- Będzie to ogromna zmiana - podsumował plany rządu wobec nauczania historii prezes Jarosław Kaczyński. W programie "Polski ład", zaprezentowanym przez PiS, narracja o zwiększeniu roli tego przedmiotu łączy się ze zdaniem "także w perspektywie egzaminu maturalnego". Dziś ten egzamin jest jednym z rzadziej wybieranych. Czy PIS to zmieni?
- W szkołach średnich wprowadzimy naukę historii dwoma nurtami, tzn. historię powszechną i historię Polski. Dla każdego z tych nurtów będzie przeznaczone dwie, trzy, może więcej godzin zajęć w ciągu tygodnia. Będzie to ogromna zmiana - zapowiedział prezes Jarosław Kaczyński, prezentując w ubiegłą sobotę "Polski Ład".
I na tym skupili się komentatorzy, bo zmiana jest rzeczywiście duża. Godzin historii może być nawet dwa razy więcej niż teraz. Ale gdy zajrzymy do dokumentu, który prezentował prezes Kaczyński, okaże się, że to nie jedyna radykalna propozycja w zakresie nauczania historii.
W "Polskim ładzie" czytamy: "Zwiększymy rolę historii w programie nauczania, zwłaszcza w szkołach średnich, także w perspektywie egzaminu maturalnego. W liceach ogólnokształcących i technikach (3. lub 4. klasa szkoły średniej) wprowadzimy zajęcia z historii XX w. (głównie Polski). Umożliwimy realizację przedmiotu w atrakcyjnej formie warsztatowej. Ponadto wprowadzimy coroczny ogólnopolski quiz historyczny i konkurs retoryki dla szkół".
I właśnie fragment "także w perspektywie egzaminu maturalnego" zwrócił uwagę uczniów i nauczycieli. Czyżby rząd planował wprowadzić kolejną obowiązkową maturę? - pytają.
Czytaj dalej po zalogowaniu
Uzyskaj dostęp do treści premium za darmo i bez reklam