|

Wściekły Timmermans i 2 miliardy euro, które może stracić Śląsk. Z powodu kopalni, która dopiero ma powstać

20210721_123056
20210721_123056
Źródło: tvn24.pl

Śląsk może stracić 2 miliardy euro unijnych środków przez koncesję, której resort środowiska udzielił firmie planującej zbudować kopalnię w Mysłowicach - ustalił tvn24.pl w źródłach zbliżonych do Komisji Europejskiej. O koncesję walczył prezydent miasta Dariusz Wójtowicz, który szefem swojej kancelarii zrobił PR-owca pracującego wcześniej dla spółki planującej fedrować w Mysłowicach.

Artykuł dostępny w subskrypcji

Początek lipca 2021 roku. Nieformalne spotkanie prezydentów kilkunastu śląskich miast. Luźna atmosfera gęstnieje, gdy wiceprezydent Rudy Śląskiej Krzysztof Mejer wytyka prezydentowi Mysłowic Dariuszowi Wójtowiczowi niejednoznaczną postawę wobec koncesji dla kopalni, która ma powstać w mieście tego drugiego. Prezydent Mysłowic rzuca się na wiceprezydenta Rudy Śląskiej.

- To wyglądało, jakby Wójtowicz chciał go pobić. Na szczęście rozdzielił ich jeden z prezydentów - mówi informator tvn24.pl, który zna przebieg incydentu. Potwierdza to również inny uczestnik spotkania.

Prezydent Mysłowic pytany o sprawę początkowo nie zaprzecza. Potem odmawia komentarza.

Do sytuacji nie chce się też odnosić wiceprezydent Rudy Śląskiej, który dodaje jednak, że ma żal do Wójtowicza. - Nie jest szczery i nie mówi całej prawdy. Powinien się zachować po męsku i powiedzieć, że był za tą inwestycją, a nikt z nas nie mógł przewidzieć, że Fundusz Sprawiedliwej Transformacji będzie uzależniony od tego, czy budujemy kopalnie. To byłoby uczciwe postawienie sprawy - mówi tvn24.pl Mejer.

Wściekły Timmermans

Początek sierpnia 2021 roku. Bruksela. Nad majestatyczną siedzibą Komisji Europejskiej zbierają się ciemne chmury. Patrolujący okolice policjanci chowają się w samochodzie.

To w tym gmachu w najbliższych tygodniach może zapaść decyzja dotycząca podziału środków z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji - kluczowego narzędzia przyjętego przez Komisję w ramach Zielonego Ładu, inicjatywy, której celem jest gospodarka neutralna dla klimatu. Fundusz ma wesprzeć regiony odchodzące do 2049 roku m.in. od wydobycia węgla.

Gmach Komisji Europejskiej
Gmach Komisji Europejskiej
Źródło: tvn24.pl

Z 3,5 miliarda euro, które ma otrzymać Polska, około 2 miliardów ma trafić na Śląsk. Plan może jednak ulec zmianie - ryzyko utraty tych środków pojawiło się, gdy do Brukseli dotarła informacja o wydaniu przez polski rząd koncesji na kopalnię Brzezinka w Mysłowicach, która ma powstać za około 10 lat i pracować nawet przez kolejne 30.

- W Komisji Europejskiej byli w szoku, że w Polsce po 2049 roku będzie jeszcze działała jakaś kopalnia. Decyzja na poziomie urzędników już zapadła. Teraz czas na decyzję polityczną. Frans Timmermans się wściekł, jak się dowiedział o koncesji i jest zwolennikiem, by odebrać całe wsparcie dla Śląska, czyli około dwóch miliardów euro - mówi nam osoba, która zna kulisy przyznawania środków w ramach Funduszu Sprawiedliwej Transformacji.

Frans Timmermans
Frans Timmermans
Źródło: Shutterstock

- Timmermans, który odpowiada za Europejski Zielony Ład, ma kilka ulubionych tematów, którymi się szczególnie interesuje. Potrafi wtedy działać emocjonalnie. Jak przemawia, to zawsze wychodzi poza przygotowane wcześniej punkty. Od czasu gdy zajmował się praworządnością w Polsce, każdy "polski" temat budzi jego szczególne zainteresowanie - przyznaje brukselski urzędnik, współpracownik wiceszefa KE.

Grzesiu
Grzegorz Łakomski: Śląsk może stracić dwa miliardy euro unijnych środków
Źródło: TVN24

Prezydent za, a nawet przeciw

Z informacji tvn24.pl ze źródeł w Komisji Europejskiej wynika, że przyznanie w listopadzie 2020 r. koncesji na nową kopalnię w Mysłowicach zostało uznane za niezgodne z polityką gospodarki neutralnej dla klimatu i może skutkować niekwalifikowaniem się do wsparcia dla całego regionu oraz przekazaniem przyznanych Śląskowi środków do innych części Polski. Według naszych źródeł Timmermans otrzymał w tej sprawie list od prezydenta Mysłowic i wie o jego zapowiedzi złożenia wniosku o wycofanie koncesji.

Dariusz Wójtowicz, który wcześniej był gorącym zwolennikiem kopalni, w wysłanym w czerwcu do wiceszefa KE liście pisze, że zamierza wystąpić do Ministerstwa Klimatu i Środowiska "o cofnięcie udzielonych koncesji górniczych, bowiem ich utrzymanie w mocy zagraża podstawowym interesom lokalnej społeczności Miasta Mysłowice".

W wysłanym do ministerstwa lakonicznym piśmie z lipca 2021 roku, do którego dotarł tvn24.pl, prezydent śląskiego miasta napisał, że zwraca się "o cofnięcie koncesji", bo "prowadzenie eksploatacji górniczej w związku ze stanowiskiem Komisji Europejskiej (…) zagraża podstawowym interesom lokalnej społeczności".

Wniosek o cofnięcie koncesji bez podstawy prawnej
Wniosek o cofnięcie koncesji bez podstawy prawnej
Źródło: tvn24.pl

Poza sformułowaniem prośby o cofnięcie koncesji dokument nie wskazuje jednak żadnej podstawy prawnej.

Potwierdza to w rozmowie z tvn24.pl Piotr Dziadzio, wiceszef resortu klimatu i środowiska oraz główny geolog kraju, który przyznaje, że prawnicy w resorcie zastanawiają się, co zrobić z pismem, bo nie wiadomo, "co autor miał na myśli".

