdzi, że pobili ich policjanci

Źródło:
tvn24.pl
19-latek twierdzi, że został pobity policjantów
19-latek twierdzi, że został pobity policjantów Archiwum prywatne
wideo 2/4
19-latek twierdzi, że został pobity policjantów Archiwum prywatne

Mundurowi mieli bić po głowie i twarzy, szarpać za włosy i kopać. 18-letni Paweł i 19-letni Stefan twierdzą, że zostali pobici przez interweniujących wobec nich policjantów. Do zdarzenia miało dojść na komendzie policji w Krośnie, gdzie młodzi mężczyźni trafili do wytrzeźwienia. Wobec funkcjonariuszy wszczęte zostało postępowanie dyscyplinarne. Sprawie przygląda się też prokuratura.

Wszystko zaczęło się na rynku w Krośnie późnym wieczorem 31 lipca. Paweł (18 lat) i Stefan (19 lat) pracują w jednym z mieszczących się tam lokali gastronomicznych, który należy do ojca młodszego z nastolatków. Około godziny 23 po skończonej pracy i zamknięciu lokalu dla gości 18 i 19-latek, spędzali czas wspólnie z kilkoma znajomymi. Jak twierdzą, wypili wtedy "trochę piwa i wina". Przebywali w lokalu i na zewnątrz, w sąsiadującym z nim ogródku.

Jak relacjonuje Paweł, około godz. 1 w nocy, kiedy przebywał w ogródku, został zaczepiony przez mieszkającego po sąsiedzku właściciela piekarni. Mężczyzna miał mieć pretensje, że młodzi zachowują się za głośno. Między nim a nastolatkiem miało dojść do wymiany zdań. Podniesiony głos mężczyzny i kolegi usłyszał Stefan, który wyszedł z lokalu i - jak relacjonuje - "próbował załagodzić sytuację". Wtedy mężczyzna miał mu wytrącić zapalniczkę z ręki.

Czytaj też: Zabrali awanturującego się nietrzeźwego na komisariat. Twierdzi, że został tam pobity

Między nastolatkami, a mężczyzną miała wywiązać się kłótnia, w wyniku której właściciel piekarni wezwał na miejsce policję. Po kilku minutach pod lokal podjechały dwa radiowozy na sygnałach świetlnych. Z jednego wysiadło dwóch policjantów, z drugiego policjant i policjantka. Najpierw zatrzymany został Paweł. - Policjanci stwierdzili, że jestem agresywny i pod wpływem narkotyków, a nic takiego nie miało miejsca - zapewnia 18-latek.

Chłopak twierdzi, że podczas zatrzymania policjanci byli wobec niego agresywni, Stefan stanął w obronie młodszego kolegi. - Pytałem funkcjonariuszy dlaczego go zatrzymują, skoro nic nie zrobił i dlaczego zachowują się w stosunku do niego agresywnie, skoro nie stawia oporu. Wtedy usłyszałem, żebym "nie cwaniakował" bo też zostanę zatrzymany - relacjonuje Stefan. I tak się faktycznie stało.

Czytaj też: Młody mężczyzna zmarł dzień po zatrzymaniu przez policję. "Mamie powiedział, że policjanci go pobili"

Obaj zostali najpierw przewiezieni na badania na izbę lekarską w Krośnie, aby lekarz sprawdził, czy mogą zostać osadzeni w izbie zatrzymań, a później do komendy policji. - Po drodze na izbę lekarską policjanci nadal twierdzili, że jesteśmy pod wpływem narkotyków i straszyli nas, że będziemy mieli zrobione badania krwi, na co się zgodziłem, bo wypiłem tego wieczoru tylko trochę wina - mówi Stefan.

Finalnie 18. i 19-latek nie mieli wykonanego badania krwi i nie zostali też przed osadzeniem w policyjnej izbie zatrzymań przebadani alkomatem. - Zatrzymani mężczyźni nie wyrazili zgody na przeprowadzenie wobec nich badania stanu trzeźwości - informuje komisarz Paweł Buczyński, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Krośnie.

