Pięć i pół roku spędzi w więzieniu Tomasz S., szef gangu, który w 2012 r. miał zorganizować na terenie Niemiec kradzież trzech samochodów. W jednym z nich było 12 trumien ze zwłokami. Sąd utrzymał w mocy wyrok pierwszej instancji.
Na poniedziałkowym ogłoszeniu wyroku nie było oskarżonego. W uzasadnieniu, sędzia Dorota Maciejewska-Papież stwierdziła, że orzeczenie pierwszej instancji nie miało żadnych uchybień. Nic nie wskazywało też na to, że przesłuchanie kolejnych świadków wniosłoby coś, co mogłoby zmienić treść wyroku.
W ocenie sądu, sąd pierwszej instancji działał sprawnie i stworzył spójną i logiczną wersję zdarzeń. Tomasz S. działał rozmyślnie, w grupie, w sposób całkowicie świadomy.
Tomasz S. był wcześniej wielokrotnie karany i odbywał kary pozbawienia wolności za podobne czyny.
Inna twarz Tomasza S.
W 2013 r. wyroki w tej sprawie usłyszało czterech innych mężczyzn. Zostali skazani na kary od 11 miesięcy do czterech lat więzienia. W jednym przypadku sąd uwzględnił wniosek winnego o wymierzenie kary bez przeprowadzania rozprawy.
Po kradzieży, szef grupy ukrywał się za granicą, gdzie zmienił wygląd, posługiwał się też fałszywymi dokumentami. W czerwcu 2014 r. został zatrzymany w Szwecji dzięki przekazanym szwedzkiej policji informacjom o jego aktualnym wyglądzie. Po przekazaniu stronie polskiej trafił do aresztu.
Szef gangu, który ukradł samochód z trumnami, wpadł w ręce policji
Zgromadzony materiał dowodowy wykazał w sposób nie budzący wątpliwości, że Tomasz S. był sprawcą kradzieży, a także jej pomysłodawcą i organizatorem.
Nie tylko wskazał współsprawcom sposób i miejsce dokonania przestępstwa, ale też określił moment rozpoczęcia dokonania kradzieży oraz wręczył dopasowane specjalne elektroniczne klucze, które umożliwiały uruchomienie pojazdów.
Sąd przyznał, że sprawcy nie mogli przewidzieć, że w jednym ze skradzionych pojazdów będą znajdować się trumny z ludzkimi szczątkami, jednak okoliczność ta spowodowała, że popełnieniem przestępstwa zainteresowały się zagraniczne media.
Głośna kradzież z 2012 r.
Do kradzieży trzech mercedesów, w tym jednego z 12 trumnami ze zwłokami doszło w październiku 2012 r. w Hoppegarten pod Berlinem. Trumny miały trafić do krematorium w Miśni. Po tygodniu odnaleziono auto, którym transportowano zwłoki, a następnie w lesie w okolicy Królikowa (woj. wielkopolskie) trumny ze zwłokami.
W lesie w okolicach miejscowości Królików (powiat Koniński) znaleziono 12 trumien porzuconych przez złodziei
Odtransportowano je do Niemiec. Wcześniej przeprowadzone oględziny zwłok potwierdziły, że ciała nie zostały zbezczeszczone.
Autor: FC/gp / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Poznań / KWP Poznań