- Koncesja została wydana zgodnie z prawem. W prawie geologicznym są określone warunki, na podstawie których można wycofać koncesję. Nie chcę teoretyzować. Sprawa wymaga głębokiej analizy - podkreśla wiceminister.

Pytany, czy wydając decyzję, rząd liczył się z utratą unijnych środków, wiceminister odpowiada, że "procesy koncesyjne trwały wiele lat, a Fundusz Sprawiedliwej Transformacji pojawił się w 2020 roku".

- Koncesja dla spółki Brzezinka została wydana pod koniec listopada 2020 roku - zauważam.

- Nie mieliśmy regulaminu i informacji, że FST może się wiązać z takimi obostrzeniami - tłumaczy Dziadzio.

Europoseł PO Jan Olbrycht: - Prace nad nowym budżetem trwały od 2018 roku, a nad FST zaczęły się na początku 2020. Wydanie koncesji pod koniec 2020 roku oznacza, że administracja nie wiedziała, co się dzieje.

"I tak dostanę koncesję"

Koncesję na budowę kopalni w Mysłowicach otrzymała w listopadzie 2020 roku spółka Brzezinka należąca do grupy kapitałowej ECI. Grupa działa przede wszystkim w branży developerskiej. Na swojej stronie internetowej chwali się jednym projektem górniczym, o którym informuje zdawkowo - w Laosie prowadzi "prace poszukiwawczo-rozpoznawcze złóż polimetalicznych". Od 2017 roku spółka należąca do grupy ECI poszukuje w tym azjatyckim kraju miedzi i innych minerałów. Do tej pory wykonano tam 30 odwiertów.

Mysłowicki magistrat
Mysłowicki magistrat
Źródło: tvn24.pl

Jerzy Leskowicz, prezes Grupy ECI, która poprzez spółkę Brzezinka od 2012 roku walczyła o koncesję na budowę kopalni w Mysłowicach, na początku tych starań przyjechał na spotkanie z Edwardem Lasokiem, ówczesnym prezydentem śląskiego miasta.

- Prezes Leskowicz usłyszał [od Lasoka - red.], że mieszkańcy Mysłowic są przeciwni budowie kopalni. Odpowiedział: chcę tu zainwestować grube miliony. Pan już nie będzie prezydentem, a ja i tak dostanę koncesję - relacjonuje w rozmowie z tvn24.pl informator zbliżony do mysłowickiego magistratu.

Słowa prezesa grupy ECI stały się ciałem. Lasok w 2018 roku przegrał wybory i stracił fotel prezydenta na rzecz Dariusza Wójtowicza. Dwa lata później została przyznana koncesja.

Dariusz Wójtowicz
Dariusz Wójtowicz
Źródło: Profil mysłowickiego urzędu miasta na Facebooku

Pytany o te słowa doradca zarządu Brzezinki Piotr Talarek odpowiada, że spółka nie dysponuje stenogramem ani nagraniem z tego spotkania.

"Jeśli przytaczane słowa w ogóle padły, to zostały one przez mysłowickiego informatora TVN24 wyrwane z kontekstu całej wypowiedzi. Mogły odnosić się tylko i wyłącznie do długotrwałego procesu koncesyjnego i tego, że nie sposób było wtedy przewidzieć, kto będzie prezydentem, kiedy spółka będzie taką koncesję uzyskiwać" - pisze w odpowiedzi Talarek.

Fedrowanie pod ogrodem prezydenta

- Jeśli ta kopalnia powstanie, to będzie fedrować [wydobywać surowiec - red.] nawet pod nami - dziewięć lat później Edward Lasok zatacza ręką krąg wokół swojego ogrodu. Były prezydent, obecnie radny Mysłowic, ma dom w dzielnicy Brzezinka - jednej z trzech mysłowickich dzielnic, pod którymi ma fedrować nowa kopalnia. Pozostałe to Kosztowy i Brzęczkowice.

Typowa zabudowa dzielnic, pod którymi ma wydobywać kopalnia
Typowa zabudowa dzielnic, pod którymi ma wydobywać kopalnia
Źródło: tvn24.pl

Ruszamy, by zobaczyć teren, pod którym kopalnia ma wydobywać surowiec.

- Widzi pan te budynki? To jest wszystko przedwojenne. Wystarczy, że o pół metra osunie się grunt w wyniku eksploatacji i nic z tego nie zostanie - ocenia Lasok, który rządził w Mysłowicach w latach 2010-2018. W tym właśnie czasie zapadła znaczna część decyzji, bez których koncesja nie mogłaby zostać przyznana. 

Według przedstawiciela spółki Brzezinka, Lasok w 2012 roku "pozytywnie odniósł się do projektu" na spotkaniu z prezesem grupy ECI, który "usłyszał, że prezydent nie widzi żadnych problemów z tego rodzaju inwestycją", a bez czego nie podjąłby decyzji o rozpoczęciu "starań o koncesję na poszukiwanie i rozpoznanie złoża".

Spółka Brzezinka uzyskała koncesję poszukiwawczą w 2012 roku, a w 2016 roku od Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska uzyskała kluczową decyzję środowiskową. W tym samym roku ówczesny prezydent powołał grupę złożoną z przedstawicieli inwestora i miasta, która wypracowała kilkanaście wspólnych uzgodnień dotyczących funkcjonowania przyszłej kopalni. Do rozpoczęcia jej działalności konieczna jednak była jeszcze koncesja na wydobycie.

"Jo nie godom 'nie'"

O podejście Lasoka do nowej kopalni pytam byłego pracownika magistratu w Mysłowicach.

- Jego stosunek był niejednoznaczny - trochę za, trochę przeciw. Zależy, z kim ostatnio rozmawiał - ocenia mój informator.

Były współpracownik Lasoka precyzuje: - Mógł sprawiać wrażenie, że ze wszystkimi się zgadza, miał w zwyczaju powtarzać "jo nie godom 'nie'", ale potem robił swoje i nie chciał, by ta kopalnia powstała. Sąsiedzi z dzielnicy by mu tego nie wybaczyli.

Dzielnica byłego prezydenta Mysłowic
Dzielnica byłego prezydenta Mysłowic
Źródło: tvn24.pl

Ulicę, przy której mieszka były prezydent zamiata pan Henryk.

- Jest pan z PiS-u? - pyta zadziornie, unosząc lekko miotłę, gdy pytam, czy możemy porozmawiać.

- Nie, z TVN24, zajmuję się tematem kopalni Brzezinka - odpowiadam.