"Bili, szarpali za włosy, próbowali wyrwać kolczyk"

Po około godzinie od zatrzymania Paweł został przewieziony na izbę zatrzymań. Następnie został zabrany do pomieszczenia, w którym - jak twierdzi - miał zostać pobity przez policjantów. - Bili otwartą, wyprostowaną, napiętą dłonią w okolice uszu i oczu, szarpali za włosy, kopali po nogach, próbowali wyrwać kolczyk i wyzywali mnie - relacjonuje 18-latek. Wszystko miało to trwać około pięciu minut. - Po tym dali mi do podpisania cztery mandaty in blanco, kiedy odmówiłem, straszyli, że znowu będą mnie bić, więc ze strachu podpisałem. Chłopak został zaprowadzony do celi. - Kazali mi leżeć i się nie ruszać. Po jakimś czasie zasnąłem. Spałem do 7. Kiedy się obudziłem powiedziano mi, że czeka na mnie ojciec - opowiada.

Po zbadaniu alkomatem Paweł został zwolniony z izby zatrzymań.

Zasinione ucho 18-latka Archiwum prywatne

W celi w kaftanie bezpieczeństwa i kasku

Stefan po przewiezieniu na komendę przebywał z policjantami, którzy podejmowali wobec niego interwencję. - Przyszedł jeszcze jeden policjant, który straszył mnie, że będę miał "nabrużdżone w papierach", wyzywał mnie i popchnął - relacjonuje 19 latek.

Mundurowi - jak dodaje - chcieli na niego nałożyć cztery mandaty po 500 złotych każdy. - Za utrudnianie policji czynności służbowych, zaśmiecanie miejsca publicznego, używanie słów wulgarnych w miejscu publicznym i zakłócanie spoczynku nocnego - precyzuje Stefan. - Odmówiłem przyjęcia mandatów, wtedy "zaproponowano", abym przyjął dwa mandaty po pięćset złotych, a później jeden za pięćset lub osiemset, ale na to też się nie zgodziłem, bo nie zrobiłem niczego niezgodnego z prawem.

Czytaj też: 38-latek zmarł w policyjnej celi. Prokuratura bada zachowanie funkcjonariuszy

19-latek został zamknięty w izbie zatrzymań. Po jakimś czasie usłyszał podniesiony głos Pawła. - Bili go, krzyczał: "ała, zostawcie mnie". Zacząłem walić w kraty tym co miałem pod ręką, aby przywołać policjantów, wtedy podszedł do mnie ten, który odbierał ode mnie rzeczy do depozytu i powiedział, że ja też "dostanę wpie..dol". Tłukłem się dalej, po około pół godziny przyszło trzech policjantów: ponownie ten sam, który był wcześniej, jeden, z którym jechałem radiowozem na komendę i jeden z radiowozu, który jechał z Pawłem - relacjonuje Stefan. Jak twierdzi, mundurowi mieli go zabrać do pomieszczenia, w którym nie ma kamer i tam pobić. - Najpierw dostałem z otwartej dłoni w twarz, później zostałem obalony na ziemię i nadal byłem bity, najpierw przez jednego, później kilku policjantów. Bili w głowę, twarz, brzuch, byłem przyduszany kolanem do ziemi, kopany. W czasie bicia zostałem przez jednego z policjantów trafiony w nos - butem albo ręką - nie pamiętam dokładnie, bo byłem zamroczony po pierwszych uderzeniach. Z nosa puściła mi krew. Po wszystkim jeden z policjantów wytarł mi nos z krwi, bo sam nie byłem w stanie tego zrobić, ubrali mi kaftan bezpieczeństwa i kask i odprowadzili do celi - relacjonuje Stefan.

19-katek twierdzi, że został pobity przez interweniujących wobec niego policjantów Archiwum prywatne

Po około dwóch godzinach 19-latek zaczął stukać w drzwi, aby ktoś do niego przyszedł. - Przyszedł do mnie policjant i zapytał, dlaczego mam na sobie kaftan, odpowiedziałem, że zostałem pobity przez policjantów. Stwierdził, że jestem spokojny, więc można mi już zdjąć kaftan i tak też się stało. Po kolejnych dwóch godzinach zostałem zbadany alkomatem i wypuszczony z izby zatrzymań - mówi 19-latek. Mundurowy, który go wypuszczał miał też poinstruować chłopaka, jak zgłosić sprawę pobicia.

