Jan Furtok, były reprezentant Polski, nie wystawił kadrowiczom z T-Mobile Ekstraklasy wysokich ocen za towarzyskie mecze ze Słowacją i Irlandią. - Najlepszy gracz? Nie było takiego! - przyznał w rozmowie z portalem ekstraklasa.tv.
Adam Nawałka z pewnością nie zaliczy początku pracy z reprezentacją do udanych. Biało-czerwoni najpierw przegrali 0:2 ze Słowacją, a we wtorek zremisowali bezbramkowo z Irlandią. W obu spotkaniach selekcjoner odważnie stawiał na piłkarzy z T-Mobile Ekstraklasy i... w obu przypadkach nie okazywali się oni zbawieniem naszej kadry. - Paru chłopaków bym w tej reprezentacji zostawił, żeby zobaczyć, jak spiszą się, gdy będą nieco bardziej zgrani, ale z pewnością nie tego spodziewaliśmy się po reprezentantach Polski. Gdybyśmy mieli oceniać ich tylko za te dwa mecze, to na dziś widoków na przyszłość po prostu nie ma - powiedział portalowi ekstraklasa.tv Jan Furtok, były znakomity napastnik. Najlepszych nie było Zawodnicy, którzy mieli stanowić alternatywę na najbardziej newralgiczne pozycje w naszej reprezentacji, spisali się równie słabo, co ich poprzednicy. Małe plusiki Furtok postawił jedynie przy dwóch nazwiskach. - Najlepszy zawodnik? Nie było takiego! W miarę poprawnie spisał się Jodłowiec, który powalczył w odbiorze, postraszył rywali uderzeniami z dystansu i starał się być pod grą, ale "w miarę poprawnie" to można grać na podwórku, a nie w kadrze. To samo tyczy się Adama Marciniaka. Resztę zapamiętałem głównie z błędów lub, jak Pazdana, z ciosu karate, a nie z dobrej gry - zaznacza Furtok. Widać mały progres Były wicekról strzelców niemieckiej Bundesligi zaznaczył jednak, że mecz z Irlandią wyglądał mimo wszystko lepiej, niż spotkanie ze Słowacją. - Irlandia to niezły przeciwnik, moim zdaniem jako drużyna prezentowali się lepiej od Słowaków, więc zero z tyłu może być takim promykiem optymizmu. Kadra zagrała w innym zestawieniu, więc widać, że selekcja wciąż trwa. Myślę, że w kolejnych meczach Nawałka także sprawdzi wielu piłkarzy, którzy dotychczas w kadrze grali mało lub nie grali wcale - kontynuuje 36-krotny reprezentant Polski. Ekstraklasa kadry nie zbawi Zdaniem Jana Furtoka, o obliczu kadry wciąż będą stanowili piłkarze z lig zagranicznych. - Jakby się tak zastanowić, to z T-Mobile Ekstraklasy właściwie nie ma kogo sprawdzać. Ci lepsi próbowani byli czy to przez Beenhakkera, Smudę, czy Fornalika. Nawałka będzie na pewno obserwował mecze ligowe, ale szczerze mówiąc jedynym piłkarzem, który zrobił na mnie ogromne wrażenie i którego włączyłbym teraz do pierwszej reprezentacji, jest grający w Niemczech Arek Milik - kończy Furtok.
Autor: Robert Iwanek, ekstraklasa.tv