- My to wszyscy jesteśmy przeciw. Jak było spotkanie w tej sprawie, to kino było pełne ludzi. Przy tamtej ulicy mam dom po rodzicach, który teraz muszę remontować - wskazuje. - Jak zaczną fedrować, to kto mi zwróci za zniszczenia? - denerwuje się.

Przyhamowane postępowanie

Spółka Brzezinka od 2012 roku zorganizowała kilka spotkań z mieszkańcami. Jej przedstawiciele zapewniali, że nowoczesna metoda wydobycia nie zagraża ich domostwom. Przekonywali też, że w kopalni będzie 900 nowych miejsc pracy i kilka tysięcy kolejnych w sektorze okołogórniczym.

Na pytania o bezpieczeństwo mieszkańców i ich dobytku odpowiedział raport oddziaływania na środowisko, który przygotował w 2015 roku Główny Instytut Górnictwa.

Siedziba Głównego Instytutu Górnictwa w Katowicach
Siedziba Głównego Instytutu Górnictwa w Katowicach
Źródło: tvn24.pl

"Należy podkreślić, że Inwestor zaproponował eksploatację wyjątkowo małoinwazyjną. Projekt został opracowany z dużym naciskiem na ochronę powierzchni" - podkreślili autorzy raportu. 

Prof. Andrzej Kowalski z Zakładu Ochrony Powierzchni i Obiektów Budowlanych GIG, jeden z autorów opracowania, mówi tvn24.pl, że "nie ma górnictwa, które by nie powodowało osiadań", ale w tym wypadku, w jego opinii, inwestycja spowoduje "akceptowalne", a nie "destrukcyjne zmiany powierzchni".

Teren, na którym ma powstać kopalnia
Teren, na którym ma powstać kopalnia
Źródło: tvn24.pl

Obawy mieszkańców dzielnicy, w której mieszkał ówczesny prezydent, skłoniły Edwarda Lasoka w 2018 roku do zamówienia ekspertyzy, która miała odpowiedzieć na pytania dotyczące potencjalnego zagrożenia ze strony kopalni. Jej autorami są Michał Wilczyński, ekspert i były główny geolog kraju w latach 1991-94 oraz hydrogeolog Sylwester Kraśnicki.

W dokumencie, do którego dotarł tvn24.pl, eksperci podkreślają, że "poważnym mankamentem" raportu oddziaływania na środowisko "jest brak dokumentacji hydrogeologicznej złoża", bo "jednym z najpoważniejszych zagrożeń dla środowiska i obiektów budowlanych są wody podziemne".

Ekspertyza zamówiona przez prezydenta Lasoka
Ekspertyza zamówiona przez prezydenta Lasoka
Źródło: tvn24.pl

Doradca zarządu Brzezinki Piotr Talarek pytany przez nas o ekspertyzę odpowiada, że "mit istnienia rzekomych wód czy zbiorników podziemnych był rozpowszechniany przez przeciwników projektu, ale posiadający uprawnienia eksperci w zakresie hydrogeologii wielokrotnie go skutecznie obalali". Dodaje, że dokument autorstwa Wilczyńskiego i Kraśnickiego jest "niewiarygodny i wykonany nierzetelnie.

Pełne stanowisko spółki zamieszczamy poniżej.

Jednak w oparciu o raport Wilczyńskiego i Kraśnickiego prezydent Lasok w lipcu 2018 roku złożył wniosek o wznowienie postępowania dotyczącego oddziaływania przyszłej kopalni na środowisko.

- Nawet jeśli ten wniosek zostałby odrzucony, to samo jego rozpatrzenie opóźniłoby proces wydania koncesji od pół roku do roku. To znaczy, że teraz jeszcze koncesji mogłoby nie być - ocenia były pracownik wydziału ochrony środowiska mysłowickiego magistratu.

Tak się jednak nie stało, bo w październiku 2018 roku, kilka miesięcy po złożeniu wniosku, który mógł przyhamować koncesję, Edward Lasok przegrał wybory na prezydenta Mysłowic. Nie wszedł nawet do drugiej tury. Wygrał Dariusz Wojtowicz, który w dodatkowym głosowaniu pokonał posła Platformy Obywatelskiej Wojciecha Króla.

"Prezydent powiedział, że już wszystko omówił"

W listopadzie 2018 roku, kilka tygodni po objęciu przez Wójtowicza funkcji prezydenta, pracownicy urzędu miasta zostali zaproszeni do sali konferencyjnej magistratu. Oprócz świeżo upieczonego prezydenta w spotkaniu wzięło też udział kilku przedstawicieli spółki Brzezinka.

Andrzej Holecki, ówczesny szef wydziału ochrony środowiska, przyznaje w rozmowie z tvn24.pl, że nowy prezydent nie rozmawiał z nim wcześniej na temat złożonego przez poprzednika wniosku o wznowienie postępowania dotyczącego oddziaływania przyszłej kopalni na środowisko, czyli tego, który mógł zahamować proces koncesyjny.

- Wójtowicz powiedział, że on już omówił wszystko ze spółką i musimy wycofać ten wniosek - mówi Holecki, który obecnie pełni funkcję zastępcy śląskiego wojewódzkiego inspektora ochrony środowiska.

Taki przebieg spotkania potwierdziły nam też dwie inne osoby, które w nim uczestniczyły. 

- Prezydent zakomunikował decyzję, że wycofujemy wniosek. Nikt tego nie chciał podpisać, by się nie ośmieszyć, wycofując wniosek niedługo po jego złożeniu. Podpisał to Wójtowicz - opowiada nasz informator.

W dokumencie z 10 grudnia 2018 roku, do którego dotarł tvn24.pl, prezydent wskazał, że "w związku ze spotkaniem z przedstawicielami spółki 'Brzezinka'" wnosi o wycofanie wniosku o wznowienie postępowania środowiskowego, bo "wątpliwości będące jego uzasadnieniem zostały wyjaśnione", a "przedstawiciele spółki podczas spotkania odnieśli się do zagadnień ujętych w 'Ocenie raportu o oddziaływaniu na środowisko planowanego przedsięwzięcia'. Przedstawione dokumenty i ekspertyzy potwierdziły, że nie było żadnych okoliczności faktycznych, o których organ wydający decyzję nie wiedział" - wyjaśnia prezydent w piśmie do Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska.

Dariusz Wójtowicz pytany o tę sprawę przez tvn24.pl odpowiada, że to podlegli mu urzędnicy "zgodnie uznali, że dokument przygotowany na zlecenie poprzedniego prezydenta Lasoka nie daje merytorycznych podstaw do wznowienia postępowania".

Jednak żaden z rozmówców tvn24.pl, którzy wówczas zajmowali się w magistracie tą problematyką, nie potwierdza słów prezydenta. Zwracają jednak uwagę na istotną rolę Michała Woźniczki, ówczesnego dyrektora kancelarii prezydenta miasta, który ma opinię prawej ręki Wójtowicza.

Macher od losu

Współpracownik Wójtowicza: - Michał Woźniczko jest najbardziej zaufanym człowiekiem prezydenta. W urzędzie wszyscy to wiedzą.

Woźniczko, kiedyś dziennikarz, który pracował m.in. w lokalnym tygodniku, prowadził w Mysłowicach lokalne radio internetowe, był rzecznikiem w magistracie przez część kadencji prezydenta Grzegorza Osyry (kierował urzędem w latach 2003-2010), by potem zostać PR-owcem.

Już pracując w public relations, założył bloga zatytułowanego "Macher od losu", a od 2014 roku pracował dla grupy ECI, a także dla należącej do niej spółki Brzezinka.

"Brzezinka to szansa na poprawę stanu finansów Mysłowic. Kasa miasta będzie rocznie zasilana ok. 30 milionami złotych z tytułu podatków i opłat wygenerowanych przez inwestycję", zachwalał Woźniczko w 2015 roku w "Dzienniku Zachodnim" plan budowy kopalni. Jak podkreślono w artykule, wypowiadał się jako odpowiedzialny za organizację konferencji prasowej dotyczącej planu budowy kopalni i kontakt z dziennikarzami.

W 2016 roku Woźniczko reprezentował grupę ECI na posiedzeniu rady miasta w Pszczynie, próbując przekonać radnych do planu budowy kopalni, do czego w tym mieście jednak nie doszło. 

Dwa lata później doradzał w kampanii Wójtowicza jako kandydata na prezydenta w czasie, gdy spółkę Brzezinka obsługiwała firma Promenada PR. Z umowy, którą widzieliśmy, wynika, że były dziennikarz pełnił w niej kluczową rolę - był dyrektorem zarządzającym.

Dariusz Wójtowicz pytany przez nas o Woźniczkę, odpowiada, że zna go jeszcze z czasów szkoły podstawowej, gdy mieszkali "niedaleko siebie w jednej dzielnicy". "Fachowiec od spraw promocji i marketingu politycznego. Uczciwy i pracowity człowiek" - dodaje w mailu polityk, który po objęciu funkcji prezydenta Mysłowic powołał PR-owca na stanowisko dyrektora swojej kancelarii.

Dla prezydenta i prywatnej spółki

W grudniu 2018 roku Michał Woźniczko, nowo powołany dyrektor, ogłosił, że trwa audyt urzędu kierowanego przez poprzedniego prezydenta.

"Jeszcze (audyt) się nie zakończył, ale już teraz można powiedzieć, że poprzednie władze sporo wydawały na PR" - mówi w "Gazecie Wyborczej" Woźniczko, przytaczając przykład firmy PR-owej, której urząd miasta płacił 10 tys. zł brutto miesięcznie.

W momencie, gdy wypowiadał te słowa, firma Promenada PR, z którą był wtedy związany Woźniczko, miała umowę ze spółką Brzezinka, która - jak wynika z odpowiedzi spółki na nasze pytanie - obowiązywała do 28 lutego 2019 roku.

Przypomnijmy, dwa miesiące wcześniej, czyli w grudniu 2018 roku prezydent Wójtowicz wycofał wniosek, który mógł zahamować proces ubiegania się o koncesję przez spółkę Brzezinka. Zrobił to po spotkaniu z przedstawicielami tej spółki.

Woźniczko pytany, czy brał w nim udział, odpowiada, że brał udział w wielu spotkaniach, a na tematyce geologicznej "kompletnie się nie zna".

- Pracowałem w firmie Promenada PR do 2018 roku. Obsługiwałem spółkę Brzezinka i kilka innych firm, pomagałem też przyszłemu prezydentowi Mysłowic, ale jak zostałem dyrektorem jego kancelarii, to musiałem zrezygnować. Spółka Brzezinka sama zapytała, czy pracuję dla nich, czy dla prezydenta, bo nie dałoby się tego pogodzić - tłumaczy w rozmowie z nami.

I dodaje, że firmę Promenada PR prowadziła Karolina Bittner. Firma PR-owa jest na nią zarejestrowana pod adresem w mysłowickiej dzielnicy Brzezinka. Jednej z trzech, pod którą ma fedrować nowa kopalnia. Pod ten adres jeszcze wrócimy.

Szkody górnicze i pochylona szkoła

Mysłowice, początek lipca 2021 roku. Zbliża się południe. Z nieba leje się żar. Przy pustym boisku szkoły podstawowej numer 11 kręci się kilkoro dzieci. Niewielki ceglany budynek ma widoczne wzmocnienia, które miały go zabezpieczyć przed szkodami górniczymi. Bezskutecznie. Po schodach na drugie piętro jest niełatwo wejść. Są tak pochyłe, że błędnik wariuje. 

Szkoła pochylona przez szkody górnicze
Szkoła pochylona przez szkody górnicze
Źródło: tvn24.pl

Na szybie wisi plakat informujący o planie wybudowania nowej szkoły na granicy dzielnic Larysz i Hajdowizna, które sąsiadują z Brzezinką, gdzie ma powstać kopalnia. Kilka innych wydobywało w tym rejonie węgiel już od XIX wieku. "Walczymy o bezpieczeństwo dzieci. Prosimy o głos poparcia i podpisanie listy" - informuje plakat.

Kolportowana przez urząd miasta gazeta informuje, że oczekiwana od lat inwestycja w końcu dojdzie do skutku.

Maria Musiał, radna dzielnicy: - Cały budynek jest pochylony. Dlatego chcemy zbudować nową szkołę. Szkody górnicze są na wielu budynkach w okolicy. Najwięcej jest na ulicy Pukowca.

Ulica Pukowca należy do najbardziej uszkodzonych
Ulica Pukowca należy do najbardziej uszkodzonych
Źródło: tvn24.pl

Przez ulicę Pukowca przejeżdżam przypadkiem. Trudno się nie zorientować, że to ta ulica, gdy samochód zaczyna nagle podskakiwać na nierównościach.

Równoległa do Pukowca jest ulica Sienkiewicza, przy której dominuje jednorodzinna zabudowa i architektura z czasów PRL-u.

