Podczas ćwiczeń wojsk lądowych w Skulsku pod Koninem (woj. wielkopolskie) żołnierze stracili łączność ze swoim bezzałogowym samolotem. Zaginiony dron Flyeye jest wart ponad 100 tysięcy złotych i służy do rozpoznania terenu. - Poszukiwania trwają - informuje dowództwo.
Do zdarzenia doszło w czwartek.
- Samolot odleciał w kierunku ustalonego – na taką okoliczność - zapasowego miejsca lądowania, w rejonie miejscowości Skulsk. Loty szkoleniowe nadzorowali przedstawiciele producenta, którzy bezzwłocznie podjęli się poszukiwania platformy, z użyciem innych statków powietrznych oraz grupy naziemnej - poinformował rzecznik prasowy Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych ppłk Artur Goławski.
Trwają poszukiwania
Jak mówi rzecznik, poszukiwania cały czas trwają. Nie ułatwia ich trudny teren w jakim prowadzone są działania.- Nie otrzymaliśmy dotąd informacji o spowodowaniu jakichkolwiek strat materialnych. Okoliczności zdarzenia bada komisja powołana na szczeblu zgrupowania poligonowego. Przedstawiciel firmy ocenił wstępnie, że zdarzenie było niezależne od prawidłowo postępującej obsługi zestawu Flyeye - mówi Goławski.Dron za 100 tysięcy złotychJak informuje rzecznik, zaginiony dron ma niecałe 4 metry rozpiętości skrzydeł i 1,9 m długości. Waży 11 kg. Jest wart ponad 100 tys. zł. Wojsko posiada kilkanaście takich samolotów.
Dron zaginął w okolicach Skulska pod Koninem :
Autor: kk/b/kwoj / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: tvn24