Zawsze będą przejściowe trudności - powiedział w czwartek prezydent USA Donald Trump, odnosząc się do chaosu na rynkach w związku z nałożonymi cłami. Przekonywał przy tym, że państwa składają Stanom Zjednoczonym świetne oferty handlowe i wyraził chęć zawarcia układu z Chinami.
Trump i członkowie jego administracji komentowali zamieszanie związane z zawieszonymi częściowo cłami podczas posiedzenia gabinetu w Białym Domu.
Prezydent stwierdził, że "zawsze będą przejściowe trudności", lecz podkreślił, że był dumny z tego, że dzięki jego deklaracji rynki finansowe zaliczyły rzekomo "największy dzień w historii".
Środa na Wall Street zakończyła się najmocniejszymi od wielu lat wzrostami. S&P 500 na koniec dnia wzrósł o 9,52 proc., a Nasdaq Composite zwyżkował o 12,16 proc. Stało się tak po nieoczekiwanym zawieszeniu na 90 dni tzw. ceł wzajemnych dla dużej grupy państw. Wcześniej przez kilka dni giełdy amerykańskie, europejskie i azjatyckie mocno spadały w reakcji na ogłoszone przez prezydenta USA cła.
Z kolei pytany o czwartkowe spadki na Wall Street (w przypadku S&P500 przekraczały w trakcie sesji nawet 5 proc.) Trump powiedział, że nie przyglądał się giełdzie, zaś sekretarz skarbu Scott Bessent dodał, że "nie widzi nic niezwykłego" i zapewnił, że w ciągu najbliższych 90 dni sytuacja co do ceł znacznie się wyklaruje.
Minister handlu Howard Lutnick przekonywał natomiast, że państwa całego świata składają obecnie "oferty, z którymi nigdy, przenigdy by nie wyszły, gdyby nie ruchy prezydenta, domagające się, by ludzie traktowali Stany Zjednoczone z szacunkiem".
Trump: zgadzają się na wszystko, o co proszę
Trump twierdził, że państwa "zgadzają się na wszystko, o co prosi" i dziwił się, że podobnych ustępstw nie uzyskiwali jego poprzednicy. Spekulował, że to wynik "nieśmiałości", głupoty lub nienawiści do kraju ze strony poprzednich administracji. Powiedział też, że jeśli jednak nie dojdzie do porozumień, zawieszone cła wejdą ponownie w życie.
Prezydent wyraził przy tym nadzieję, że uda mu się zawrzeć układ handlowy z Chinami, podkreślając szacunek, jakim darzy przywódcę ChRL Xi Jinpinga.
- On jest moim przyjacielem od długiego czasu. Myślę, że wypracujemy coś, co będzie bardzo dobre dla obu krajów - powiedział Trump. Pytany o zapowiedź chińskiego odwetu w postaci ograniczenia liczby wyświetlanych w Chinach amerykańskich filmów, prezydent odparł ze śmiechem, że "słyszał o gorszych rzeczach".
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/SHAWN THEW / POOL