Kto zajmuje się firmą

W jednym z prywatnych domów znajduje się siedziba firmy Promenada PR. Na posesji stoi samochód z logo firmy zarejestrowanej na Karolinę Bittner. Dzwonię do drzwi. Otwiera kobieta.

- Nie ma Michała, Karoliny też. Chce pan numer Michała? - pyta.

Proszę o telefon Karoliny Bittner. To inny numer niż ten podany w internecie jako kontaktowy do Promenady PR.

Bittner jest wyraźnie zaskoczona, gdy pytam, czy dodzwoniłem się do firmy Promenada PR.

- Skąd ma pan ten numer? Proszę zadzwonić na numer, który jest oficjalnie podany do kontaktu z Promenadą.

- Numer Michała Woźniczko? - dopytuję.

- Tak, proszę się kontaktować z panem Michałem - potwierdza Bittner.

- To pan Michał zajmuje się prowadzeniem firmy? - upewniam się.

- Tak, zajmuje się prowadzeniem firmy - potwierdza Bittner.

- A pani nie prowadziła Promenady?

- Nie prowadziłam. Proszę się kontaktować z panem Michałem.

To samo słyszę od kilku osób, które znają Woźniczkę i Bittner.

- To Michał prowadził de facto tę firmę, choć oficjalnie była zarejestrowana na Bittner - mówi znajomy Woźniczki.

Pytany o to Woźniczko odpowiada początkowo: - Zajmowałem się w Promenadzie PR współpracą z Brzezinką, ale innymi podmiotami zajmuje się Karolina.

- To pański numer telefonu jest podany jako kontaktowy do Promenady - zauważam.

- To jakieś niedopatrzenie - odpowiada PR-owiec.

Przypomnijmy, od spółki Brzezinka dostaję informację, że miała ona umowę z Promenadą PR do 28 lutego 2019 roku, czyli jeszcze przez ponad trzy miesiące po objęciu przez Woźniczkę funkcji dyrektora kancelarii prezydenta, który w tym czasie podjął jedną z kluczowych i korzystnych dla inwestora decyzji.

Gabinet dyrektora kancelarii prezydenta
Gabinet dyrektora kancelarii prezydenta
Źródło: tvn24.pl

Dopytuję PR-owca, kto zajmował się obsługą Brzezinki w tym czasie. Tym razem, inaczej niż za pierwszym odpowiada, że scedował wtedy obsługę Brzezinki na Bittner.

Na pytanie, kiedy ostatni raz rozmawiał z przedstawicielami Brzezinki na temat koncesji, odpisuje w mailu, że nie pamięta.

Chcieliśmy dopytać Woźniczkę o tę i inne kwestie, ale PR-owiec przestał odbierać telefon i nie odpowiedział na sms z prośbą o rozmowę. 

Według informatora tvn24.pl zbliżonego do mysłowickiego magistratu Woźniczko "bardzo interesował się sprawą koncesji". - Nie spodziewałem się, że tak zna temat. Rzucał szczegółami na temat wydobycia, jakby miał informacje od spółki. Mówił nawet, że kopalnia nam wybuduje basen jeszcze przed rozpoczęciem wydobycia. Według niego to miało wypromować spółkę w oczach mieszkańców - relacjonuje nasz rozmówca.

Potwierdza to nasze źródło zbliżone do spółki Brzezinka: - Zrobiliśmy rozeznanie i okazało się, że brak basenu to jedna z podstawowych bolączek lokalnej społeczności.

Radny lobbuje za kopalnią

"Wspólnie zbudujemy mysłowicką pływalnię" - obiecywał na swojej stronie internetowej w 2017 roku ówczesny radny, a obecny prezydent Mysłowic Dariusz Wójtowicz. Radnym po raz pierwszy został w 1998 roku. Oprócz zasiadania w radzie pracował w kilku miejskich spółkach (m.in. zakładzie oczyszczania miasta i zakładzie melioracji), założył też lokalny portal informacyjny Myslowice.net. Po 2003 roku był bliskim współpracownikiem ówczesnego prezydenta Grzegorz Osyry.

Nazwisko Wójtowicza rozsławił w swojej książce Artur Rojek, znany mysłowiczanin i były lider zespołu Myslowitz, choć w niezbyt pozytywnym kontekście. Gwiazdor zarzucił radnemu, że przez działania takich ludzi jak on słynny OFF Festival musiał wynieść z Mysłowic do Katowic. Rojek pisał w swojej książce: "(…) jeden z radnych Dariusz Wójtowicz powiedział w wywiadzie, że domaga się zablokowania dotacji dla OFF Festivalu, bo nie rozliczyliśmy się z poprzedniej dotacji. To było kłamstwo".

Jako radny Wójtowicz miał też opinię zwolennika budowy nowej kopalni.

Były radny jednej z dzielnic Mysłowic: - Od przedstawicieli spółki Brzezinka, który przekonywał mnie do budowy kopalni, usłyszałem: "pan radny Wójtowicz tę inwestycję popiera".

Były pracownik urzędu miasta: - Wójtowicz przyprowadził mnie na spotkanie poza urzędem z osobą z władz spółki Brzezinka. Powiedział, że chce "zrobić lepszy klimat dla spółki". Rozmowa się nie kleiła. Więcej się tak nie spotkaliśmy.

W 2015 roku na swojej stronie internetowej Dariusz Wójtowicz odniósł się do planów wydobywania w Mysłowicach węgla przez państwowy Tauron i spółkę Brzezinka: "Po cichu wspiera się bardziej inwazyjną eksploatację giganta energetycznego, jednocześnie rzucając kłody pod nogi firmie, która może pomóc podnieść nasze zadłużone miasto z kolan. (…) Dlaczego firma spoza lokalnych układów musi na każdym kroku tłumaczyć się, że chce dobrze dla miasta?" - pyta.

Z własnej kieszeni

Odkąd został prezydentem, Wójtowicz zamiast stawiać podobne pytania, mógł zacząć działać. Dzięki wycofaniu przez niego wniosku o wznowienie postępowania środowiskowego w grudniu 2018 roku, jak pisaliśmy, procedura koncesyjna zmierzała do końca.

W kwietniu 2020 roku prezydent wysłał pismo do Głównego Geologa Kraju. W dokumencie, do którego dotarliśmy, pisze: "Chciałbym zapewnić, że projekt Brzezinka 3 posiada moją pełną akceptację. Liczę, że po dochowaniu wszelkich procedur, inwestycja wkrótce się rozpocznie".

Fragment pisma do Głównego Geologa Kraju
Fragment pisma do Głównego Geologa Kraju
Źródło: tvn24.pl

Pismo nie wynikało z procedury koncesyjnej, bo na tym etapie resort nie pytał o stanowisko władz lokalnych.

Były wysoki urzędnik resortu: - Nie spotkałem się nigdy z tym, by jakiś prezydent miasta pisał sam z siebie, że jest zwolennikiem koncesji. Powinno to nastąpić w momencie, gdy formalnie samorząd dokonuje uznania koncesji. Co do zasady - jeśli prezydent miasta się nie zgadzał, to nie dawaliśmy koncesji.

Nietypowe działania Wójtowicza nie skończyły się na wysłaniu pisma. Prezydent wydał też gazetkę "Wszystko, co musisz wiedzieć o projekcie Brzezinka 3", której treść z znaczniej mierze pokrywała się z prezentacją stworzoną przez samą spółkę.

Wójtowicz pytany o sprawę tłumaczy nam, że gazetka była sfinansowana z jego "prywatnych środków", a prezentacja spółki Brzezinka jest "dokumentem publicznym" i "każdy może z niego skorzystać w obszarze medialnym".

We wrześniu 2020 roku prezydent Mysłowic w odpowiedzi na pismo z ministerstwa środowiska wydał postanowienie o uzgodnieniu koncesji, które jest niezbędne do zakończenia procedury koncesyjnej.

Uzgodnienie koncesji podpisane przez Dariusza Wójtowicza
Uzgodnienie koncesji podpisane przez Dariusza Wójtowicza
Źródło: tvn24.pl

Wójtowicz nie przeprowadził przed wydaniem decyzji konsultacji społecznych. Tłumaczy, że miał na to za mało czasu, bo na podjęcie decyzji resort dał dwa tygodnie. 

Minister rzuca słuchawką

Według informacji tvn24.pl wywodzący się z lewicy prezydent dba o dobre relacje z politykami z obozu władzy. Mysłowice nieraz w ostatnich latach odwiedzał premier Mateusz Morawiecki (miasto znajduje się w okręgu wyborczym szefa rządu, który jest też posłem), gościem w magistracie bywał pochodzący ze Śląska wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński.

Współpracownik Wójtowicza: - Darek lubi się chwalić, że ma numer komórki premiera. Twierdzi, że dojście ma też do niego przez ministra Jabłońskiego.

- Czy zna pan prezydenta Mysłowic Dariusza Wójtowicza? - pytam wiceszefa MSZ.

- W jakiej sprawie pan do mnie dzwoni? - odpowiada pytaniem.

- Właśnie w tej sprawie. Chciałem o to zapytać - wyjaśniam.

- Tak, znam go, a dlaczego pan pyta? - odpowiada Jabłoński.

- Czy prezydent Mysłowic rozmawiał z panem o koncesji na budowę kopalni?

- Nie za bardzo podoba mi się dynamika tej rozmowy. Pan mnie teraz przesłuchuje?

- Normalnie pytam.

- Możemy się umówić na wywiad. Nie znam pana, dzwoni pan z jakiegoś numeru. Skąd mam wiedzieć, kim pan jest?

- To zaskakująca reakcja.

- Taki już jestem zaskakujący. Często to słyszę. Mam panu wysłać numer do biura prasowego?

- Dlaczego nie możemy porozmawiać bezpośrednio przez telefon? - dopytuję.

Odpowiedzi już nie słyszę, bo wiceminister się nagle rozłącza.

Służby prasowe MSZ w odpowiedzi na nasze pytania wyjaśniają, że Jabłoński "kilkukrotnie spotykał się z prezydentem Mysłowic". "Tematem spotkań była m.in. współpraca między MSZ i rządem RP a samorządem miejskim, inwestycje zagraniczne, a także wsparcie zdolności eksportowych przedsiębiorców z Mysłowic i innych miejscowości regionu" - odpisało biuro rzecznika prasowego resortu.

Spotkania z politykami Solidarnej Polski

Gośćmi prezydenta bywali też wiceministrowie z Solidarnej Polski - Jacek Ozdoba (klimatu i środowiska) i Michał Wójcik (sprawiedliwości).

Koncesję dla spółki Brzezinka jesienią 2020 roku podpisał ówczesny minister środowiska Michał Woś, również z partii Zbigniewa Ziobry.

Koncesja podpisana przez ministra Michała Wosia
Koncesja podpisana przez ministra Michała Wosia
Źródło: tvn24.pl

Źródło zbliżone do spółki Brzezinka: - To fakt, że za czasów rządów ziobrystów w resorcie sprawa koncesji przyspieszyła.

Reakcja polityków Solidarnej Polski jest jednak mniej nerwowa niż wiceszefa MSZ.

Ozdoba: - Z Dariuszem Wójtowiczem spotkałem się raz w Mysłowicach z inicjatywy ministra Wójcika, z którym chcieliśmy pomóc w znalezieniu środków na likwidację składowiska odpadów niebezpiecznych. Rozmowa z prezydentem Mysłowic była związana z zakresem moich kompetencji i nie przypominam sobie, bym poruszał w niej temat koncesji.

Wójcik: - Spotkałem się z prezydentem Wójtowiczem, mówił mi o koncesji, ale szczegółów nie pamiętam. Nawet nie pamiętam, jak cała sprawa się skończyła. Na Śląsku rozmowy na temat górnictwa zdarzają się często.

Ministrowie Wójcik i Ozdoba z prezydentem Wójtowiczem w Mysłowicach
Ministrowie Wójcik i Ozdoba z prezydentem Wójtowiczem w Mysłowicach
Źródło: Profil Mysłowic na Facebooku

Z kolei wizytą premiera Morawieckiego chwalił się na jednym z portali społecznościowych Michał Woźniczko. "Znajomo, znajomi, czyli…Premier na Piosku [Piasek to jedna z dzielnic Mysłowic-red.]" - tak PR-owiec skomentował wpis kancelarii premiera ze zdjęciem szefa rządu i Wójtowicza z sierpnia 2020 roku.

PR-owiec o wizycie premiera w Mysłowicach
PR-owiec o wizycie premiera w Mysłowicach
Źródło: Facebook/Michał Woźniczko

Morawiecki był też z wizytą w Mysłowicach w lipcu 2019 roku, a 9 września tegoż roku - jak wynika ze zdjęcia zamieszczonego na Facebooku - widział się z prezydentem Wójtowiczem na Stadionie Narodowym w Warszawie na meczu Polska-Austria. Obaj politycy pozują do selfie z biało-czerwonymi szalikami.

Niecałe dwa tygodnie później (21 września 2019 roku) premier ponownie był w Mysłowicach, gdzie razem z włodarzem tego miasta i ministrem Jabłońskim złożył kwiaty pod tablicami upamiętniającymi powstańców śląskich.

30 września spółka Brzezinka po raz trzeci złożyła wniosek o koncesję. Dwa poprzednie resort środowiska pozostawił bez rozpoznania.

Wójtowicz, Jabłoński i Morawiecki w Mysłowicach
Wójtowicz, Jabłoński i Morawiecki w Mysłowicach
Źródło: Profil Kancelarii Premiera na Facebooku

Zrzut ekranu z wpisem PR-owca i selfie z premierem wysłaliśmy rzecznikowi rządu Piotrowi Muellerowi, którego zapytaliśmy o prezydenta Mysłowic, a także o to, czy Morawiecki był informowany o wydaniu koncesji dla spółki Brzezinka lub brał udział w podejmowaniu decyzji w sprawie. A także - czy w związku z możliwością utraty unijnych środków dla Śląska - rząd rozważa wycofanie tej koncesji. Pytania wysłaliśmy 9 sierpnia. Mimo kilkakrotnych ponagleń do czasu publikacji odpowiedź nie nadeszła.

O to samo na początku sierpnia próbowaliśmy też spytać nieoficjalnie bliskiego współpracownika szefa rządu. - Nic nie wiem na ten temat. W życiu nie byłem w kopalni - próbował obrócić w żart sprawę, ale obiecał, że dowie się więcej. Z obietnicy się jednak nie wywiązał. Dopytywany po kilku tygodniach nie odpisał.

Radni nie wiedzieli

O podpisanej 19 listopada 2020 roku koncesji dla spółki Brzezinka początkowo w Mysłowicach mało kto wiedział.

Tomasz Papaj, przewodniczący rady miejskiej z Prawa i Sprawiedliwości zaznacza w rozmowie z tvn24.pl, że w grudniu rada przyjęła uchwałę przeciwko budowie kopalni, ale radni nie zostali wcześniej poinformowani, że w listopadzie koncesja została przyznana.

- Dowiedzieliśmy się jako organ nadzorczy wobec prezydenta po czasie, jak została opublikowana na stronie ministerstwa. Prezydent wychodzi z roli i można zapytać, czy jest rzecznikiem spółki Brzezinka - ocenia polityk PiS.

Wtóruje mu mysłowicki poseł Platformy Obywatelskiej Wojciech Król, trzy lata temu konkurent Wójtowicza w wyborach na prezydenta miasta. Król przyznaje w rozmowie z nami, że o wydaniu koncesji dowiedział się z mediów.

- Zapytałem Ministerstwo Klimatu. Dowiedziałem się, że nie tylko prezydent uzgodnił koncesję (we wrześniu 2020 r. - red.), ale też że wysłał pismo z poparciem do Głównego Geologa Kraju, a także wycofał wznowienie koncesji (w grudniu 2018 r. - red.) i zacząłem drążyć dalej - mówi polityk KO, który na podstawie ustawy o wykonywaniu mandatu posła przeprowadzał kontrole poselskie w instytucjach, które brały udział w procesie koncesyjnym.

- Prezydent może być zwolennikiem jakiegoś projektu, ale jeśli zataja przed mieszkańcami fakt uzgodnienia koncesji, nie przeprowadza konsultacji i wychodzi poza procedury przewidziane prawem, pisząc list do ministerstwa, że liczy na jak najszybsze wydanie koncesji, to oznacza, że zachowuje się jak lobbysta - wylicza Król.

Kalendarium
Kalendarium
Źródło: tvn24.pl

Domofon i urodziny prezydenta

Prezydent Wójtowicz, do którego dodzwoniłem się na początku lipca, nie zgodził się na spotkanie, tłumacząc to brakiem czasu. Rozmawialiśmy przez telefon.

- Słyszałem, że jest nakręcana spirala nienawiści, wiem od działaczy Platformy Obywatelskiej, bo tam też są podziały. Nie mam układów z kopalnią. Wygoniłem złodziei z Mysłowic i mam problemy - perorował prezydent, nim zdążyłem zadać pytania.

Pytania od tvn24.pl otrzymał też mailem. Odpowiedział tylko na część z nich. Na pozostałe odmówił odpowiedzi, tłumacząc, że "zlecenie na stworzenie politycznego materiału mija się z etyką dziennikarską i wybiega daleko poza ramy cywilizowanych relacji międzyludzkich".

Prezydent nie odpowiedział m.in. na pytanie, ile razy w tym roku spotykał się z przedstawicielami spółki Brzezinka, a także kiedy ostatni raz rozmawiał z Michałem Woźniczką na temat koncesji dla tej spółki. Bez odpowiedzi pozostała też nasza prośba o wysłanie faktury za druk gazetki poświęconej kopalni, którą prezydent miał sfinansować z własnej kieszeni.

Na koniec pierwszej rozmowy prezydent rzucił, że "po wszystkim zaprasza na kawę".

Spróbowałem skorzystać z tego zaproszenia pod koniec lipca. Do gabinetu prezydenta wchodzi się przez sekretariat, do którego nie ma swobodnego wejścia z korytarza mysłowickiego magistratu. Obok metalowej tabliczki z nazwiskiem włodarza miasta na drzwiach jest przyklejona znacznie większa naklejka w jaskrawych kolorach z napisem "domofon" i strzałką wskazującą dzwonek z kamerą, przez którą sekretarka widzi każdego gościa.

Domofon przy drzwiach do sekretariatu prezydenta
Domofon przy drzwiach do sekretariatu prezydenta
Źródło: tvn24.pl

Pierwszego dnia nikt mi nie otworzył. Za drugim razem miałem więcej szczęścia. 22 lipca zostałem wpuszczony do sekretariatu. Sekretarka zapytała mnie o nazwisko i weszła do prezydenta, by się zapytać, czy mogę wejść. Po chwili wyszła i powiedziała, że prezydent ma długie spotkanie, po którym już nie będzie miał czasu.

- Niedługo ma urodziny, więc cały dzień ktoś się chce choć na chwile do pana prezydenta dostać - wyjaśniła przepraszającym tonem. Faktycznie, dwa dni później, czyli 24 lipca wypadały urodziny polityka.

Brzezinka wyraża zaniepokojenie

20 lipca. Sejm. W posiedzeniu podkomisji ds. Funduszu Sprawiedliwej Transformacji uczestniczą prezydenci kilku śląskich miast, którym grozi utrata środków przez koncesję dla Brzezinki. Prezydent Mysłowic jako jedyny pojawia się w Sejmie w otoczeniu swoich urzędniczek. W jego głosie słychać zdenerwowanie. Wójtowicz podkreśla, że koncesja dla Brzezinki jest przyznana, ale spółka nie będzie mogła realizować inwestycji, jeśli resort klimatu nie zatwierdzi dokumentacji hydrologicznej albo jeśli samorząd wojewódzki nie wyda pozwoleń wodno-prawnych.

O ocenę roli Wójtowicza w procesie koncesyjnym pytamy doradcę zarządu spółki Piotra Talarka, który odpowiada, że spółka pozytywnie oceniała jego działania początkowo jako radnego, a następnie jako prezydenta "w zakresie prowadzenia i uczestniczenia w wieloletnim dialogu z organami samorządowymi oraz społecznością lokalną w zakresie projektu 'Brzezinka 3', w którym wykazał się dużą wnikliwością oraz zdolnością do znajdowania kompromisu". Jednocześnie doradca spółki zaznacza, że "rola prezydenta w tzw. uzgodnieniu koncesji była bardzo ograniczona bowiem w świetle obowiązującego prawa, jest ona sprowadzona wyłącznie do zbadania i zajęcia stanowiska co do nienaruszalności miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego w związku z planowaną inwestycją".

"Jednakże wyrażamy duże zaniepokojenie i mamy poważne wątpliwości co do ostatnich wypowiedzi medialnych pana prezydenta, z treści których wynikają zapowiedzi czy też wezwania do podejmowania bezprawnych działań przez organy administracji mających na celu 'spowalnianie' subiektywnie wybranej inwestycji w procesach administracyjnych prowadzonych w Mysłowicach, a także zapowiedzi dotyczących złożenia wniosku dotyczącego cofnięcia wydanej koncesji na rzecz spółki Brzezinka" - zaznacza Talarek. 

3 tysiące skserowanych podpisów

Koniec maja 2021 roku. W lokalnych mediach pojawia się informacja, że dyrektor kancelarii prezydenta Mysłowic Michał Woźniczko zrezygnował z pracy i ma pracować w zarządzie jednej ze spółek w Będzinie rządzonym przez prezydenta Łukasza Komoniewskiego.

- Woźniczko wciąż należy do bliskich ludzi prezydenta, ale wygląda na to, że postanowili go schować - wyjaśnia informator zbliżony do mysłowickiego magistratu.

- Odszedł pan, bo temat Brzezinki stał się głośny? - pytam PR-owca, który potwierdza, że będzie pracował w będzińskiej spółce miejskiej. 

- Nie, przez 2,5 roku zrobiłem kilka fajnych rzeczy, zostało to dostrzeżone w innym mieście i dostałem atrakcyjną finansowo propozycję - odpowiada podczas naszej pierwszej rozmowy, zanim przestał odbierać telefon.

Jeszcze w lipcu na drzwiach jednego z gabinetów mysłowickiego urzędu miasta wciąż wisi tabliczka z nazwiskiem Woźniczki. Jego sekretarka przyznaje, że dyrektora można zastać w urzędzie, ale trzeba się umówić. 

Prezydent Wójtowicz ogłasza w tym czasie konsultacje społeczne i pyta mieszkańców Mysłowic o zdanie na temat wydanej kilka miesięcy wcześniej koncesji na wydobycie węgla kamiennego ze złoża Brzezinka 3.

Na początku sierpnia ogłasza wyniki - 1767 osób opowiedziało się przeciwko kopalni, a 3260 głosów było za, z czego 3245 podpisy zostały dostarczone nie w oryginale, ale w formie skserowanych list. Przyniósł je jeden mieszkaniec - Sebastian Broda.

Według naszych źródeł Broda jest kuzynem Michała Woźniczki.

Pytany przez tvn24.pl o sprawę potwierdza to, ale zapewnia, że były szef kancelarii prezydenta miasta i PR-owiec pracujący dla spółki Brzezinka nie angażował się w tę sprawę.

Broda tłumaczy, że jest za kopalnią ze względu na nowe miejsca pracy i zebrał podpisy z kolegami w 2015 lub 2016 roku.

Nieczytelna strona ze skopiowanymi podpisami
Nieczytelna strona ze skopiowanymi podpisami
Źródło: tvn24.pl

Wśród złożonych w formie ksera podpisów, które w ramach kontroli poselskiej uzyskał poseł Król, są nazwiska Michała Woźniczki i Karoliny Bittner z firmy Promenada PR, jest też kilka podpisów złożonych dwa razy przez tę samą osobę, a jedna strona jest zupełnie nieczytelna.

Wśród podpisanych odnajdujemy Szymona Machalicę, który od lat nie mieszka już w Mysłowicach.

- Nie podpisywałem się za budową kopalni Brzezinka 3. Od 2014, 2015 mieszkam w Warszawie, nie popieram prezydenta Wójtowicza i nie popieram ludzi z nim związanych jak Sebastian Broda. Podpis, który widziałem na liście, wyglądem przypomina mój charakter pisma z liceum, kiedy byłem w młodzieżowej radzie miasta i wielokrotnie podpisywałem różne rzeczy - mówi Machalica.

Podpis Szymona Machalicy
Podpis Szymona Machalicy
Źródło: tvn24.pl

Pomimo tego podpisy zostały przyjęte przez mysłowicki magistrat, a w dokumencie podpisanym przez prezydenta z podsumowaniem konsultacji znalazło się sformułowanie, że 3245 "ważnych" podpisów zostało dostarczonych przez jednego z mieszkańców.

Portal prezydenta o "nękaniu" prezydenta

2 sierpnia na portalu Mysłowice.net pojawia się artykuł zatytułowany "Polityczno-dziennikarski duet nęka prezydenta i jego współpracowników".

"Od kilku tygodni, stałym gościem w Mysłowicach jest dziennikarz śledczy stacji tvn24 Grzegorz Łakomski. Jego praca polega m.in. na nachodzeniu w domu i w pracy osób związanych z Dariuszem Wójtowiczem" - czytamy w tekście, pod którym nie ma podpisu autora.

Portal Myslowice.net - jak wynika z rejestru Sądu Okręgowego w Katowicach - został zarejestrowany w 2016 roku. Jako wydawca został wpisany Dariusz Wójtowicz.

Czytaj także: