Premium

Iga, Julia, dwie Ole - one dały radę. Lista tych, którzy zawiedli, jest dłuższa

Zdjęcie: Marcin Cholewiński / PAP

Gdzie był polski sport w roku 2024? Dorobiliśmy się paru fenomenów, ale igrzyska olimpijskie pokazały, że nie jest najlepiej. Mamy czempionów, ale i mistrzów niechlubnej kategorii. Druzgocące są wyniki badań sprawności młodych Polaków. Kiedy będzie lepiej? To też pytanie do nas samych.

To był rok olimpijski i rok Euro 2024. Dla Polski, poza paroma wyjątkami, rok pełen rozczarowań. Igrzyska przyniosły nam garstkę medali. Tak, nie garść, ledwie garstkę. Jeszcze zanim zapłonął olimpijski znicz, analitycy wyliczali, że krążków będzie 15, prognozy Polskiego Komitetu Olimpijskiego były ostrożniejsze (14), a skończyło się najgorszym wynikiem od 68 lat (10).

Wcześniej nie popisali się piłkarze. Nikt od nich medalu nie żądał, ale też nikt nie zakładał, że odpadną z turnieju jako pierwsi. Ledwie pięć dni od swojego pierwszego meczu i tydzień od rozpoczęcia mistrzostw, nagrodę w kategorii "mało chlubne rekordy Euro" mieli w kieszeni.

Ale po kolei.

ZOBACZ WIĘCEJ SPORTU >>>

Aleksandra MirosławAdam Warżawa / PAP

Skazana na złoto

Na początek jednak powody do chwały. Jest ich kilka.

Królują medaliści olimpijscy: Ole-torpedy wspinające się po ścianie w kilka sekund, kolekcjonerka wielkich szlemów, brązowa w Paryżu Iga Świątek, srebrna Julia Szeremeta i srebrni siatkarze. Ale nie zapominajmy o innych: szybkiej na rowerze Katarzynie Niewiadomej i żużlowym mistrzu Bartoszu Zmarzliku.

Chwalmy się, chwalmy również ich, bo to czempioni i czempionki polskiego sportu.

Czytaj dalej po zalogowaniu

premium

Uzyskaj dostęp do treści premium za darmo i bez reklam