Przegląd prasy: nazwał ONR organizacją o "rasistowskich korzeniach". Stanął przed sądem

O ewentualnej delegalizacji ONR mówił wiceminister sprawiedliwości
Jaki nie wyklucza delegalizacji ONR. Budka: mało wiarygodne deklaracje
Źródło: Fakty po południu

Przed elbląskim sądem toczy się proces przeciwko Robertowi Kolińskiemu, działaczowi Partii Razem, który miał w Internecie nazwać Obóz Narodowo-Radykalny organizacją "odwołującą się do faszystowskich, antysemickich, rasistowskich i ksenofobicznych korzeni". Pozwał go miejscowy działacz ONR Jacek Gierwatowski.

Sprawa, która trafiła do sądu na wiosnę ubiegłego roku, została pierwotnie umorzona w czerwcu 2016 roku. Wtedy sąd uznał, że lewicowy działacz miał prawo do takiej opinii, a jego stanowisko nie wykraczało poza standardy portali społecznościowych.

Jak informuje gdańskie wydanie "Gazety Wyborczej", Koliński miał w komentarzach na Facebooku krytycznie nazywać ONR i Elbląski Marsz Pamięci Żołnierzy Wyklętych.

"Jesteśmy nacjonalistami. Wszystko dla narodu"

W ocenie działacza partii Razem to wydarzenie organizowały grupy "w sposób jawny odwołujące się do swych przedwojennych, faszystowskich, antysemickich, rasistowskich i ksenofobicznych korzeni”.

Taka opinia nie spodobała się Jackowi Gierwatowskiemu, miejscowemu działaczowi ONR oraz współzałożycielowi stowarzyszenia Elbląscy Patrioci.

Wniósł on do sądu prywatny akt oskarżenia, a po decyzji o umorzeniu postępowania zgłosił zażalenie. Zostało ono rozpatrzone pozytywnie - sprawa wróciła do pierwszej instancji.

Gierwatowski podkreślił na rozprawie, że zarówno on jak i "inni polscy patrioci" są regularnie szkalowani przez Kolińskiego. Jego zdaniem miało to wpływ na niską frekwencję podczas Elbląskiego Marszu Żołnierzy Wyklętych.

W odpowiedzi działacz partii Razem powiedział, że jego opinie są tylko stwierdzeniem odwoływania się przez ONR do przedwojennego dziedzictwa. Przeciwko Kolińskiemu zeznawali świadkowie.

"Byłam na wielu ich (Elbląskich Patriotów) uroczystościach i nigdy nie było na nich widocznych żadnych nielegalnych symboli, chyba że miłość do ojczyzny jest oznaką faszyzmu" - mówiła Kaja Sz., cytowana przez "Gazetę Wyborczą".

Natomiast inny świadek 59-letni Edward O., na pytanie obrońcy Kolińskiego, czy czarnoskóry może być członkiem ONR odpowiedział: - "Oczywiście, ale musi być Polakiem z serca i urodzonym w Polsce oraz praktykującym katolikiem, no i musi dobrze znać naszą historię, i oczywiście nie być obcym narodowo dla naszej kultury. Jesteśmy nacjonalistami. Wszystko dla narodu".

Wyrok w kontrowersyjnej sprawie ma zostać ogłoszony za cztery tygodnie.

Autor: PTD/AG / Źródło: Gazeta Wyborcza - Gdańsk

Czytaj także: