W sezonie klubowym zaciekle ze sobą rywalizują, w reprezentacji są jak bracia. Bez nich nie byłoby historycznego srebrnego medalu mistrzostw świata dla Chorwacji. Luka Modrić i Ivan Rakitić pokazali, że kluczem do sukcesu są przede wszystkim dobre relacje.
Gwiazdy Realu i Barcelony przez cały turniej ciągnęły chorwacki zespół. Kto by się jednak spodziewał, że dociągną go aż do finału. W drodze do niego Modrić strzelił dwa gole, a Rakitić skutecznie egzekwował decydujące karne. Jednak wyczerpani trzema dogrywkami Vatreni nie dali rady Francji. Przegrali 2:4.
"Wielka duma"
Chociaż to największy sukces dla tego kraju, na murawie jeszcze długo rozpamiętywali ze smutkiem tę porażkę. Nie zmieniły tego zarówno prezydent kraju Kolinda Grabar-Kitarović, jak i Złota Piłka, którą otrzymał Modrić dla najlepszego piłkarza turnieju. Jest pierwszym w historii reprezentantem tego kraju, który może pochwalić się tym wyróżnieniem.
Dopiero w szatni Chorwaci zrozumieli, co osiągnęli. Pokazali też, jak bardzo się wspierali, zwłaszcza dwaj czołowi zawodnicy drugiej linii. Wymienili się koszulkami i napisali dedykację.
Modrić napisał na swojej: "Ivan, bracie, czuję wielką dumę, że mogłem spędzać z tobą cudowne chwile na murawie". Rakitić nie pozostał dłużny: "Luka, bracie, możliwość spędzenia z tobą tego czasu była dla mnie największą przyjemnością. Kocham cię".
Czy trzeba dodawać coś więcej?
Autor: lukl / Źródło: sport.tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Instagram