"Stłuczenia, krwiaki, obrzęki, niedosłuch"

Obaj nastolatkowie wykonali obdukcję lekarską.

U Pawła lekarz stwierdził "stłuczenie i krwiak pourazowy małżowiny usznej lewej z otarciem skóry, średniego stopnia niedosłuch czuciowo-nerwowy ucha lewego pourazowy, krwiak powieki górnej dolnej oka prawego pourazowy oraz krwiak i obrzęk pourazowy policzka prawego."

U Stefana "stłuczenie głowy, stłuczenie oczu dołu lewego, obrzęk i krwiak pourazowy powieki górnej i dolnej oka lewego, stłuczenie nosa, obrzęk i krwiak pourazowy nosa, podbiegnięcia krwawe na szyi po stronie lewej oraz stłuczenie i krwiak małżowiny usznej lewej".

Paweł i Stefan złożyli skargę na działanie policji. Sprawie przygląda się też prokuratura.

"Zatrzymani w celu wytrzeźwienia"

Komisarz Paweł Buczyński, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Krośnie na nasze pytania w sprawie zajścia na krośnieńskim rynku odpowiadał pisemnie za pośrednictwem poczty elektronicznej. Wymieniliśmy w tej sprawie kilka e-maili.

Jak nam przekazał, około 1:30 w nocy z 31 lipca na 1 sierpnia mundurowi zostali powiadomieni o tym, że grupa osób ma zakłócać "porządek publiczny" na rynku w Krośnie. 

"Po dotarciu na miejsce i ustaleniu przebiegu zdarzenia, policjanci podjęli decyzję o zatrzymaniu w celu wytrzeźwienia dwóch mężczyzn w wieku 18 i 19 lat. Na działania interweniujących funkcjonariuszy została 1 sierpnia złożona skarga, w konsekwencji czego prowadzone są czynności wyjaśniające w tej sprawie" - przekazał kom. Buczyński. 

Skarga złożona 1 sierpnia dotyczyła "przekroczenia uprawnień przez interweniujących funkcjonariuszy".

Pod "szczególnym nadzorem"

Nastolatkowie - jak przekazał nam kom. Buczyński, przebywali w oddzielnych pomieszczeniach, które objęte są stałym monitoringiem. "19-latek dwukrotnie korzystał z toalety, która nie jest objęta nadzorem kamer" - czytamy w przesłanej nam wiadomości.

I dalej: "Po kolejnym powrocie z toalety 19-latek zaczął zachowywać się nerwowo, niszczyć wnętrze pomieszczenia, w którym przebywał oraz wykazywał zachowania autoagresywne".

Chłopak miał też nie reagować na wydawane polecenia, dlatego "zastosowano wobec niego środki przymusu bezpośredniego w postaci chwytów obezwładniających i kaftana bezpieczeństwa wraz z kaskiem ochronnym". Kom. Buczyński dodał też, że "w związku z zaistniałą sytuacją, mężczyzna został objęty szczególnym nadzorem". 

Postępowanie dyscyplinarne w policji

Jak przekazał nam rzecznik krośnieńskiej policji, w związku z "podejrzeniem niedopełnienia obowiązków i przekroczeniem uprawnień" wobec dwóch interweniujących policjantów, 9 września, zostało wszczęte postępowanie dyscyplinarne.

"Postępowanie dotyczy naruszenia przez policjantów dyscypliny służbowej i zasad etyki zawodowej podczas interwencji w dniu 1 sierpnia 2024 roku. Jeden z nich został już przesłuchany, z drugim ta czynność nie została jeszcze przeprowadzona. Aktualnie nie są zawieszeni w wykonywaniu obowiązków służbowych" - dowiedzieliśmy się 18 września od komisarza Buczyńskiego.

