Jedna z najważniejszych zasad, której rodzice nauczyli mnie i moje rodzeństwo, mówi, żeby się niczego nie bać. Tym się kieruję. Zarówno mój zawód, jak i zawody mojego rodzeństwa wymagają wykorzystania własnego głosu, instynktu i odwagi - mówi światowej sławy śpiewak operowy i pieśniarz Szymon Komasa w rozmowie z Tomaszem-Marcinem Wroną. W piątek ukazał się nowy album "Szymon Komasa. Piosenki z Kabaretu Starszych Panów. Laboratorium".
Szymon Komasa swoim mocnym i ciepłym barytonem przyciąga publiczność po obu stronach Atlantyku. Jego przygoda z muzyką rozpoczęła się nie od śpiewu, ale od gry na wiolonczeli, gdy miał siedem lat. W klasie wiolonczeli ukończył średnią Szkołę Muzyczną numer 4 imienia Karola Szymanowskiego w Warszawie. Później przyszły studia w klasie profesora Włodzimierza Zalewskiego na Wydziale Wokalno-Aktorskim łódzkiej Akademii Muzycznej. Po uzyskaniu dyplomu z wyróżnieniem wyruszył na podbój świata. Najpierw był Londyn, gdzie ukończył studia podyplomowe na Guildhall School of Music and Drama. Następnie kontynuował naukę śpiewu w prestiżowej Juilliard School of Music w Nowym Jorku w klasie Edith Wiens (wybitnej sopranistki, której światową sławę przyniosły między innymi koncerty z Filharmonikami Berlińskimi). Zachwycał jurorów konkursów operowych, między innymi BBC Cardiff Singer of the World, Międzynarodowego Konkursu Wokalnego imienia Veroniki Dunne w Dublinie oraz Międzynarodowego Konkursu Wokalnego imienia Marcelli Sembrich-Kochańskiej w Nowym Jorku.
Komasa jest jednym z czworga dzieci wokalistki gospelowej Giny Komasy i aktora Wiesława Komasy. Jest bliźniakiem wokalistki Mary. Ich starszy brat Jan to uznany reżyser filmowy, którego "Boże Ciało" nominowane było w 2020 roku do Oscara w kategorii najlepszy film międzynarodowy. Natomiast najmłodsza z uzdolnionego rodzeństwa - Zofia, jest cenioną stylistką i kostiumografką.
W 2019 roku Szymon Komasa wydał swój debiutancki album "Polish Love Story", na którym znalazło się 19 pieśni, w tym premiery fonograficzne utworów Grażyny Bacewicz i Pawła Mykietyna. Ponadto krążek zawiera muzykę Fryderyka Chopina, Karola Szymanowskiego, Tadeusza Bairda, Witolda Lutosławskiego, Stanisława Moniuszki, Stanisława Niewiadomskiego czy Mieczysława Karłowicza. Komasie na fortepianie towarzyszył Oskar Jezior. "Polish Love Story" nominowany był do nagrody Fryderyk 2020 w kategorii Album Roku Recital Solowy.
Końcem września bieżącego roku ukazał się singiel 36-latka "Piosenka jest dobra na wszystko" nagrany z Joanną Kulig w aranżacji Aleksandra Dębicza. Nowa wersja klasyka Kabaretu Starszych Panów zapowiada album "Szymon Komasa. Piosenki z Kabaretu Starszych Panów. Laboratorium" (premiera 22 października). Poza duetem z Joanną Kulig na płycie pojawią się Hanna Banaszak, Vito Bambino, Mary Komasa, Błażej Król. Za nowe i świeże aranżacje znanych piosenek odpowiadają: Aleksander Dębicz, Krzysztof Herdzin, Antoni Komasa-Łazarkiewicz, Paweł Mykietyn, Piotr Orzechowski, Hania Rani, Bartek Wąsik oraz Kuba Więcek.
Tomasz-Marcin Wrona: Jesteś bardziej tanim draniem czy staruszkiem z wesołym życiem?
Szymon Komasa: (śmiech) Niezły start. Chyba każdy z nas jest jednocześnie tanim draniem i wesołym staruszkiem. Na tym polega życie, że przechodzi się przez te wszystkie etapy. Obecnie czuję się bardziej jak wesoły staruszek, ale bardzo mi z tym dobrze. Bardzo to lubię.
Jesteś cały czas w rozjazdach, co nie kojarzy się z życiem wesołego, statecznego staruszka.
To, że bliżej mi do wesołego staruszka, nie oznacza, że osiadłem już w jednym miejscu, patrząc na cztery ściany i czekając na jesień życia. To idea, którą nosi się w sobie, a która składa się z wiedzy na temat życia, potknięcia, wyciągniętych wniosków oraz doświadczenia, poprzez które stajesz się starszy. Tak widzę wesołe życie staruszka. Oczywiście, nie mogę mówić o sobie jako o staruszku ze względu na wiek, ale na zdobyte doświadczenia.
Czytaj dalej po zalogowaniu
Uzyskaj dostęp do treści premium za darmo i bez reklam