O najnowszej łotrzykowskiej powieści "Śmierć frajerom. Złota maska" opowiadał w "Xięgarni" w TVN24 dziennikarz sportowy i dokumentalista Grzegorz Kalinowski.
"Śmierć frajerom. Złota maska" jest kontynuacją wydanej w zeszłym roku powieści łotrzykowskiej "Śmierci frajerom". Autor opisał w książce warszawski półświatek okresu międzywojennego.
Jak powiedział Grzegorz Kalinowski w "Xięgarni", historia zawsze była jego pasją. - Tak sobie myślałem, że historia potrzebuje ciekawej historii. To był taki pierwszy powód, aby napisać tę książkę. Drugi to miłość do Warszawy. A trzeci to Filip Łobodziński i jego koledzy - dodał.
Jak mówił, w książce jest opis drobnicy złodziejskiej, przestępców najniższego sortu, kieszonkowców w przedwojennej Warszawie. - Ale kieszonkowcy byli różni. Głownie była to jednak elita. To była grupa wyspecjalizowana. Jeden z najlepszych kieszonkowców w Warszawie miał pięciopokojowy apartament, zatrudniał służbę i jeździł na wczasy za granicę do wielkich kurortów. Także, żeby zarobić na tych wyjazdach przy sposobności pobytu w bogatym środowisku.
Dodał, że król kasiarzy też naprawdę istniał. - Nazywał się Stanisław Cichocki. Miał duży apartament przy Chmielnej i kilka nieruchomości, w tym także dom letniskowy - zaznaczył.
"Słowo frajer jeszcze nie odchodzi"
Kalinowski mówił również o znaczeniu słów, które przetrwały. Zaznaczył, że jest warszawiakiem w czwartym pokoleniu . - Wszyscy potrafili przechodzić płynnie z języka urzędowego na warszawski. To w głowie mi zostało - powiedział. Dodał, że słowo frajer jeszcze nie odchodzi.
Wyjaśnił, że w pojęciu warszawskim frajer to jest ktoś, kto nie jest nasz. - Ktoś, kto nie tak myśli. Ktoś, kto ma troszeczkę inny system wartości. Ktoś, kogo my nie kupujemy. Skoro go nie kupujemy, skoro on nie jest nasz to można frajera nabić w butelkę - dodał.
Program "Xięgarnia" powstaje dzięki wsparciu Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego w ramach programu "Promocja czytelnictwa". "Xięgarnia" w każdą sobotę o godz. 18.00 oraz w niedzielę o godz. 02.30.
Autor: js/kk / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24