Jak doprecyzował rzecznik krośnieńskiej policji, zarzuty wobec policjantów dotyczą nieprawidłowości w zakresie: "sposobu umundurowania funkcjonariuszy, umiejscowienia kamery nasobnej w czasie przeprowadzania interwencji, braku poinformowania uczestników interwencji o fakcie jej rejestrowania, braku adnotacji w notatniku służbowym o fakcie rejestracji interwencji i użyciu środków przymusu bezpośredniego, a także zastosowania wobec doprowadzonych środków przymusu bezpośredniego bez uprzedniego bezskutecznego wezwania do zachowania się zgodnego z prawem".

Jeśli postępowanie wykaże, że funkcjonariusze dopuścili się nieprawidłowości grozi im upomnienie, nagana, ostrzeżenie o niepełnej przydatności do służby na zajmowanym stanowisku, wyznaczenie na niższe stanowisko służbowe, obniżenie stopnia, ostrzeżenie o niepełnej przydatności do służby lub wydalenie ze służby.

Sprawę bada prokuratura

19 września materiały w sprawie pobicia 18 i 19 -latka przez krośnieńskich policjantów wpłynęły do Prokuratury Rejonowej w Jaśle. - Prowadzone jest postępowanie sprawdzające - powiedziała nam szefowa jasielskiej prokuratury Katarzyna Skrudlik-Rączka.

Postępowanie sprawdzające trwa 30 dni. Po zapoznaniu się z materiałami prokurator podejmie decyzję o zasadności lub odmowie wszczęcia w tej sprawie śledztwa.

***

Imię Pawła na jego prośbę zostało zmienione.

Autorka/Autor:Martyna Sokołowska

Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Archiwum prywatne

Pozostałe wiadomości

W trakcie spotkania unijnych przywódców kanclerz Niemiec Olaf Scholz z irytacją zareagował na propozycję prezydenta Andrzeja Dudy dotyczącą rosyjskich aktywów - podał "Financial Times". Według relacji dziennika niemiecki polityk "warknął" na polskiego prezydenta, zaskakując tym pozostałych przywódców.

Media: Scholz "warknął" na Dudę. "Nawet nie używacie euro!"

Media: Scholz "warknął" na Dudę. "Nawet nie używacie euro!"

Źródło:
"Financial Times", PAP

Premier Węgier Viktor Orban nie lubi rozliczeń. Powiedział mi to wprost, tłumacząc decyzję o azylu dla Marcina Romanowskiego - napisał w sobotę w mediach społecznościowych premier Donald Tusk.

Tusk o słowach Orbana. "Powiedział mi to wprost, tłumacząc decyzję o azylu"

Tusk o słowach Orbana. "Powiedział mi to wprost, tłumacząc decyzję o azylu"

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Pogoda na Boże Narodzenie. W święta aurę w Polsce ma kształtować silny i stabilny wyż. Czeka nas ochłodzenie. Ale czy ośrodek wysokiego ciśnienia przyniesie nam białe święta? Sprawdź w naszej najnowszej prognozie, czy gdzie pojawi się szansa na śnieg.

W Wigilię "warunki w tej części kraju będą bardzo trudne". Najnowsza prognoza na święta Bożego Narodzenia

W Wigilię "warunki w tej części kraju będą bardzo trudne". Najnowsza prognoza na święta Bożego Narodzenia

Źródło:
tvnmeteo.pl

Podwyższenie wieku emerytalnego to jedno z podstawowych działań - uważa dyrektorka Instytutu Statystyki i Demografii Szkoły Głównej Handlowej (SGH) profesor Agnieszka Chłoń-Domińczak. Według niej niski wiek emerytalny jest dyskryminujący szczególnie dla kobiet, które ze względu na krótszy czas pracy, otrzymują później niższe świadczenia.

Polska w obliczu kryzysu. "Już naprawdę jesteśmy w ogonie Europy"

Polska w obliczu kryzysu. "Już naprawdę jesteśmy w ogonie Europy"

Źródło:
PAP

Celem jest utrzymanie konfliktów z Polską na rozsądnym poziomie. Dlatego nie będę komentował, co myślę o stanie praworządności w niej - powiedział w sobotę Viktor Orban. Stwierdził jednak, że strona węgierska przeanalizowała sytuację w Polsce i na jej podstawie wydała decyzję o przyznaniu azylu Marcinowi Romanowskiemu. - Myślę, że nie będzie to ostatnia taka decyzja - dodał. Premier Węgier był też pytany o azyl dla Daniela Obajtka.

"Nie będę komentował, co myślę". Orban o Polsce

"Nie będę komentował, co myślę". Orban o Polsce

Źródło:
PAP

Elon Musk wezwał w piątek kanclerza Niemiec Olafa Scholza do dymisji i nazwał go "niekompetentnym głupcem". Był to komentarz miliardera do wątku dotyczącego zamachu na jarmarku świątecznym w Magdeburgu.

Musk ostro o Scholzu. "Niekompetentny głupiec"

Musk ostro o Scholzu. "Niekompetentny głupiec"

Źródło:
PAP, Reuters

W ataku na jarmark bożonarodzeniowy w Magdeburgu w Niemczech zginęło pięć osób, a ponad 200 jest rannych - poinformował w sobotę po południu kanclerz Niemiec Olaf Scholz.

Pięć osób zginęło w ataku na jarmark. Ponad 200 jest rannych

Pięć osób zginęło w ataku na jarmark. Ponad 200 jest rannych

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, tvn24.pl, Reuters

We wsi Kniażyce koło Przemyśla (Podkarpackie) padły strzały, ranny został mężczyzna. Trwa policyjna obława za napastnikami. Funkcjonariusze kontrolują w Przemyślu wjeżdżające i wyjeżdżające samochody.

Padły strzały, ranny został mężczyzna. Policyjna obława

Padły strzały, ranny został mężczyzna. Policyjna obława

Źródło:
tvn24.pl

Premier Donald Tusk nawiązał do piątkowego zamachu na jarmarku świątecznym w Magdeburgu i zwrócił się z apelem do prezydenta oraz Prawa i Sprawiedliwości. Napisał, że oczekuje "poparcia rządowego pakietu zaostrzającego prawo wizowe i azylowe". "Państwo odzyskuje właśnie kontrolę nad granicami i migracją po latach chaosu i korupcji, więc chociaż nie przeszkadzajcie" - dodał.

"Po ataku w Magdeburgu już dziś oczekuję jasnej deklaracji pana prezydenta Dudy"

"Po ataku w Magdeburgu już dziś oczekuję jasnej deklaracji pana prezydenta Dudy"

Źródło:
TVN24

Kanclerz Niemiec Olaf Scholz przyjechał do Magdeburga, gdzie w piątek doszło do zamachu na jarmarku bożonarodzeniowym. - Nie ma bardziej pokojowego i piękniejszego miejsca niż jarmark świąteczny. Ludzie zbierają się na nim kilka dni przed świętami, żeby pobyć ze sobą i poświętować. Dlatego jest to straszliwy czyn - powiedział.

Kanclerz przyjechał do Magdebruga. "Żeby okazać solidarność całego kraju" po zamachu

Kanclerz przyjechał do Magdebruga. "Żeby okazać solidarność całego kraju" po zamachu

Źródło:
TVN24

Rozbiórka kamienicy przy Łuckiej 8 została wstrzymana. Na miejsce wezwano policję, bo według konserwatora zabytków, prace odbywały się nielegalnie. Budynek został jesienią wykreślony z rejestru zabytków, ale trwa postępowanie o objęcie ochroną konserwatorską jego murów obwodowych.

Rozbiórka kamienicy przy Łuckiej wstrzymana. Konserwator zabytków o "nielegalnych pracach"

Rozbiórka kamienicy przy Łuckiej wstrzymana. Konserwator zabytków o "nielegalnych pracach"

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

Coraz szersze kręgi w mediach społecznościowych zatacza informacja, jakoby wiceprezes Wód Polskich był synem słynnego ekonomisty prof. Leszka Balcerowicza. To fake news.

"Syn Balcerowicza jakąś figurą w Wodach Polskich?". To nie ten Balcerowicz

"Syn Balcerowicza jakąś figurą w Wodach Polskich?". To nie ten Balcerowicz

Źródło:
Konkret24

Do pięciu lat więzienia grozi dwóm mężczyznom, którzy są podejrzani o podpalenie budynku gospodarczego w Świdwinie (Zachodniopomorskie). Jak informuje prokuratura w Koszalinie, jednym z nich jest policjant. Posesja należy do jego przełożonego.

