Znaleziono go półżywego, mały wilczek z Bieszczad trafi do poznańskiego zoo

Wilk już wkrótce trafi do zoo
Wilk już wkrótce trafi do zoo
Źródło: Ośrodek Rehabilitacji Zwierząt Chronionych w Przemyślu

Jeszcze w tym roku do Nowego Zoo w Poznaniu ma trafić młody basior, znaleziony półżywy w bieszczadzkich lasach. Jego wielomiesięczna rehabilitacja powoli dobiega końca i już niedługo wilk ma stanąć na czele watahy. Specjalnie dla niego w zoo powstanie duży, lesisty wybieg, który stanie się swoistym azylem.

Malutki wilczek został znaleziony kilka miesięcy temu w Bieszczadach. W opłakanym stanie trafił do Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt Chronionych w Przemyślu, gdzie zajął się nim zespół fachowców ratujących dzikie zwierzęta. To ci sami ludzie, którzy uratowali Cisną, która obecnie robi furorę w poznańskim zoo. Wiadomo, że wilk przejdzie taką samą drogę.

Basior na czele hierarchii

- Na początku roku Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska, czy przyjęlibyśmy do siebie tego wilka. Oczywiście zgodziliśmy się, ale nie mając odpowiedniego wybiegu, musieliśmy odwlec to w czasie. Nie posiadaliśmy potrzebnych środków. Aplikowaliśmy o nie do Rady Miasta, która przychyliła się do prośby zoo. Projekt budowy wybiegu został zatwierdzony i lada chwila powinna ona ruszyć - cieszy się Ewa Zgrabczyńska, dyrektor ogrodu zoologicznego.

Oznacza to, że roczny w tej chwili basior, już wkrótce pojawi się na terenie zoo. Dyrekcja przyznaje, że wybieg powinien być gotowy do końca 2016 roku.

Na tym jednak nie koniec działań. Z racji tego, że wilki są zwierzętami socjalnymi, podjęto już działania, mające na celu sprowadzenie wilczyc.

- Chcemy utworzyć prawdziwą watahę, która na dużym, lesistym wybiegu będzie czuła się naprawdę dobrze. Naszym celem jest stworzenie zwierzętom azylu - mówi Zgrabczyńska.

Wilczek jak Cisna

Los małego wilka (nie ma jeszcze imienia), jest bliźniaczo podobny do tego, jaki spotkał Cisną. Malutką niedźwiedzicę znalazł 1 kwietnia leśniczy z Nadleśnictwa Cisna w Bieszczadach. Trafiła do tej samej lecznicy w Przemyślu. - Była bardzo odwodniona i wycieńczona. Przez kilka dni nie miała kontaktu z matką, nie miała jedzenia - mówił na początku kwietnia Radosław Fedaczyński.

Na początku niedźwiedzicę nazywano Puchatką, później ogłoszono konkurs na imię dla niej. Najczęściej pojawiającą się propozycją była Cisna i tak też ją nazwano.

Nie minęło wiele czasu, a okazało się, że mała niedźwiedzica została największą gwiazdą poznańskiego zoo. Zwierzę uwielbia się bawić, a zwiedzający uwielbiają na to patrzeć. Jej opiekunowie niemal codziennie zamieszczają filmiki, na których uwieczniają jej harce. Niedawno Cisna zyskała kompana - Bariego, mastifa tybetańskiego, z którym coraz lepiej się dogadują.

Zabawa psa z niedźwiedziem

Zabawa psa z niedźwiedziem

Autor: ib//ec / Źródło: TVN24 Poznań

Czytaj także: