Czterodrzwiowy, niepozorny sedan na pierwszy rzut oka nie różni się niczym od benzynowej konkurencji. Gdy jednak zajrzymy do wnętrza konceptu Toyoty FCV, zobaczymy małą rewolucję.
Silnik napędzany wodorowymi ogniwami paliwowymi to melodia przyszłości, twierdzi japoński koncern. Wodór ma być nie tylko wydajniejszy od benzyny, ale i dużo bardziej ekologiczny. W wyniku jego spalania nie powstają bowiem żadnego rodzaju spaliny. Jedynym „efektem ubocznym” tego procesu jest... woda, a właściwie para wodna.
Gniazdko zamiast stacji
Toyota FCV ma bić na głowę poprzednie samochody z elektrycznymi rozwiązaniami napędu (EVS), gdzie ładowanie trwało nawet do kilku godzin. Jak informują producenci, ich rozwiązania sprawią, że ten czas skróci się do 3-5 minut. Co więcej, na jednym „tankowaniu” samochodu przejechać będzie można blisko 500 km.
Wodór wydajny jak benzyna
Warto dodać, że koncept Toyoty, mimo iż napędzany wodorem, nie straci dynamiczności. Podstawowa jednostka ma mieć 136 KM, a auto od 0 do 100 km/h ma rozpędzać się w dość krótkim czasie 10 sekund.
Model FCV do produkcji seryjnej ma być wprowadzony w 2015 roku.
Autor: Agencja TVN