Policjant podejrzany o udział w podpaleniu na posesji swojego przełożonego

Policjant podejrzany o udział w podpaleniu na posesji swojego przełożonego

Źródło:
tvn24.pl

2,2 miliona turystów przybyło na Kubę w 2024 roku. To o milion urlopowiczów mniej, niż spodziewał się rząd w Hawanie. Od kilku lat w kubańskiej turystyce widoczny jest kryzys.

Turystyczna zapaść na popularnej wyspie

Turystyczna zapaść na popularnej wyspie

Źródło:
PAP

Smog spowił w sobotę Nowe Delhi, stolicę Indii. Spowodował, że widzialność była mocno ograniczona. Mieszkańcy skarżyli się na trudności z oddychaniem. Jakość powietrza była znacznie powyżej normy.

"Pieką mnie oczy i ciągle kaszlę, brakuje mi tchu"

"Pieką mnie oczy i ciągle kaszlę, brakuje mi tchu"

Źródło:
Reuters

Dzieci, których nikt nie widzi. Poza systemem, poza opieką medyczną, tylko pod nadzorem rodziców. Takie sytuacje w Polsce są możliwe i zdarzają się coraz częściej, choć system miał dzieci chronić. Materiał magazynu "Polska i Świat". Całe wydanie dostępne w TVN24 GO.

"Czasami rodzice próbują system oszukać"

"Czasami rodzice próbują system oszukać"

Źródło:
TVN24

Funkcjonariusze z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Powiatowej Policji w Piasecznie zatrzymali kierującą, która używała świateł drogowych ostrzegając innych kierowców przed policyjną kontrolą. Kobieta nieświadomie w ten sposób ostrzegła także policjantów jadących nieoznakowanym radiowozem. Została ukarana mandatem.

Ostrzegała przed policją "mrugając" światłami, trafiła na nieoznakowany radiowóz

Ostrzegała przed policją "mrugając" światłami, trafiła na nieoznakowany radiowóz

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Średnie wydatki na święta Bożego Narodzenia w 2024 roku wyniosą 1460 złotych - wynika z badania BIG InfoMonitor. Dodano, że mimo inflacji i tak 47 procent badanych nie zamierza rezygnować z żadnych wydatków świątecznych.

Tyle wydamy na święta

Tyle wydamy na święta

Źródło:
PAP

Kolizja z udziałem radiowozu w Wilanowie. Podczas wyjazdu do pilnej interwencji funkcjonariusze zderzyli się z autem osobowym. Nikt nie ucierpiał.

Kolizja radiowozu na sygnale w Wilanowie, policjant pouczony

Kolizja radiowozu na sygnale w Wilanowie, policjant pouczony

Źródło:
rmf24.pl / tvnwarszawa.pl

Zgoda na azyl polityczny dla posła PiS, byłego wiceministra sprawiedliwości Marcina Romanowskiego wpisuje się w szerszy kontekst różnych działań premiera Węgier Viktora Orbana, których wspólnym mianownikiem jest gra na nosie Unii Europejskiej - mówiła w TVN24 Anna Gielewska z portali vsquare.org oraz Frontstory.pl.

Orban "prowadzi niebezpieczną grę". Zgoda na azyl dla Romanowskiego "wpisuje się w kontekst"

Orban "prowadzi niebezpieczną grę". Zgoda na azyl dla Romanowskiego "wpisuje się w kontekst"

Źródło:
TVN24, PAP

W ministerstwie czuję się rzecznikiem polskich rolników. Nie wybaczę sobie, jeżeli dziś przy tych możliwościach, które mamy i przy tym dużym mandacie społecznym nie wyciśniemy z siebie 120 procent - mówił w "Jeden na jeden" wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak. Odniósł się do wypowiadanych wcześniej krytycznych komentarzy wobec organizacji pracy w resorcie i ministra Czesława Siekierskiego. - Od czasu, kiedy wypowiedziałem te słowa, nie miałem okazji, możliwości rozmowy z ministrem - poinformował. Dodał, że prosił o spotkanie i na nie czeka.

Kołodziejczak: namierzyłem szkodnika, sobotażystę w ministerstwie

Kołodziejczak: namierzyłem szkodnika, sobotażystę w ministerstwie

Źródło:
TVN24, PAP

Atak w Magdeburgu jest specyficzny, ponieważ profil tego potencjalnego sprawcy nie jest typowy - podkreślał analityk do spraw Niemiec z PISM Łukasz Jasiński. Pochodzący z Arabii Saudyjskiej kierowca, który wjechał w tłum na jarmarku, jest lekarzem legalnie mieszkającym w Niemczech, pracującym w klinice. - Prawdopodobnie stopniowo, być może w sposób niezauważony przez nikogo, radykalizował się - ocenił Jasiński. Według Agencji Reuters, saudyjskie władze miały ostrzegać wcześniej Niemcy przed mężczyzną, który publikował ekstremistyczne wpisy.

"Profil potencjalnego sprawcy nie jest typowy". Kim jest

"Profil potencjalnego sprawcy nie jest typowy". Kim jest

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, TVN24, Reuters

Prezydent USA Donald Trump dostanie zaproszenie na szczyt Inicjatywy Trójmorza, który odbędzie się pod koniec kwietnia w Warszawie - przekazał szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Mieszko Pawlak. Jak powiedział, Trump w 2017 roku wziął udział w takim spotkaniu, więc jego obecność na szczycie w przyszłym roku stanowiłaby "pewnego rodzaju klamrę".

Trump przyjedzie do Polski? Prezydencki minister: zaprosimy go na szczyt

Trump przyjedzie do Polski? Prezydencki minister: zaprosimy go na szczyt

Źródło:
PAP

Kapusta kwaszona jest równie dobra co kiszona, a owoce na susz mogą zawierać konserwanty - ostrzegają eksperci. Radzą też klientom, by nie kupowali produktów na Wigilię w pośpiechu i starannie czytali etykiety na opakowaniach.

Jak kupić dobre produkty na Wigilię? "Dwutlenek siarki jest stosowany w celu zachowania jasnej barwy"

Jak kupić dobre produkty na Wigilię? "Dwutlenek siarki jest stosowany w celu zachowania jasnej barwy"

Źródło:
PAP

Ekonomia jest bolesnym nauczycielem i to widać w różnych naszych badaniach, w których Polacy deklarują kupowanie mniejszej ilości żywności - stwierdził na antenie TVN24 dyrektor biura Federacji Polskich Banków Żywności Norbert Konarzewski. Dodał, że wśród społeczeństwa rośnie świadomość w kwestii marnowania żywności.

"W koszu na śmieci ląduje około 4-5 tysięcy złotych"

"W koszu na śmieci ląduje około 4-5 tysięcy złotych"

Źródło:
tvn24.pl

Uwaga na trudne warunki pogodowe na Dolnym Śląsku. Na obszarach górskich w nocy zacznie intensywnie padać śnieg, a do tego będzie mocno wiać. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenia.

Intensywne opady, zawieje i zamiecie. IMGW ostrzega

Intensywne opady, zawieje i zamiecie. IMGW ostrzega

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW
Kiedyś von Herbersteinowie, dziś powodzianie. O mapie wspomnień i bigosie w pałacu

Kiedyś von Herbersteinowie, dziś powodzianie. O mapie wspomnień i bigosie w pałacu

Źródło:
tvn24.pl
Premium

W Krakowie przy ulicy Strzelców 20 grudnia zamknął się istniejący od 32 lat sklep spożywczy Alti. Mimo upływu czasu jego wystrój się nie zmieniał, co dla niektórych było wadą. Starsi klienci doceniali jednak wygodne położenie sklepu blisko bloków i miłą obsługę, z którą spędzali czas na rozmowach. - Jedna z klientek przyniosła wczoraj sernik w ramach podziękowań. A dzisiaj starsze małżeństwo przyniosło czekoladki i kawę dla każdego - mówi nam jedna z pracownic.

32 lata i koniec. Wzruszające gesty klientów w ostatnich dniach przed zamknięciem sklepu

32 lata i koniec. Wzruszające gesty klientów w ostatnich dniach przed zamknięciem sklepu

Źródło:
tvn24.pl

Naukowcy z organizacji Conservation International odkryli w peruwiańskiej Amazonii 27 nieznanych dotąd gatunków zwierząt. Najbardziej dziwacznymi są ryby z głowami przypominającymi "wielki, napuchnięty nos", a także wodno-lądowe myszy.

Ryby z "kluchowatymi głowami", pływające myszy

Ryby z "kluchowatymi głowami", pływające myszy

Źródło:
PAP, CNN

Strażnicy graniczni na lotnisku w Krakowie-Balicach zatrzymali mężczyznę, który chciał lecieć do Manchesteru. Jak się okazało był poszukiwany za oszustwo metodą "na policjanta".

Poszukiwanego za oszustwo "na policjanta" zatrzymali na lotnisku

Poszukiwanego za oszustwo "na policjanta" zatrzymali na lotnisku

Źródło:
tvn24.pl

Właściciel TVN - amerykański koncern Warner Bros. Discovery - rozpoczął proces sprzedaży firmy - podał w piątek Reuters. Do tych informacji odniósł się rzecznik WBD, podkreślając, że dla "Warner Bros. Discovery podczas podejmowania decyzji o sprzedaży, zachowanie niezależności newsów TVN jest priorytetem".

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Źródło:
Reuters, tvn24.pl

Kandydat PiS na prezydenta Karol Nawrocki został zapytany na konferencji prasowej, co sądzi o sprawie Marcina Romanowskiego i udzieleniu mu azylu politycznego na Węgrzech. - Nie uważam nic. Nie jest to sprawa, która budzi moje zainteresowanie - odpowiedział.

Nawrocki: o sprawie Romanowskiego nie uważam nic

Nawrocki: o sprawie Romanowskiego nie uważam nic

Źródło:
TVN24
Tusk. Wróg numer jeden Viktora Orbana

Tusk. Wróg numer jeden Viktora Orbana

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Marcin Romanowski - podejrzany w śledztwie dotyczącym Funduszu Sprawiedliwości i ścigany Europejskim Nakazem Aresztowania - korzysta z azylu politycznego na Węgrzech, udzielonego mu przez rząd Viktora Orbana. Mimo kontrowersji, polityk wciąż pobiera poselską pensję. Zajrzeliśmy do jego oświadczenia majątkowego, aby sprawdzić, co wiadomo o jego finansach.

Oto majątek Marcina Romanowskiego

Oto majątek Marcina Romanowskiego

Źródło:
tvn24.pl
"Archipelag" księdza Michała O. jak willa plus. Tylko 20 razy bardziej

"Archipelag" księdza Michała O. jak willa plus. Tylko 20 razy bardziej

Źródło:
tvn24.pl
Premium
"Najlepiej nie pamiętać". Ujawniamy taśmy Mraza i Romanowskiego z lutego i marca tego roku

"Najlepiej nie pamiętać". Ujawniamy taśmy Mraza i Romanowskiego z lutego i marca tego roku

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Ryszard Petru podpisał umowę zlecenie na pracę w Wigilię w jednym z warszawskich dyskontów - tak wynika z wpisu opublikowanego przez polityka koalicyjnego klubu Polski 2050 na platformie X. Petru wcześniej wypowiadał się przeciwko wprowadzeniu dodatkowego dnia wolnego 24 grudnia.

Petru zatrudnił się w dyskoncie. "Podpisałem umowę"

Petru zatrudnił się w dyskoncie. "Podpisałem umowę"

Źródło:
tvn24.pl

W najnowszym "Kadrze na kino" Ewelina Witenberg opowiedziała o najważniejszych wydarzeniach ze świata filmu i muzyki. W programie między innymi o filmie "Saint-Exupery. Zanim powstał Mały książę", który można już oglądać na dużym ekranie, a także o tytułach z szansą na nominacje do Oscara, które znalazły się na "krótkiej liście". Wspomniano też o specjalnym wyróżnieniu dla Toma Cruise'a.

Znamy "krótkie listy" pretendentów do Oscara, Tom Cruise ze specjalny wyróżnieniem

Znamy "krótkie listy" pretendentów do Oscara, Tom Cruise ze specjalny wyróżnieniem

Źródło:
tvn24.pl